Lesie mój - katedro wieczności,
wstępuję między twoje ołtarze
coraz bardziej cichy,
bym usłyszał bicie twojego serca,
które równym pulsem mierzy losy
swoich wszystkich dzieci.
Ja - pan tylko jednej drogi,
co chcę w sobie zjednoczyć
rozpada się, przemija
budząc tylko tęsknoty,
chcę poznać twoją tajemnicę,
strażniku moich rozpaczy, nadziei i wiary.
Daj mi mądrość twojego uporu i trwania,
daj odwagę i pogardę dla burzy,
bym na końcu był godnym odpocząć
w cieniu świętej polany początku i końca.
Dodane przez swacha marian
dnia 03.02.2010 19:39 ˇ
3 Komentarzy ·
621 Czytań ·
|