Wszystko już powiedziano.
Teraz pozostało tylko poszukiwanie nowych form,
aby powiedzieć to samo.
Przynajmniej tak się wydaje.
Więc to, co wczoraj było śmiesznym dziwactwem,
dzisiaj jest sztuką przez duże S
i nikt się nie ośmieli dotknąć tej relikwii,
której kapłani noszą dumnie
nasunięte na czoła wysokie czapy
i śpiewają unisono hymny na swoją cześć,
zaciekle tropiąc herezje zbytniej dosłowności,
nie wytępione jeszcze przez ewolucję poezji.
A moje słowa układają się wygodnie,
jak kosy gwiżdżąc na to melodyjnie,
jak koty, mrucząc, przeciągając się leniwie,
jak wierne psy, warując z łbami na łapach,
wpatrzone w ogień kominka.
Dodane przez Mateusz Kielan
dnia 17.01.2010 03:50 ˇ
7 Komentarzy ·
672 Czytań ·
|