dnia 14.01.2010 09:33
śpij teraz jędrek odpoczywaj i śnij
o świecie za zielonym wzgórzem
Taki powinien być układ wersów w ostatniej cząstce; niestety, nie udało mi się wkleić w tej formie.
Pozdrawiam czytających i oddaję wiersz w Państwa "ręce". |
dnia 14.01.2010 09:38
No i automatycznie, znowu tekst się utawił inaczej. Będę jednak prosić Moderatora o przesunięcie ostatniego wersu w prawo, o cztery sylaby. |
dnia 14.01.2010 09:42
Bardzo,ale to bardzo się podoba.Zastanawiam się tylko,skąd Autorka zna tak dobrze moje dzieciństwo?Żartuję,plucie na odległość i cymbergaj były chyba ulubionymi zabawami pewnego pokolenia.Tamta atmosfera oddana realistcznie,a zarazem bajkowo.Ech,łza się kręci w oku.Pozdrawiam Autorkę serdecznie. |
dnia 14.01.2010 09:46
ELU, piękny nostalgiczny wiersz. Zabawy, pierwsze zauroczenia, świat pełen wróżek i "ludzików", obawy, nadzieje, radość i strach- bogactwo dzięcej duszy. Poruszający jest obraz małego Jędrka, który nie mógł bawić się z innymi. Dzieci współczuły WIEDZIAŁY, że dzieje się coś, co jest nieodwracalne, ale nie pytały. Współczuły. ELU, jestem pod wielkim wrażeniem tego, co napisałaś. Pozdrawiam Cię bardzo sredecznie :))Irga |
dnia 14.01.2010 09:48
Przepraszam, miało być "dziecięcej" :) |
dnia 14.01.2010 10:47
Konsekwentnie realizuje Pani podróż do czasu wielkich odkryć, pierwszych smutków, urokliwie.
To już cykl:)
Pozdrawiam. |
dnia 14.01.2010 11:13
Tekst poprawiłem w myśl wskazówek Autorki. Aby uzyskać efekt oddalenia któregoś z wersów od lewej strony należy wpisać tam znaki twardej spacji - z tym, że owo & n b s p ; wklejamy w zwartej bezspacjowej postaci. Aby tak znacznie oddalić w prawą stronę ostatni wers należało ponad dwudziestokrotnie wkleić po słowie "śnij" ów konieczny znak twardej spacji.
Pozdrawiam Autorkę i Czytelników. |
dnia 14.01.2010 11:17
Sanatorium tak działa na poetę?
Trzeba spróbować, po nim pisanie Ci płynie jak z nut.
pozdrawiam |
dnia 14.01.2010 11:21
Eluchna BARDZO BARDZO:):)poruszyłas wielkie struny. Tak, świat zaczyna sie za wzgórzem. Wrózka z trzeciego piętra miala rację.
jedno zmrużenie bajki o czarnym ludzie który nas pozerał. I ten mały Jędrek i to pianino. wspaniały obraz , retrospekcyjny film, znakomicie zatrzymany w kadrze. Tego nikt nie zabierze,nie ukradnie.
Elu gratuluję przepieknego wiersza. Musi byc w ksiazce!
Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie w mrożne poludnie .:))))) |
dnia 14.01.2010 11:28
Moderator4 - bardzo dziękuję za poprawienie graficznego układu tekstu i wyjaśnienie. Nic dziwnego, że mnie się nie udawało :)
Pozdrawiam :) |
dnia 14.01.2010 11:32
Bogdan Piątek - cieszę się z pozytywnego odbioru i dziękuję za te wspomnienia i refleksje w komentarzu, a szczególnie za tę łzę, która się w oku zakręciła, bardzo dziękuję i również serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 14.01.2010 11:37
Irgo, zdążyłam zauważyć, że zawsze można liczyć na Twoją wrażliwość; wydobywasz to, co ważne, gdzie drgają emocje. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.01.2010 11:42
Dziękuję panie Romanie za te miłe słowa i również serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 14.01.2010 12:09
Dobrze się czyta.
Pozdrawiam |
dnia 14.01.2010 12:47
Fart - mieszkałam w sanatorium, które kiedyś było hotelem Hochbergów, co skłoniło mnie do zgłębiania życorysu księżnej Daisy; równolegle czytałam biografię i twórczość Wyspiańskiego, zapisałam się na kurs lepienia aniołów z masy solnej i stałam się częstą bywalczynią klubokawiarni - "Ogród Sztuki" / polecam /. Do głowy mi nie przyszło, że po powrocie zacznę pisać retrospekcje, ale może coś jest na rzeczy. Proponuję spróbować.
Dzięki za wpis i pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.01.2010 12:54
Jarku, myślę, że wiem, które struny najbardziej poruszyłam. Dziękuję Ci za ten niezmiernie wrażliwy odbiór i pozdrawiam ciepło :) |
dnia 14.01.2010 13:08
Jak dla mnie do bólu poprawny*, ckliwy i na dłuższą metę po prostu nudny tekst.
* ale w jednym miejscu coś mi nie gra, dlatego muszę zapytać: w jaki sposób horyzont był "dotykany"?
Poza tym: bałagan w wersyfikacji - jakby powstawała przypadkowo.
Pozdrawiam. |
dnia 14.01.2010 13:34
wierszofilu, jeśli Ciebie mój wiersz znudził, to mi trochę przykro; nie chciałam żeby był ckliwy i nudny, a jednak, jak się okazuje można go i tak odbierać.
Horyzont dotykany jest wzrokiem...dzieci patrzą i przenoszą się tam w swojej wyobraźni
Wersyfikacja nie jest przypadkowa, lecz dokładnie, bardzo dokładnie przemyślana. Rozumiem jednak, że może się nie podobać.
Pozdrawiam |
dnia 14.01.2010 13:40
ja lubię czytać takie teksty,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 14.01.2010 13:48
Beato, jeśli lubisz czytać takie teksty, to rozumiem, że i mój tego zaszczytu dostąpił.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.01.2010 14:07
Elżbieta Tylenda:
Co do horyzontu - OK, ale tego w tekście nie ma (wcześniejsze "widzieliśmy" jest zbyt daleko). Doprecyzowałbym więc ten fragment. W każdym razie - nie dałoby się tak po prostu opuścić "dotykanego" => z czegoś muszą wynikać rozrodcze zdolności horyzontu ;)
Co do wersyfikacji - rozumiem i nic na to nie poradzę. Pierwszą strofkę jestem jeszcze w stanie kupić w obecnej wersji, później zaczynają się schody - dziwne cięcia, łamanie myśli i nienaturalne przerzutnie (oczywiście - mówię o tym w odniesieniu do poetyki, w jakiej został napisany tekst).
Pozdrawiam. |
dnia 14.01.2010 14:29
wierszofilu, co do horyzontu, wszystko wyczytasz: widzieliśmy--> dotykalimy /wzrokiem/ etc. Jeśli przyjrzysz się przerzutniom, to zobaczysz, że są absolutnie zamierzone i powiązana z nimi wersyfikacja /co w takich razach - oczywiste /. Ciekawa jestem, gdzie widzisz owe nienaturalne przerzutnie, które to są Twoim zdaniem?
Pozdrawiam |
dnia 14.01.2010 14:50
Pamiętam:)
Też plułam z chłopakami... Bardzo urzekający wiersz. |
dnia 14.01.2010 15:03
Elżbieta Tylenda:
Wracając do horyzontu - w tym problem, że niczego tutaj nie "wyczytam". Tego, że horyzont jest tutaj dotykany wzrokiem, mogę się tylko domyślać. A to z punktu widzenia precyzji języka w tekście, który ma na celu być wierszem, usterka techniczna, nieprecyzyjne niedopowiedzenie.
Wracając do wersyfikacji: OK, czwarta strofa również do zaakceptowania w obecnej wersji (na tych samych prawach, co pierwsza, a więc powinienem był już to uwzględnić w poprzednim komentarzu).
Powtarzam na wszelki wypadek - wersyfikacja wydaje mi się tutaj nienaturalna w odniesieniu do poetyki tekstu.
Moja wersja (uwzględniająca możliwie najmniejszą moją ingerencję ;)):
wieczorem wysypywały się w świetle cukrowniczej klatki
wprost na nasze ściany
za którymi zwyczajne rozmowy i melodia z głośnika -
to wszystko jedno zmrużenie
bajki o czarnym ludzie który nas pożerał
rano co sił biegliśmy znowu dotykać i słuchać
bo one wiedziały jak wygrywać w cymbergaja i być najlepszym
w pluciu na odległość
(...)
śpij teraz jędrek odpoczywaj śnij
o świecie za zielonym wzgórzem
(bez wcięcia)
Pozdrawiam. |
dnia 14.01.2010 15:34
pierwsza i czwarta + pointa najbardziej mnie zauroczyły, całość również niezla, bo lubię takie opowiadania zwłaszcza, gdy klimat w nich lekko baśniowy, chyba wspomnienia to już do siebie mają, że czas zaciera w nich to co przykre, smutne i z perspektywy widzi się nieco inaczej...
przypatruję się uwagom wierszofila odnośnie wersyfikacji, ja bym skorzystała z rady, bo jakby płynniej czyta się wtedy tekst :).
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.01.2010 15:59
Jest wiersz, żeby nie było tak kolorowo zaczynam zrzędzić, więc:
na początek trzy pierwsze wersy, w których można by
wzmocnić przerzutnię poprzez przesunięcie drugiej części
pierwszego wersu "oczko" niżej:
świat zaczyna się za wzgórzem
mówiła wróżka z trzeciego piętra
widzieliśmy tabor na ugorze i linię kolejową
ostatnia uwaga dotyczy pierwszego wersu trzeciej strofy
w którym można by rozszerzyć pole interpretacji i ograniczyć
zapędy do ciągłego podkreślania podmiotu, usuwając biegliśmy
Oczywiście całość zgrabna:) Pozdrawiam. |
dnia 14.01.2010 16:04
Pozdrawiam Cię Jagodo i dzięki za wpis :) |
dnia 14.01.2010 16:14
jędrek umarł, czy to tylko przedłużenie nostalgiczych myśli autorki nad obrazem spiącego pod drzewam jedrka? to jest dla mnie nie jasne. wydaje mi sie że umarł, co sugeruje mi mroczne niesienie(niczym trumny) pianina, które wydaje ostatnie dźwięk.
jesli to jest tak zaplanowane to jest to geniusz poetycki
jeśli niezaplanowane, to dobry, nostalgiczno-wspomnieniowy wiersz :-)
pozdrawiam |
dnia 14.01.2010 16:15
*niejasne |
dnia 14.01.2010 17:00
wierszofilu, dziękuję Ci za poświęcenie czasu, ale chyba minęliśmy się na granicy: mój przekaz - Twój odbiór ;)))
Wersja przez Ciebie przedstawiona zmienia sens mojego zapisu, a szkoda, bo się całkiem przyzwoicie prezentuje, tylko nie o to chodzi :( np. to wszystko ma oddzielać; dla ułatwienia - jest wieczorem, koniec dnia i jakby koniec pewnego rozdziału. Potem - rano poprzedzone zmrużeniem bajki /jednej, a u Ciebie czytam l.m. Natomiast piszesz - to wszystko jedno zmrużenie. Dla mnie to nie ma sensu.../...itd. itd. co autor chciał powiedzieć, ale dzięki za zainteresowanie i pozdrawiam :)
Swoją drogą, to dobrze, że są różne percepcje :) |
dnia 14.01.2010 17:11
Kasiu, miło mi, że dwie Ciebie zauroczyły, ale to nie w nich mieści się istotny przekaz. wierszofil zmienił wersyfikację, zmieniając tym samym sens tego, co bardzo istotne w tekście i przekazie. Można to zrobić tylko przez niezrozumienie treści. Zatem nie mogę skorzystać z Twojej rady.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.01.2010 17:19
MrDrasko, w istocie, przerzutnia nieźle się prezentuje; masz rację, że można było wprowadzić taki zapis, nawet był rozważany. Drugie spostrzeżenie, to niełatwe zadanie, zwłaszcza, gdy wiersz gotowy, ale przyjmuję pokornie wszelkie podpowiedzi pod rozwagę. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 14.01.2010 17:23
rabi mój drogi, jasne, że zaplanowane, jakże mogło być inaczej :)
daj spokój z tym geniuszem, przecież to drobiazg.
Z serca dziękuję i pozdrawiam :) |
dnia 14.01.2010 17:36
Fantastyczna retrospekcja, piękny wiersz.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 14.01.2010 17:52
ELU, kolejny raz wróciłam do Twojego wiersza. Widać, że przemyślałaś głęboko zarówno każde słowo, jaki i układ wersów. Uważam, że wiersz nie wymaga poprawek. Pozdrawiam :)). |
dnia 14.01.2010 18:23
Idzi, dziękuję za taką wysoką ocenę, jeżeli uważasz, że wiersz jest piękny, to dla mnie powod do radości.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.01.2010 18:24
Elżbieta Tylenda - jeśli "to wszystko" ma "oddzielać", to dlaczego w tej samej strofie jest jeszcze jeden wers (abstrahując od samej treści, polemizuję z "oddzielać" w Twoim komentarzu)?
Ponadto - pojawia się tutaj kolejny problem z precyzją tego tekstu - obok siebie "wszystko" i "jedno". W swojej wersji wersyfikacji próbowałem go zneutralizować, żeby odczytanie z frazą "wszystko jedno" nie narzucało się (a przy przerzutni "wszystko / jedno" wbrew pozorom się narzuca), gdy zauważyłem, że jest ono tutaj nadprogramowe.
Jeśli chodzi o "bajkę" - nie widzę problemu. "Prawda tekstu" (nie mylić z rzeczywistością ;)) pozostaje bez zmian, niezależnie od ilości bajek, zresztą w zaproponowanej przeze mnie wersji wersyfikacji wciąż można odczytać, że ma chodzić o jedną bajkę.
Jeszcze jedna sprawa - nie mam obowiązku niczego rozumieć, powiem więcej - mogę nawet nie chcieć rozumieć ;) Jestem tylko znudzonym czytelnikiem (potwierdzam - po kolejnych czytaniach tego tekstu), który wytyka błędy (jeśli takowe znajdzie). A w tym przypadku również mogę się mylić ;)
Pozdrawiam. |
dnia 14.01.2010 18:29
kompozycja taka to nie drobiazg
no dobra niech bedzie ze
niegenialny tylko kompozycja i granie symboliczne dobrze wyszło |
dnia 14.01.2010 18:57
Irgo witam ponownie :) To prawda, że starałam się przemyśleć wiersz możliwie dokładnie, ale wszystkie opinie są dla mnie ważna i ciekawa jestem szczerego odbioru każdej osoby, która go przeczyta.
Jest tu parę celowych zabiegów technicznych. Np. dlaczego ważne jest przesunięcie ostatniego wersu, dlaczego nie mogę skorzystać z "oczka" w drugim wersie, dlaczego nie mogę skorzystać z propozycji wierszofila itd. Ciekawa jestem, czy te i inne zabiegi są wystarczająco widoczne oraz
jasne. Rabi zauważył znaczenie pianina, a obawiałam się, że fraza będzie nieczytelna. Ech, rozpisałam się.
:) |
dnia 14.01.2010 19:13
Elżbieto - czy pierwsza nie powinna być kursywą? - przecież są to słowa wróżki :)
Dzieci dotykają horyzontu również palcem - obraz , to obraz.
Często zdarzało mi się mrużyć oczy i ołówkiem dotykać linii horyzontu.( Zajęcia plastyczne w plenerze). Podoba mi się ta metafora.
Jeśli miałabym się przyczepić, to zrobię to z: bo one
kto to są one? może lepiej je nazwać po prostu?
czy jędrek mieszkał u wróżki?
Lubię delektować się twoimi wierszami, zawsze tu znajdę coś ważnego.
Wspomnienia są bardzo ważne, zamienić je w wiersz, to już sztuka.
Umiesz.
pozdrowię :) |
dnia 14.01.2010 19:16
wierszofilu, oddziela, jest celowe i musi zostać :)
- to wszystko / z myślnikiem przed / jest równocześnie jednym zmrużeniem bajki..../ ważne dla tekstu/ :)
nie masz obowiązku rozumieć, możesz nawet nie chcieć rozumieć, możesz być znudzonym czytelnikiem - to Twoje czytelnicze prawo :)
Dziękuję Ci za podzielenie się swoimi uwagami; przeczytałam je z zainteresowaniem, a Ty poznałeś mój punkt widzenia wiersza :)
Pozdrawiam |
dnia 14.01.2010 19:21
Ależ rabi, zdecydowanie wolę określenie - genialny ;))
Jestem wdzięczna za zauważenie motywu z pianinem /dodatkowe znaczenie ma tu przerwany akord /.
:) |
dnia 14.01.2010 19:44
Bożeno, zastanawiałam się nad kursywą, ale sądzę, że myślnik wystarczy, tym bardziej, że powtarza się w zakończeniu.
One - ludziki, wytwory dziecięcej wyobrażni; małe peele je widzą /na ścianie - w poświacie od dźwigu z ruchomym, oświetlonym wagonikiem w cukrowni/ i słyszą /a dorośli za ścianą rozmawiają i słuchają głośnika - real/.
"wróżka"- młoda, radosna i śliczna kobieta opowiadała tym małym rozbrykanym peelom bajki u siebie w mieszkaniu, na trzecim piętrze. Grała na pianinie i skrzypcach, śpiewała i pomagała w zabawie w teatr, a Jędrek był jej synkiem.
Dziękuję Ci Bożenko i serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 14.01.2010 19:53
Introspekcja-ładny wiersz.
pozdrawiam |
dnia 14.01.2010 19:59
Przypomniałaś mi moją leszczynę.Rosła na końcu ogrodu i nie było tam wiewiórek. Z jej gałęzi robiłem łuki, a strzały leciały dalej nić plucie na odlegość.
Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 14.01.2010 20:29
kolejny, piękny. trochę zagadkowy, objaśniony.
to jest właśnie poezja, także przyjemność, nawet jeżeli czasami zakwaszona ;porastającymi ostem troskami, bardzo to lubię,
pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie :) |
dnia 14.01.2010 20:29
Dzięki Stanleyu, pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.01.2010 20:33
Jędrzeju, to miłe, że czytając mój wiersz, wracasz do swoich wspomnień. Serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 14.01.2010 20:41
Kropku, dziękuję za ten miły i ciekawy komentarz. Bardzo serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 14.01.2010 20:42
Kropku mój drogi, już Cię wytłuszczam :) |
dnia 14.01.2010 21:32
Elżbieta Tylenda - oczywiście, wszystko zależy od Autora.
W każdym razie, jeśli uważasz, że z tym tekstem jest wszystko w porządku, nie rozumiem, po co go wklejasz na portalu z definicji warsztatowym. Przynajmniej ja wychodzę z założenia, że pojawienie się tekstu na takim portalu wynika choćby z drobnych niepewności Autora.
Pozdrawiam. |
dnia 14.01.2010 21:58
wierszofilu mylisz się; miewam często wiele watpliwości i niejasności, co nie oznacza, że z każdą opiną się zgadzam.
Dobrej nocy życzę. |
dnia 14.01.2010 22:05
Elu, to nie tylko retrospekcja, ale jak słusznie zauważył Stanley: introspekcja. To, co było naszym doświadczeniem ukształtowało nas i naszą wrażliwość. Twoja wrażliwość jest piękna, jak i ten wiersz, który bardzo mi się podoba. Ostatnia strofa niesamowita! Pozdrawiam serdecznie |
dnia 14.01.2010 22:39
Elżbieta Tylenda - Rozumiem, w każdym razie mówię o tej konkretnej sytuacji, o tym konkretnym tekście.
Nie chodzi mi o to, czy się zgadzasz z opiniami, tylko o to, w jaki sposób bronisz tekstu (mam na myśli fakt, że "argumenty za" przedstawiasz tak, jakby były całkowicie pewne i niepodważalne). Stąd też moje ww. wątpliwości i konkluzja. Oczywiście - jak zwykle - mogę się mylić.
W każdym razie - Twój tekst, Twoja wolność ;)
Pozdrawiam. |
dnia 15.01.2010 00:30
Bardzo mi sie podoba ta ukryta tutaj tęsknota,która zaczyna nam doskwierać od momentu kedy uświadamiamy sobie,że doroślismy.Ta dorosłość,której tak pragnelismy bedąc dziećmi stała sie kulą u nogi i przeż nią juz nie możemy wzlecieć ponad rzeczywistością do krainy baśni. Pozdrawiam. |
dnia 15.01.2010 06:32
świat z wróżką za wzgórzem
zaczyna się z trzeciego piętra
taborem na ugorze i linia kolejową
w ogródkach działkowych
horyzont rodził małe ludziki
wieczorem wysypywały się wprost
na ścianę zwyczajnej rozmowy
bajki o czarnym ludzie
rano co sił biegliśmy dotykać i słuchać
one wiedziały jak wygrywać
plucie na odległość
nie pytaliśmy dlaczego mały jędrek zasypia
cień okrywał mu nogi
uśmiechał się do słońca z trzeciego piętra
znoszone pianino grało ostatnie staccato
śpij teraz jędrek za zielonym wzgórzem
pozdr:-) |
dnia 15.01.2010 06:41
Elżbieto...identyfikuję się z tym wierszem.
Ty, napisałaś tak jak czułaś i chwała Ci za to.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 15.01.2010 09:48
wierszofil ;)
Pozdrawiam. |
dnia 15.01.2010 09:50
agapiotrze, dziękuję za ten ciekawy i wrażliwy komentarz. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 15.01.2010 09:59
Janeczko, podziwiam Twoją empatię i sposób interpretacji. Stanley i Ty macie rację i miło mi to czytać. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 15.01.2010 10:07
Miksujący Jakomie, przeczytałam i pozdrawiam serdecznie ;) |
dnia 15.01.2010 10:09
Witaj Barbaro, miło Cię widzieć. Dzięki za zajrzenie i komentarz. Również pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 15.01.2010 14:20
Elu, bardzo dobry tekst.
Oryginalne motywy - czarny lud, pianino, zielone wzgórze.
Bardzo mi się podoba, a ostatnie 6 wersów szczególnie.
Pozdrawiam ciepło :) |
dnia 15.01.2010 15:03
Andrzeju wiesz, że te motywy coś znaczą; cieszę się, że je wymieniasz i dziękuję. Miło mi, że wiersz Ci się spodobał, a wiem, że lubisz raczej mocniejsze teksty, stąd pewnie zakończenie z pianinem /śmiercią /podoba się szczególnie.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 15.01.2010 15:41
Z przyjemnością czytam twoje ostatnie wiersze, wiersze z pogranicza ale prowadzone bez przesadnego popadania w opis.
Tematyka- bogactwo! Może tutaj warto na dłużej zakotwiczyć peela?
pozdrawiam.
JBZ. |
dnia 15.01.2010 18:40
Jerzy, miłą niespodziankę zrobiłeś, a już się zastanawiałam, czy przypadkiem nie zostałeś zbanowany, bo już się w tym gubię :D
Cieszy mnie Twój komentarz, nie byłam pewna, czy dobrze robię idąc w taką tematykę; bałam się popaść w schematy, a tym bardziej w ckliwość. Komentarze pod wierszem dały mi wiele do myślenia.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 16.01.2010 19:09
Dziękuję wszystkim czytającym oraz komentującym za refleksje, spostrzeżenia i uwagi.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 20.01.2010 21:03
Myślę, że dyskusja pomiędzy Tobą a Wierszofilem wyczerpała temat. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 21.01.2010 08:48
No tak...Grzesiu.
Również pozdrawiam. |
dnia 23.01.2010 22:12
Wojtku, dzięki serdeczne :)
Wracaj szybko do zdrowia. |