dzisiaj naprawiałam światy wszystkie mi znane
te tylko moje i te pijane z zalana morda już od południa
ich nie budzę
pada śnieg jak dobrze zanim roztopią się oczy u pana bałwana
wiadro z czerepu się stoczy
urośnie mu nos czerwony większy niż tamtego roku
będę świętować a świętować mi wolno
i tak od zimy do zimy bałwan ten sam pod oknem
zamienia się w lata i miesiące
a ja pisze wiersze i całuję go w rozpływający się policzek
zbieram wypadnięte oczy na następna zimę
bo kocham śnieg jak dziecko
Dodane przez zdrodowska
dnia 13.01.2010 02:24 ˇ
9 Komentarzy ·
829 Czytań ·
|