dnia 11.01.2010 09:27
Mój nos też chyba obcięto, bo nie wyczuwam pisma nosem,
łówek zostawia ślady
na śniegu tropy
to mi się czyta razem i brzmi jakby ołówek zostawiał na śniegu tropy.
Przez to pewnie puenta zamazana, :)
Pozdrawiam noworocznie z Gandawy. |
dnia 11.01.2010 09:30
Na śniegu tropy
w stronę Europy.
Na śniegu lepiej widać, w którą stronę wieje MY :) |
dnia 11.01.2010 11:32
pewnie herbata kwitnie na dnie kubka, bo peel cały czas wygląda przez okno czekając czy ktoś/coś jak rak nie wróci.
pozdrawiam |
dnia 11.01.2010 11:50
Dobre haiker - odczytałem na swój sposób.
Nie będę interpretował dokładnie, bo się mylę.
Słowa klucze - mur, twarz, brwi, brak zmysłów...lub ich i nie tylko ich - pożar, kartka, marzenia.
Pozdrawiam. |
dnia 11.01.2010 12:26
*Po wnikliwszej analizie tej miniatury - muszę ci powiedzieć haiker, że jest zajebista i niesamowita, a każde słowo jest dobrane starannie i wszystko gra.
Niskie ukłony. |
dnia 11.01.2010 13:53
tym razem jakoś mniej poetycko odpowiem-widziałam takie nosy w niedzilnym rosole i w bukiecie surówek, utarte |
dnia 11.01.2010 14:22
niedzielnym/popr. |
dnia 11.01.2010 14:30
u Gogola :-) |
dnia 11.01.2010 14:33
Herbata kwitnie
ołówek na śniegu
pozdr:-) |
dnia 11.01.2010 16:01
urokliwa kaligrafia |
dnia 11.01.2010 16:34
Widziałam takie nosy w cudzych sprawach, ale tu chyba nie o tym... |
dnia 11.01.2010 17:24
moze byc , nawet niezle:)
Pozdrawiam |
dnia 11.01.2010 20:10
Nie jest to żadna miniatura, lecz haiku (wersyfikacja 5+7+5).
Brakuje mi jednak zdecydowanie zaskakujące obrazu, tego momentu olsnienia.
Pozdrawiam |
dnia 11.01.2010 20:44
Pani timbuku, ja z matematyką w tym przypadku nie mam problemów.
A czy to jest haiku, to już Pan haiker się wypowie.
Pozdrawiam wszystkich. |
dnia 12.01.2010 06:47
A czy to jest haiku, to już Pan haiker się wypowie.
Czyli gdyby się Autor wypowiedział, że to sonet, to byłby sonet...
Przeszedłem obok, zwolniłem nieco, ale nie odczułem potrzeby zatrzymania.
pozdr |
dnia 12.01.2010 06:52
W pierwszym czytaniu tytuł przekręciłem - "GDZIEŚ MUSZĄ ISTNIEĆ OBCIĘTE WŁOSY" i to było bardziej intrygujące. |
dnia 12.01.2010 08:38
a śnieg pada z góry.
pozdrawiam |
dnia 12.01.2010 08:39
oczywiście, mój mało poetycki komentarz sugeruje jedynie moje ograniczenia w tym momencie |
dnia 12.01.2010 09:50
Wydaje mi się, że forma tego wiersza nie skłania do skupienia. Zbyt dużo się tutaj dzieje, żeby utwór wskazywał jeden moment, zbyt rozmyte są krawędzie formy (przez brak interpunkcji i przerzutnie). Nie ma też tutaj takiego elementu sensualnego. Nikt z nas w dzieciństwie nie widział kwitnącej herbaty - co najwyżej pleśń w herbacie. Z kolei od tego drugiego obrazu czytelnik jest odstręczony przez zastosowaną omownię (czyli opowiadanie na około). I tak dalej. Wydaje mi się, że wiersz nabrałby życia, gdyby mu na końcu zamiast "tropy" dać "stopy". |
dnia 12.01.2010 10:22
HenrykO
Z jednej strony trochę się czyta razem z drugiej tu nie ma przerzutni (bo na śniegu są tropy a ołówek zostawia ślady). Rozumiem, że przeczytałeś to jak ludzie czytają
The power of
of love
I widzą jedno of.
magmis
być może sięgasz do którejś warstwy wywołanej wierszem. TO także tutaj pasuje. Lecz sam wiersz nie jest ograniczony do takiego odbioru. |
dnia 12.01.2010 10:25
baribal
Tak, słowa klucze, słowa wytrychy, słowa archetypy.
Daleki jestem od stwierdzenia, że to niesamowita i zajebista. Chyba, że z różnego poziomu na to patrzymy.
bols
Właśnie, czy mniej poetycko? Może poetyckość tej miniatury jest nie z tego (pp) świata? |
dnia 12.01.2010 10:27
rabi
touche!
Jacom Jacam
a twórca stropiony. No nie, tutaj nie ma miejsca na przenośnie. |
dnia 12.01.2010 10:29
Dorota Bachmann
Dopóki nie jest to w krzaczkach japońskich czy chińskich to nie jest to zbyt urokliwe kaligraficznie. Powiedzmy, że w granicach możliwości liter wg kroju ustalonego przez admina strony. Chyba, że kaligrafia pochodzi od głowy?
Elżbieta Tylenda
To także nie jest o nosach obciętych drzwiami tramwajów. Chyba podświadomie myślałem o zamarzniętych nosach, bo jedyny raz gdy mnie przycięło w tzw. środku transportu miejskiego to była zima. |
dnia 12.01.2010 10:32
Jarosław Trześniewski-Jotek27
Naprawdę? Średni haikerski poziom.
timbuku
Tak jakby haiku nie było jednocześnie miniaturą.
Aha - to nie jest haiku (chyba, że przypadkowo). Sama ilość sylab jest przypadkowa. Bardzo mi odpowiada taka trójwersowa forma (jak spojrzysz na moje wiersze prawie zawsze są trójzwrotkowe), a ilość sylab to także dla rymu bardziej. Nota bene - w haiku jest mowa raczej o morach a nie sylabach. |
dnia 12.01.2010 10:36
góral bagienny
baribalowi chodziło o to, że jednak mam ksywę haiker (a nie soneter).
Na starej pp zachęciłem do haiku parę osób, m.in. sibi (Bronisława Sibiga, jeśli się nie mylę). I zupełnie nie jestem specem od haiku, jeśli już to od ducha haiku (biorąc pod uwagę poprawki nad charakter ducha dalekowschodniejgo, odmiennego od okcydentalnego.
Nie przejmuj się brakiem zatrzymania - to przychodzi z czasem albo wcale.
stanley
może u ciebie. U mnie wali po skosie. Wiatr jest ciepły. |
dnia 12.01.2010 10:39
bols
nie uciekaj - poetą i odbiorcą poezji się bywa.
Faulan Gavinel
Muszę cię zmartwić - tutaj NIC się nie dzieje i to jest właśnie dramat.
Z tą herbatą chodzi bardziej o to, że gdzieś, tam (w cieplejszym kraju) kwitnie herbata. Zostawia ślad in spe. Możliwe, że kiedyś przybędzie z karawaną. Smak cierpki jest chłodny. Pamiętaj o tym. |
dnia 12.01.2010 11:13
Haiker, no muszę Ci powiedzieć, że dawno nie czytałem czegoś tak inteligentnego.
Wiersz szczególnie urokliwy zimą.Jak wiadomo, przewody wentylacyjne działają słabiej.
Opisałeś pięknie tragedię ludzką...może nawet komedię.
Jak wiadomo twarze ludzkie, to przeważnie maski.
Nadal pod wrażeniem. |
dnia 12.01.2010 11:49
haiker -
Wiesz, wiersz "puszczony w obieg" (szczególnie tego typu wiersz) nabiera własnego życia, nakłada się na zmagazynowane kadry w (pod)świadomości czytelnika, więc nie muszę się z mojego odbioru tłumaczyć :) Dla mnie po pierwsze ożył jako napisany czarnymi kreskami na bieli, po drugie jako zapis konkretnego obrazu (a raczej kilka slajdów szybko wyświetlanych).
Tak, jest to kaligrafia "z głowy". |
dnia 12.01.2010 11:50
* kilku |
dnia 12.01.2010 23:18
*Haiker, jesteś na tym portalu jedną z największych indywidualności.
Przeczytałem od nowa Twoje wszystkie teksty.
Zmroziłeś mnie - cytat z przeszłości - P.Valery do S.Mallarme.
Szacunek. |
dnia 19.01.2010 08:47
Dorota Bachmann
wiem o co ci chodziło, to przecież droczenie się
baribal
mam wrażenie, że każdy jest indywidualnością na pp a także poza. Może mamy na myśli sznyt?
Też przeczytałem wszystkie swoje teksty z pp (tej nowej). W nich nie ma żadnego porządku, poukładania itp. To jest zastanawiające jak i na jakiej zasadzie one powstają. |