Bruk wilgotny deszczem
Kraków rwie wczesny sen
przewrotny jednym skinieniem
pustym okiem przejechanego psa.
Tętni życie zaszybne
w różach alabastrach
jakiś oczy szepczą
wyginają się w łuk
biznesowe spotkania
schadzki potajemne
ręce przywierają jak ćmy
do lampek pełnych
wina i zdrady.
Bezdomne koty i ludzie
potajemnie ogrzewają się
swędzeniem własnego świerzbu
i snem o kawałku dobra
na czyimś samym dnie.
Po której stronie stoi ten
który zarządzi antrakt?
Dodane przez 2em
dnia 08.01.2010 14:11 ˇ
2 Komentarzy ·
792 Czytań ·
|