dnia 14.12.2009 23:59
Zakręciła pani, pani Beato.
Bardzo mi się podoba - życiowa i gorzka prawda ;-)
Czy w tej fontannie naprawdę pływają welonki, czy to tylko metafora?
Niskie ukłony. |
dnia 15.12.2009 00:10
prawda prawdą, rzeczywiście...ale wiersz mnie nie przekonał.
czegoś mi brak, a może na przerost...mhhh, świadomości- możliwości- razi mnie ten rym
fajny pomysł, ok puenta, ale to nie kultywacja.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.12.2009 00:12
baribal, tak, to fakt , no cóż
/karasie są jadalne/, pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.12.2009 00:17
magmis- to trochę jak wiadomości,
zostają ości,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.12.2009 00:17
Wiersz jak dla mnie przedni, tak jak i karasie.
Pozdrawiam serdecznie raz jeszcze. |
dnia 15.12.2009 00:23
tak, ten wiersz ma coś w sobie z wiadomości
informacja przekazana inteligentnie
niemalże dosłownie. może zbyt
mnie nie przekupił- nie tym razem
a się zastanawiam dlaczego... |
dnia 15.12.2009 00:24
baribal, też lubię karasie, dzięki |
dnia 15.12.2009 00:26
magmis- jeśli tak jest, to nie ma się czym martwić, to normalne |
dnia 15.12.2009 05:44
Wiersz z górnej półki na PP, ten do mnie przemawia.
Serdecznie pozdrawiam, Idzi |
dnia 15.12.2009 07:49
Artefakt udany, Beatko swietnie uchwycilas i bez ironii odbite marzenia niektorych pospolitych facetow (piwo bigos i kobieta) pointa znakomita , złota rybka z fontanny Berniniego ,wlasciwie to odczytuje twoj wiersz jako ironiczny protest przeciwko roizpasanej konsumpcji.Przekorny tytuł bajka o polskim snie. ...Jest u Ciebie co czytac i do czego wracac.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:) |
dnia 15.12.2009 08:04
IdziO, dzięki serdeczne, pozdrawiam |
dnia 15.12.2009 08:14
Jotek27,, właściwie bezpośrednim impulsem do napisania wiersza stała się fraza z ostatniego, ciekawego wiersza użytkownika o nicku- julia jaz, spojrzałam inaczej, inaczej poczułam,
dzięki, serdecznie pozdrawiam |
dnia 15.12.2009 09:45
wobec możliwości
spełnienia co najmniej trzech życzeń
wśród których mogłyby się pojawić
piwo bigos i polska kobieta
a trzecie życznenie? :)))
wiersz ten jest to taki trochę / w moim odbiorze/ pamflet na "gastarbeiterów" ;)
czyta się z uśmiechem :) |
dnia 15.12.2009 09:46
ps. ups, były jednak trzy moje niedopatrzenie...
pozdrawiam
w. |
dnia 15.12.2009 09:50
whambam- to dobrze, że z uśmiechem, bo i ja z- zadumą,
pozdrawiam |
dnia 15.12.2009 09:56
hm, gdyby nie podpis, pomyślałbym, że to wiersz Bożeny.
podobasz mi się w tym nowym wdzianku, beato.
serdeczności :) |
dnia 15.12.2009 10:03
kropek, czasem trzeba zejść na ziemię, mnie też się to zdarza,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.12.2009 10:58
Wiersz piękny, ciekawy z żartobliwym wątkiem kulinarnym. Wiersz na PARNAS!, pozdrawiam i proszę o więcej i więcej. |
dnia 15.12.2009 14:50
Poetki z kuchni, miło mi, że aż tak smakuje mało wyrafinowane danie,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.12.2009 15:00
Oj, Beatko każdy Twój wiersz to prawdziwa perełka. Niesamowita jesteś!
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.12.2009 15:05
Janino, jeśli tak czujesz, to masz w tym swój wielki udział,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.12.2009 15:24
cały czas się zastanawiam
;) |
dnia 15.12.2009 15:32
magmis, to nie rzecz intelektu, to kwestia doświadczeń, empatii i wrażliwości, a naprawdę, to niemożliwe, żeby wszyscy czuli tak samo, i w niczym, nikomu to nie ujmuje i jak się to zrozumie, zyje się lepiej, |
dnia 15.12.2009 15:52
mnie się wcale nie żyje gorzej z tego powodu. nie czuję się gorsza...;)
zastanawia mnie dla czego do tekstu podchodzę z dystansem, może ma na to wpływ zmiana formy, z uściślania języka (jak chociażby w stłuczce, syrence, czy też właśnie w kultywacji- która naprawdę mnie 'kopnęła') do przekazywania informacji- jak w wiadomościach
to są tylko moje odczucia, nie trzeba się z nimi zgadzać, być może za dwa dni przeczytam go znowu i będzie to, co jest normalnie;)
będę myśleć dalej, a co;) |
dnia 15.12.2009 16:02
magmis, to chyba nie w tym rzecz, żeby nakładać szablon na rzeczywietość, która jest wielopłaszczyznowa, różnorodna i podlega zmianom |
dnia 15.12.2009 16:17
nazwałabym to raczej pryzmatem niż szablonem
jak zwykle serdecznie pozdrawiam. magda
ale pomyśleć mogę....?
;) |
dnia 15.12.2009 16:41
powstrzymywałabym się tylko od myślenia za innych,
fajnie się rozmawiało, |
dnia 15.12.2009 22:56
Zjadł rybki. Bo podobno lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu :)
Pozdrawiam |
dnia 15.12.2009 23:04
zjadłam wierszyk razem z rybkami
dobre-dla mnie
pozdrawiam |
dnia 16.12.2009 06:44
Ok:-)
ale piwo i bigos nie pasują mi do fontanny Berniniego
pozdr |
dnia 16.12.2009 08:41
Wojtek, gołąbek /!/- to fakt,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 16.12.2009 08:45
zielona- no tak, nadzieja pożarta,
serdecznie pozdrawiam |
dnia 16.12.2009 08:48
JJ- mnie też nie pasują,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 16.12.2009 09:03
Twój wiersz jest jak iskra w okolicach stogu siana.
Nie wiem, czy więcej w nim bólu, czy ironii. A może jedno wynika z drugiego.
Pozdrawiam z Gandawy |
dnia 16.12.2009 09:06
whambam , wbrew pozorom, wpisałeś się w nastrój wiersza :) |
dnia 16.12.2009 09:11
HenrykO, dzięki za ślad przemknięcia przez salony,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 16.12.2009 15:59
Trochę inaczej niż zwykle. Aforystycznie brzmiący moraltecik, ale bez przykazu. W komunikacji z tytułem, trzeba to odnieść do obszaru sztuki obrazu. Ta sama fontanna bez rybek, w tle sprawca
fachowiec po godzinach pracy. Tekst ciekawy, na czasie.
JBZ. |
dnia 16.12.2009 16:30
JBZ, lubię ludzi, mam z nimi stały, zawodowy kontakt; cały czas to się zmienia- obserwuję, słucham- to jest czasem zupełnie inna percepcja przestrzeni
- nie chciałabym szukać rozwiązań dla innych,
dziękuje i pozdrawiam,
serdecznie |
dnia 16.12.2009 17:17
Dobry Beatko, podoba sie :))) |
dnia 16.12.2009 17:30
Madoo, dzięki serdeczne, z pozdrowieniami |