dla martwych poetek
I
gdy wypisałaś się z wierszy lepkiego potu gęstej krwi
ciepłe dłonie grabarzy upuściły cię jak puste pióro
na dno drewnianej skrzyni
w domu błękitnych okien nastała noc
zalakowano drzwi na piętrze
spalono kufry
słowa rozpierzchły się
jak zwierzęta którym umarł jedyny właściciel
II
kiedy skruszyłaś szyby oswoiłaś lwy
wyjmując z sieci śliskie ciała wierszy
przyszło znów wybrać drogę i czas powrotu
rozpięte ramiona nie wytrzymały dłużej
jaskółki przeniosły gniazda ukryły młode
zostałaś sama z jego swetrami waszymi dziećmi
łysą taflą jeziora za oknem
kochana
cienie żeber to zbyt mało by się ukryć
przed oślepiającym światłem
III
kilka bilingów dwa telegramy
góry notatek z zajęć jego głos nagrany na taśmę
krew z palca krew na pościeli
wiersze co stygną szybciej niż herbata czy łóżko
w domu znów pusto
kot zdechł zeszłego lata
od tego czasu przybyło o jedną biografię
kilka ckliwych puent pośmiertnych dyplomów
szanowanych towarzystw
tylko rodzice dzwonią częściej niż kiedyś
chyba czują że znów zbliża się zima
Dodane przez karolla
dnia 08.12.2009 21:32 ˇ
9 Komentarzy ·
755 Czytań ·
|