Na końcu języka mam jeszcze twój zapach. Metaliczny
posmak lata roztrzaskane kryształki piasku pomiędzy
klifami zębów i ręczniki które odpłynęły z falami
przełykanej śliny. Butelki które zakopaliśmy poniżej
poziomu nabrały wody i trudno cokolwiek powiedzieć
więc pozostało trzymać się za ręce i lepić ślady stóp.
Powrotów nie będzie. Tylko cienkie linie papilarne
na fotografii rozmyje czas
tak, że trudno będzie się poznać
po wyrazie uwierzyć na słowo. W ciszy obracać chwilę.
Dodane przez Kryptonim
dnia 21.11.2009 16:31 ˇ
3 Komentarzy ·
560 Czytań ·
|