Mokry dywan, a na nim:
plamy - piękne - kwitnące.
Czasem zdaje mi się
że zlewa się
z wielkim miękkim łóżkiem,
na które nie mogę wejść.
Jest zbyt wysoko, daleko,
chyba by mnie nie udźwignęło.
Jeszcze coś lub ktoś
by mnie strąciło.
Płomień wciąż świeci...
A gdybym tak weszła
pod mokry dywan (?)
Jest tam trochę ciemno,
w głębinach piwnic też jest mokro -
- choć mogę się przyzwyczaić.
Z początku, jest w nim
trochę butelek, których
ludzie nie zdążyli sprzątnąć.
Idąc dalej jest coraz piękniej
lecz.. coś mnie boli.
Już nie widzę, chyba tracę się,
nie czuje nóg...
Po chwili, ktoś mnie wyciąga ,
est lepiej.
Już myślałam że umrę
że nie zobaczę,
ani dywanu,
ani łóżka,
ani płomieni,
które wciąż nie gasną.
Nawet tych głupich butelek,
które pozwalają niektórym bez sensu śnić!
Dodane przez mania
dnia 20.11.2009 22:32 ˇ
4 Komentarzy ·
465 Czytań ·
|