dnia 18.11.2009 20:01
(_ _ _) Na prośbę Autorki usunięto rymowany komentarz Pani leosi. Tekst ten rzeczywiście nie miał cech merytorycznego mixu, a z jego treści można zasadnie wnioskować, że w istocie nie wynikał z zamiaru ukazania warsztatowych poprawek. Pani Leosiu własnych wierszy nie wklejamy w komentarzach pod cudzymi, a tylko poprzez link ''dodaj wiersz'', raz na tydzień i z własnego konta. Czym innym w okienku komentarzowym jest zwana miksem warsztatowa przeróbka czyjegoś wiersza z użyciem i korektą wielu jego fraz,a czym innym wklejenie swojego zupełnie odmiennego tekstu, którego jedynym wspólnym mianownikiem jest podobna tematyka. Proszę o tym pamiętać w przyszłości.
Pozdrawiam obie Panie i wszystkich tu zaglądających.
moderator4 |
dnia 18.11.2009 20:04
Strasznie to suche. Trochę jakby się czytało prozę. Gdyby dołożyć tutaj odrobinę więcej napięcia związanego z kruchością egzystencji lub z nieusuwalnością i wszechogarniającą siłą bólu, to może wyszedłby Różewicz. Gdyby celować w Plath, trzeba byłoby jeszcze mnóstwo wyobraźni uruchomić. |
dnia 18.11.2009 20:12
Leosiu, co robi Twoja " radosna twórczość" pod moim wierszem? Przypomnij sobie regulamin! |
dnia 18.11.2009 20:27
Janino - to tylko część komentarzy ze starej wersji, więc nie naruszam regulaminu :)
Kobieta dawna Ewa to DUSZA człowieka :)
Pozdrawiam |
dnia 18.11.2009 21:12
przy tej wersyfikacji, trochę mi się źle czytał,
więc na własny użytek nieco inaczej uczesałem wersy,
i tekst okazał się być mi całkiem przyjazny, pozdrawiam |
dnia 18.11.2009 21:32
[/b]Robercie[b], śmiało, wiesz, że jestem ciekawa.:) |
dnia 18.11.2009 21:46
Faulan Gavinel- dziękuję za komentarz. Tu jednak nie o kruchość egzystencji chodzi. Tak się widzi, no cóż. Do poziomu T.Różewicza i S.Plath nie mierzę. Pozdrawiam |
dnia 18.11.2009 21:58
:) czytaj PW, jeszcze raz cieplutko :) |
dnia 18.11.2009 22:02
JANECZKO- Odbieram ten wiersz jako kontynuację poprzednio podjętego przez Ciebie tematu. Fascynacja "dotykiem"
i wszelkie tego konsekwencje, waga wypowiadanych słów, cierpienie. To PIĘKNY wiersz, Janeczko. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło. Irga. |
dnia 18.11.2009 22:45
Janinko - bliski mi Twój wiersz, bliski. Narracja i styl jak nie Twoje, a jednak. Trafia. Od pierwszego wersu przyciąga. Podoba mi się także dobór i ilość słów. Bez przegadania, bez patosu, mądrze i głęboko.
Zastanawia mnie tylko wersyfikacja, na którą uwagę zwrócił Robert Furs, ale nie potrafię niczego wymyślić.
Z każdym kolejnym wierszem pokazujesz nową twarz Autorki. Autorki tak mi bliskiej. Zaskakujesz. Pozytywnie, rzecz jasna. Kłaniam się nisko i pozdrawiam od serca |
dnia 19.11.2009 05:50
JANINO, wiersz trafia każdym, dobranym i wyważonym słowem. Rzeczywiście, na co zwróciła uwagę Irga, odbieram go jako kontynuację tematu "studium dotyku".
Serdecznie pozdrawiam, Idzi |
dnia 19.11.2009 07:24
Tekst jak wykład z psychologii-dla koneserów.
pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 07:49
wiersz bliski mi tematyką, a Ty ładnie opisałaś swoje swoje refleksje i odczucia :). a ten fragment bardzo mnie urzekł i zatrzymał, na pewno jeszcze wiele razy tu wrócę:
na wypadek gdybyś od nowa
chciała poznać prawdę absolutną
w swoją świeżą ranę włóż palec ewo
to nie boli
choć bym się jeszcze zastanwiła nad tym słowem "absolutną", bo prawda już jest wystarczająco mocnym określeniem.
Janinko, przyjrzyj się też tym wersom:
kim jest i było jej z tym dobrze
a teraz wyszło nie tak jak miało być
pozdrawiam Cię serdecznie :). |
dnia 19.11.2009 08:11
moderator4 - dziękuję za pouczenie, jak wynika z wiersza pani Janiny w swoją świeżą ranę włóż palec ewo
to nie boli,
a jednak zabolało!!!
Moje ukłonky, więcej się tu nie wypowiem.
Pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 08:45
Janeczko i ja odbieram Twoj wiesz jako następny z cyklu, interesujaca kontynuacje psycholoogicznej empatii zarazem w wywazonych slowach dostrzegam podwojne znaczenie ciało bylo wyydane rekom dawno temu jak i swieża ranę co nie boli,ona wbrew pozorom sie nie zabliznia.
Będe do twojego mądrego wiersza powracal,bo jest do czego.
Pozdrawiam serdecznie:):):) |
dnia 19.11.2009 09:19
Irgo, masz zdecydowaną rację. Dziękuję Ci za piękny komentarz. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 19.11.2009 09:23
Danielu, bardzo się cieszę z tego podobnego postrzegania pewnych spraw. Wersyfikacja chyba do zmiany, wiem. Postaram się ją zmienić. Dziękuję, za wszystko, co powiedziałeś w swoim komentarzu. Bardzo serdecznie pozdrawiam i gratuluję udanego wieczorku poetyckiego! |
dnia 19.11.2009 09:23
chociaż narracja o odbiorze sensorycznym, to refleksja wychodzi poza ciało, dotyka duszy,
pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 09:28
Idzi0, dziękuję, że tak też odbierasz. Pozdrawiam serdecznie!
( jutro napiszę na PW) |
dnia 19.11.2009 09:32
stanleyu zapewniam, że przemyślany i trochę też filozoficzny. Kinestetyka wiele tłumaczy odnośnie psychologicznego podłoża zachowań. Dziękuję, że to zauważyłeś. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 19.11.2009 09:54
Kasiu, cieszę się, że odbierasz pozytywnie.
Prawda " absolutna" musi być, bo wiersz ma jeszcze jeden podtekst odnoszący się do chrześcijańskiej filozofii grzechu i nauki kościoła oraz moim własnym przemyśleniom.Owoc ukrytej mądrości okazał się w istocie owocem poznania dobra i zła a zarazem początkiem doświadczenia cierpienia, w tym fizycznego i zagubienia prawdy. Aby ponownie doświadczyć prawdy poznania ( ponownie otworzyć oczy) wystarczy dotknąć ( tak , jak św. Tomasz), ale tu przewrotnie, bo swojej rany.
Kasiu, nie będę zanudzać tymi wywodami.
Bardzo dziękuję, że nawiązałaś do tej " prawdy absolutnej), bo to świadczy, że głęboko odebrałaś. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 19.11.2009 10:00
Leosiu, nie gniewaj się. Trochę ten Twój wiersz odwracał uwagę, wyglądał, jak moja poprawka, czy nowa wersja. Nie chodziło mi o nic więcej. Twój wiersz nawet mnie zainteresował i sama go jeszcze chętnie przeczytam pod Twoim nickiem a nawet skomentuję.
Sama czytam Twoje wiersze i komentarze i będzie mi miło, jeżeli będziesz tu zaglądać.
Pozdrawiam cieplutko. |
dnia 19.11.2009 10:07
Jarku, dziękuję Ci bardzo. W przywołanym przez Ciebie fragmencie, odnoszę się do danej ludziom szansy drugiego poznania prawdy absolutnej w postaci osoby Chrystusa. Jak słusznie zauważyłeś, każde kolejne poznanie rodzi się już przez nowe rany własne.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 19.11.2009 10:09
Beatko, tak, masz rację, tak chciałam. Dziękuję, że to napisałaś. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 19.11.2009 10:42
Inny układ wersyfikacyjny
kinestetyczka
a może pierwszy grzech wyniknął tylko z chęci dotknięcia
nieodpartej potrzeby by poczuć jak przepływa ciężar barwa i światło
przez skórę do środka
całą prawda poznania dobra i zła
jedynej ukrytej mądrości
okazała się bolesna w dłoni kobiety
wcześniej przez dotyk poznała
kim jest i było jej z tym dobrze
a teraz wyszło nie tak bo zabolała naga skóra
i oczy otworzyły się szerzej
jak uwierzyć ma nadwrażliwiec
który nie może dotknąć
słowo dla wielu tak mało znaczy
a ciało wydane było rękom już dawno temu
na wypadek gdybyś od nowa
chciała poznać prawdę absolutną
w swoją świeżą ranę włóż palec ewo
to nie boli
Trochę z podpowiedzią R.( dziękuję!), ale nie do końca |
dnia 19.11.2009 11:13
Coraz bardziej lubię Twoje wiersze, inteligentne i refleksyjne. Ten również pozostawił ślad po przeczytaniu. Nie mam jednak Janeczko, przekonania do wersyfikacji w obydwu wersjach, ale jestem pewna, że zrobisz coś "po swojemu" i będzie dobrze; nie śmiem ingerować. Wiersz dobry, ujął przekazem.
Pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 11:17
Ciekawe rozważania. Poznawanie siebie przez pryzmat wiary, poszukiwanie "prawdy" w "ciele". Nie wiem czy palec wystarczy by znaleźć ukrytą mądrość. Z całą pewnością ocieramy się o nią tylko, a może aż.
Wersyfikacja po poprawce trochę się rozjechała w pierwszej. Ja tak ją widzę:
a może pierwszy grzech
wyniknął tylko z chęci dotknięcia
nieodpartej potrzeby
by poczuć ciężar barw
i światło przepływające
przez skórę do środka
ostatnią czytam wyodrębnioną:
w swoją świeżą ranę
włóż palec
ewo to nie boli
Bez interpunkcji, a dla oddechu podczas czytania, tak sobie przerabiam Twój dobry wiersz.
pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 11:27
Masz racje Elu, druga wersja " rozjechała" mi się totalnie. Już mam tę właściwą, ale nie mam czasu teraz przepisywać, a od pewnego czasu ja tu nie umiem wklejać. Ważne, że temat Cie ujął.
Dziękuję za komentarz i moocnoo ściskam |
dnia 19.11.2009 11:31
Dziękuję Fart, masz rację, widzę ten formalny bałagan!
Odnośnie refleksji - to nawiązanie do palca św. Tomasza włożonego w rany Ch., po czym próba przejścia dalej.
Bardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 12:25
Dobre chęci.Może skrócić frazę.
w swoja świeża ranę włóż palec ewo
to nie boli-fajny początek nowego utworu |
dnia 19.11.2009 12:27
symbolika judeochrześcijańska
w zastosowaniu mataforycznym często sprawia ciekawe wrażenie
właśnie w tym wierszu tak jest
jest refleksyjnie
choć pięć pierwszych wersów
można śmiało nazwać herezją:-)
pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 13:53
Było dobrze do wersu 'cała prawda poznania dobra i zła'. Potem reanimacja (zmartwychwstanie?) w okolicy ostatniej zwrotki, ale złe wrażenie uderzenia w wielki dzwon zagadnień wiekuistych pozostało. |
dnia 19.11.2009 19:11
Zgadzam się rabi z Twoją uwagą dotyczącą pięciu pierwszych wersów, tylko że tu świat poezji, więc wywód czemu innemu służy. Wcale się z nim, jako autor nie utożsamiam.
Podobnie haiker przewidywałam taką reakcję.
arekogarek , być może i tak.
Dziękuję wszystkim i pozdrawiam. |
dnia 19.11.2009 20:10
A może pierwszy grzech wynikał z nieodpartej potrzeby
dotknięcia tak aby poczuć jak przepływa ciężar barwa i światło
przez skórę do środka
Ja to widzę tak, wybacz mi Janeczko za śmiałość.
Wiersz jest dojrzały, ale momentami tylko, małymi momentami, lekko bym wyretuszowała. msz.
Puenta Janeczko zaskakująca :)
Jestem na tak, podoba mi się droga eksperymentów poetyckich, idziesz w dobrym kierunku, miło jest wędrować obok.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 19.11.2009 20:21
kinetetyczka
a może pierwszy grzech wynikał z nieodpartej potrzeby
dotknięcia tak aby poczuć jak przepływa ciężar barwa i światło
przez skórę do środka
cała prawda poznania dobra i zła
jedynej ukrytej mądrości
okazała się bolesna w dłoni kobiety
wcześniej przez dotyk poznała kim jest
i było jej z tym dobrze
a teraz wyszło nie tak bo zabolała naga skóra
i oczy otworzyły się szerzej
jak uwierzyć ma nadwrażliwiec
który nie może dotknąć
słowo dla wielu tak mało znaczy
a ciało wydane było rękom już dawno temu
na wypadek gdybyś od nowa
chciała poznać prawdę absolutną
w swoją świeżą ranę włóż palec ewo
to nie boli |
dnia 19.11.2009 20:22
Bożeno, kupuję Twoją wersję, jeżeli pozwolisz. Pozdrawiam i dziękuję serdecznie za tak wiele. |
dnia 19.11.2009 21:25
Jak sobie gumką wytarłem w ósmym wersie "w dłoni kobiety",
bo mim zdaniem było niepotrzebne,
to mi się ten wiersz cholernie spodobał.
I w dodatku prawdę wiersz gada.
Tak to jest, panie dzieju.
Tak to jest.
P.S.
Nie podzielam Twoich wątpliwości z pierwszego wersu.
Choć na ogół wątpiący bardzo jestem - tutaj mam niezachwianą pewność.
Pozdrowienia! |
dnia 19.11.2009 22:18
Janino, tylko tyle...podoba się.
Aha, jeszcze dorzucę.Do 10 wersu jest znakomicie.Trzy ostatnie wersy pierwszej cząstki bym doszlifował(albo wymazał)...ale pewnie się mylę...zrobisz jak zechcesz, to twój wiersz.
W 16 wersie proponuję - słowa, miast słowo.
Poza tym znakomicie.
Pozdrowiska i ukłony. |
dnia 19.11.2009 22:19
Ciekawy wiersz (ale wersyfikacja jeszcze do przemyslenia).
Pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 22:27
*oczywiście wypowiadałem się o tej 1 wklejonej wersji - widniejącej jako wiersz.
Wersyfikacja jest mniej istotna. |
dnia 19.11.2009 22:33
baribalu dziękuję za uwagi, przychylny komentarz i zrozumienie pierwszej części.
Wojtku Twoja opinie jest dla mnie również bardzo ważna.
Niestety podzielam Twój pogląd dotyczący wersyfikacji, ale już tu nie będę się wygłupiać. To na pewno jeszcze nie jest to, sama widzę.
Dziękuję Wam bardzo i pozdrawiam serdecznie. Również ukłony. |
dnia 19.11.2009 22:41
*Janino, to jest bardzo dobry tekst.Nie gorszy od poprzedniego.
Może jeszcze do dopieszczenia, że tak powiem, ale Ty to zrobisz najlepiej, bo Ty go pisałaś.
Ja tylko podsunąłem bardzo mgliste sugestie :) |
dnia 19.11.2009 22:55
Dziękuję raz jeszcze baribalu
Nie chciałabym całkowicie usunąć tych trzech ostatnich wersów z pierwszej części, bo odnoszą się do sytuacji biblijnej w raju,( odkryciu prawdy o własnej nagości, jako konsekwencji grzechu i prawdy poznania jednocześnie), ale wezmę pod uwagę.
Pozdrawiam:)) |
dnia 20.11.2009 08:20
Wersja z 19.11.2009 21:21:28 jest lepsza. Ma coś takiego, co każe czytelnikowi skupić uwagę. Jednak moim zdaniem psuje się to od wyrazu "nadwrażliwiec". Moim zdaniem ten wyraz nie pasuje tutaj rejestrem. Wiersz jest podniosły, a ten wyraz jest z rejestru niższego powszedniego. To słowo jest trochę jak kleks na zapisanej piórem kartce papieru. Pewnie da się go utrzymać, ale wymaga to sporo pracy i kreatywności. |
dnia 20.11.2009 15:30
Re: Faulan Gavinel akurat w tym wypadku określenie
" nawrażliwiec" charakteryzujące kinestetyka zastosowane zostało celowo.
Przywołuje je chociażby Piotr Gońciarz (Blog Rozwoju Psychicznego, Psychologia Życia). Zwraca uwagę, iż kinestetyk ze względu na nadużywanie słów: czuć, dotknąć... zostaje zakwalifikowany jako " kłamca, plotkarz, nadwrażliwiec". W kinestetyce to pojęcie powtarza się bardzo często.
Dziękuję za ponowny komentarza i serdecznie pozdrawiam. |
dnia 20.11.2009 22:21
Janeczko, inaczej trochę, ale ładnie.
lubię taką delikatną, kobiecą poezję.
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 21.11.2009 17:17
treściowo jak najbardziej,
warsztatowo można "dopieścić". pozdrawiam. |
dnia 21.11.2009 20:22
Kropku, Natalio - dziękuję za poczytanie i akceptację. Pozdrawiam serdecznie |