wiersz powstał dzięki jednemu zdaniu
wypowiedzianemu przez Oxyvię J.
za co jej wielki ukłonik z pozdrówką
na skraju drogi z Lipy do Szulmierza,
gdzieś w rowie, który obsypany kwieciem,
z pół dnia i nocy pewien chłop poleżał,
jak czasem zmyślnie wyrzucone śmiecie,
- śmieci nie śmiecie - a na to chłop błogo
- nie widzę tu żadnej obrazy dla nikogo,
i z rowu, wstając, odczepiał powoje
a z nimi ciągiem: papier, szmatę, torbę,
wszystko do siebie tak zręcznie sklejone
jak turystyczno-krajoznawczy folder,
se go powieszę - rzekł, passe nie mogąc
- nie widzę tu żadnej obrazy dla nikogo,
a torba miała wewnętrzne przedziały
i z zewnątrz tomów ktoś mądry doklepał,
nuż, żeby chłopa na powrót nie chciały
wciągnąć w rów - rzecze - ano ja nie rzepa,
a na łańcuchu pies z kulawą nogą,
nie widzę tu żadnej obrazy dla nikogo,
tym bardziej dla mnie im od ciebie więcej,
jedziesz? to rzucaj, choćby ten ogryzek,
jak jaka mucha nad nim się pokręcę,
tylko do lotu z oplotu wylizę
patrzy? jest goły, a za nim pstry ogon
- nie widzę tu żadnej obrazy dla nikogo,
jak strach na wróble zaszemrał przed chatą
i jął się z babą dzielić tym co na nim,
chcesz żyć światowo? - to ze świata - na to
baba w mistressie, jak światowa pani,
rzecze - być może kiedyż będzie modą,
nie widzę tu żadnej obrazy dla nikogo,
pewno i wszędzie i śmieci i chłopów
i bab takowych dookoła wiela,
nuż, na nich tylko jeden znany sposób
gdzie da się, śmieci przed nimi wyzbierać,
by kto w krajobraz legły rzekł z tej czystki,
widzę tu obraz bez obrazy dla wszystkich
---------------------------------------------------
od autora:
Wsie Lipa i Szulmierz leżą obok siebie w
odległości 1 km. Położone na północ od
Ciechanowa (12 km), tuż nad krawędzią
opinogórską jakby nad przepaścią. Jak
się jedzie od Woli Wierzbowskiej to można
trafić (jeśli nie ma mgły) na przepiękne widoki
na okolicę.
Wiersz, cóż, o typowych przywarach polskich :
śmiecenia, używania obcobrzmiących i ludowych
wyrażeń i co tam znajdziecie jeszcze to Wasze i
ciiiiiiii (bo się wyda).
|