|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Rezurekcja |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 08.11.2009 21:19
wiersz przejmujący,
pozdrawiam |
dnia 08.11.2009 21:35
Bardzo przejmujący, a to jedno słowo: "tato" porusza boleśnie.
Podziwiam sposób wyrazu. Przejście w formę apostrofy robi swoje. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 08.11.2009 22:00
PÓŁKSIĘŻYCU- PORUSZAJĄCE. Pozdrawiam ciepło. Irga |
dnia 08.11.2009 22:30
Bolesny i trudny temat ujęty bardzo ciekawie.
Pozdrawiam. |
dnia 08.11.2009 22:47
I jak tu komentawać, kiedy mrowie chodzi po plecach. Wzruszyłam się...:(
Pozdrawiam Autora |
dnia 08.11.2009 23:40
nie wezmę nigdy zmarłego do ręki.
nie zgaszę ci światła.
wchłonięte nie będzie
się ze mnie naśmiewać.
Jest tu kilka niezręcznosci, już w pierwszej zwrotce jakos proponowałabym przebudować wers z morfiną - czyli przejscie z
z drugiego do trzeciego wersu, czyta się nie za dobrze.
W drugiej zwrotce - najlepszy gatunek obcego przedmiotu
dosć nieczytelne, bo jakiego przedmiotu i dlaczego obcego?.....
I może zamist tej ewangelicznej , propomuję tej z ewangelii?
Bo brzmi dosć nieładnie. msz.
Nie pasują mi swiatłowody, bo zapytam Autora: skąd nagle włókno szklane przewodzące swiatło na stopach?
Godzinki pod pachą ? Moze jednak cos innego, proponuję...
I wrócę do kody, absolutnie mnie rozczarowała, jak można "wziąć zmarłego do ręki"? Tutaj proponuję poszukać czegos bardziej
odpowiedniego może nie do ręki a na ręce? Juz sama nie wiem, ale tak jak jest, nie jest dobrze msz.
Wiszące "się" psuje jak uważam klimat wiersza.
Słowem, gdyby te "sprawy" jeszcze Autor przemyslał, bez wątpliwosci byłby to znakomity wiersz. msz.
)))
Pozdrawiam |
dnia 08.11.2009 23:49
temat nośny ale forma wypowiedzi siermiężna...
można o połowę krócej, bez światłowodów, fizjiologii, anatomii;
tak myslę...
?
J.S |
dnia 09.11.2009 07:36
Wiersz w tym momencie należy do Państwa - ja go tylko "wypisałem", to prawda, Jacku, siermiężnie, w niedoróbkach - czy można o połowę krócej? Nie wiem, pewnie tak, pewnie masz rację. O fizjologię jednak chciałbym się upomnieć. Brakuje mi oglądu całości, więc najwyraźniej z korektą muszę poczekać jeszcze jakiś czas, ale spróbuję coś poprawić już teraz, korzystając z Państwa atencji. Posługując się wskazówkami Fenrir:
najpierw myłem ci plecy i biodra -
nie pozostawiałem plam po morfinie:
przebarwienie pierwsze od połowy paska,
przebarwienie drugie aż do wcięcia w dresach.
wszystko słyszane na zewnątrz domu
działało wówczas jak dobry narkotyk.
o ile pamiętam torebek na krew
było chyba siedem, a gąbka z mydłem
nie przypominała tej z ewangelii.
kiedyś włókna na twoich stopach,
tato, zwiną się w kopce waty.
będziesz mknął po gwiazdach
jak niewdzięczne dziecko
z brewiarzykiem pod pachą.
zapamiętaj dobrze:
nie wezmę nigdy zmarłego do ręki.
nie zgaszę ci światła.
wchłonięte nie będzie się
ze mnie naśmiewać.
Bronić będę natomiast "brania zmarłego do ręki". Wziąć kogoś na ręce - to wyraz poświęcenia, wziąć coś do ręki - to oznacza błahostkę, drobiazg, bibelot; przywłaszczenie. Mówi się: "to jest tak obrzydliwe, że nawet nie wezmę tego do ręki". O ten typ odrazy mi tu chodziło. Podmiot liryczny jest w pewnym sensie potworem. Niestety tylko tego komunikatu jestem pewien.
Dzięki. |
dnia 09.11.2009 08:16
Może bez zmian trzeciego i czwartego wersu pierwszej strofoidy. Jest zbyt sztuczne. |
dnia 09.11.2009 08:20
jeżeli tekst impulsywny (świeży), to trudno, niech będzie, ale jeśli przemyślany, to przegadany |
dnia 09.11.2009 09:04
Pólksiezycu druga wersja po poprawkach zdecydowanie bardziej przemawia, fizjologia jest konieczna to nerw wojego pieknego wiersza.
Pozdrawiam serdecznie:)
PS Masz priva:) |
dnia 09.11.2009 09:36
Uwazam, ze znacznie lepiej, ale wlasnie wers "nie wezme ciebie do reki" jest zly i brzydki, nawet po pana wytlumaczeniu , porownywanie obumarle cialo do bibelotu jednak nie, zdecydowanie nie.
Poza tym nie widze sztucznosci w niepokojacych Autora wersach.
Zdecydowanie lepiej plynie, tylko nadal koncowka szwankuje. msz.
Pozdrawiam |
dnia 09.11.2009 09:51
Dziękuję Ci, Jarku, Mastermoodzie, owszem, jest tu kłopot impulsywności i braku czasu. Spróbuję się jeszcze pogłowić - dzięki.
Uspokoiła mnie Pani - miałem wrażenie sztuczności tego wyliczenia. To może spróbuję jakichś metamorfoz tej końcówki:
nie tknę nigdy zmarłego.
nie zgaszę ci światła.
wchłonięte nie będzie
mnie kontrolować.
Pozdrawiam. |
dnia 09.11.2009 11:41
dobrze się czytało. |
dnia 09.11.2009 11:58
Swietnie, gratuluję!!!!
)))
Pozdrawiam. |
dnia 09.11.2009 17:49
Dwa przepiękne momenty: 'ściskała ciebie od połowy paska' oraz 'kiedyś włókna na twoich stopach, tato, przetną światłowody.' (jeśli chodzi o to, że przekopią grób i puszczać będą światłowody telekomunikacyjne akurat tędy). Niesamowite nawiązanie do zmartwychwstania, i wówczas nawet ta gąbka inna niż ewangeliczna nie jest potrzebna.
Pozostałe słowa wypełniają (o! przypadkowe nawiązanie do 'wypełniło się'), jakkolwiek byłbym daleki od tego, by to nadmiernie skracać. Ale trochę - zawsze.
Bardzo ciepły i pełen uczuć wiersz. |
dnia 10.11.2009 08:47
Bardzo dziękuję Wam za pomoc i słowo pod tekstem - szczególnie Fenrir. Jeszcze ten wiersz będzie na warsztacie, dla jego dobra. Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 24
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|