dnia 05.11.2009 15:53
no kolejny wiersz dziś! fajnie się czytało, słowa wciagnęły, ale ten "spedalony chłopak" mi zgrzytnął, jakby ktoś zarysowal szkło ;).
pozdrawiam serdecznie :). |
dnia 05.11.2009 16:16
ulotna Kasiu;) miło mi słyszeć taką opinię, tym bardziej, że ja mam wątpliwości co do tego tekstu. "świeżutki".
powiem szczerze, że ten chłopak, też mi zgrzyta, ale 'taki' właśnie jest- zgrzytający- chyba w pewien sposób taki musi być. ale miałam wątpliwości, czy 'mogę' użyć właśnie takiego słowa. serdeczności;) |
dnia 05.11.2009 16:26
Magdo, b. dobry wiersz, aczkolwiek mam podobne uczucia co Kasia do tego "spedalony chłopak". :)) |
dnia 05.11.2009 16:57
Moniko;) osoby z tekstu (mam przynajmniej taką nadzieję) wzbudzają sympatię, spedalony- niby miał pokazać, że nie 'jesteśmy' tacy 'fajni'. jeżeli w ten sposób zgrzyta, niepokoi- to myślę, że w pewien sposób się broni.
dzięki;) |
dnia 05.11.2009 17:34
słownik języka polskiego nie przewiduje takiego słowa (jedynie słownik slangów, a od poezji wymaga się czegoś więcej niż języka potocznego). Temat ciekawy. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 05.11.2009 17:49
Długi i w tej długości widać złożenie z mniejszych kawałków, jak patchwork.
Spedalony chłopak podoba mi się językowo, chociaż nie wiem jakie jest jego przeciwieństwo (bo przecież nie zniewieściały).
Czy autor/ka wiersza pali? |
dnia 05.11.2009 18:11
język potoczny jest także językiem a poezja wiele może wytrzymać- tak mi się wydaje;) aczkolwiek nadal mam wątpliwości czy powinnam tak pisać
to pierwotnie były dwa- trzy teksty, w zależności od nastroju. dzisiaj je połączyłam- i jakoś tak wyszło.
autorka nie pali, jakoś nigdy nie paliła. co do reszty- to różnie bywa;)
ale nie rozumiem skąd to pytanie? po co?
ursula, haiker- pozdrawiam serdecznie |
dnia 05.11.2009 18:12
Bo haiker jest dociekliwy i spostrzegł pewne przesłanki w wierszu, które mogłyby na to wskazywać.
Oglądałaś tv gdy pisałaś wiersz? |
dnia 05.11.2009 18:14
A palenie ma znaczenie w odczytaniu wiersza? notabene niezlego wiersza, dzisiaj z przyjemnoscia przeczytalem kilka:)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 05.11.2009 18:23
nie, od dawna już nie oglądam tv- nie mam antenki;)
wiersz pisałam w pokoju, a "powstał", można powiedzieć, że w autobusie.
Jotek, ja sama nie wiem, czy ten wierszyk jest niezły, czy kiepski. cieszę się że dobrze przyjęty;)
pozdrawiam;) |
dnia 05.11.2009 19:10
trudno jest w długim wierszu utrzymać formę i napięcie, tu się to udało,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 05.11.2009 19:36
Oprócz, /j.w / spedalonego chłopaka, niezręcznie zabrzmiały mi zwroty: puszczają wolne dźwięki i
weźmie pod rękę kobietę
starą torbę i chleb.
Wiersz jest dynamiczny i wartko płynie, a to lubię.
Pozdrawiam:) |
dnia 05.11.2009 19:39
To jest dobry tekst, nawet ten ekhem .."chłopak" nie przeszkadza zbytnio, licentia poetica pozwala;), pozdrawiam |
dnia 05.11.2009 19:54
'wartki'- może dlatego, że był robiony na raty- było kilka podejść- jedno wyjście;)
pozdrawiam Was mili jak najserdeczniej;)
dzięki
bardzo mnie ciekawi, przesłanie, którego doszukuje się haiker- oj bardzo;) |
dnia 05.11.2009 19:56
Elżbieta Tylenda- wezmę pod uwagę uwagi
pomyślę;) |
dnia 06.11.2009 06:24
MAGMIS- podoba mi się. Klimat i przenikanie obrazów. Czytałam wielokrotnie i stale wysupłuję coś nowego. Pozdrawiam. Irga. |
dnia 06.11.2009 11:56
Irga, bardzo mnie cieszy Twój komentarz (zresztą nie mniej jak inne). cieszę się, że można z niego wysupłać troszeczkę.
ale ja na prawdę mam poważne wątpliwości co do tego wiersza, sama nie wiem;/
serdecznie pozdrawiam, magda |
dnia 06.11.2009 19:40
Ja nie potrafię niczego wyłapać, czytam i czytam i nie mam pojęcia o co może Autorce/owi chodzić, poważnie...pierwszy raz mi się zdarza, że nie mam się czego w tekście złapać (porozrzucane klocki) chociaż bardzo bym chciała.
Ale skoro inni coś tutaj widzą, to może moja wina?
Pozdrawiam |
dnia 06.11.2009 21:04
ja wyłapałam i mam pytanie : puszczają wolne dźwięki - bąki?
sorry ale to mi tylko zostało w głowie po tej lekturze
pozdrawiam ;) |
dnia 07.11.2009 09:59
popołudnie...-właśnie dlatego napisałam, że mam wątpliwości co do tego tekstu, gdyby mi przyszło go skomentować, to sama nie wiem co bym mogła napisać.
te rozrzucone klocki mimo wszystko tworzą pewną historię; myślę, że stosunkowo łatwą do odczytania (przynajmniej dla mnie. ale ja to nie wszystko- więc to bardziej 'moja wina') Ja nie chciałam, chyba nadal nie mogę powiedzieć o co mi chodzi. bardziej mi zależało na emocjach, nastroju. pewne zamknięcie ma tutaj swój sens. to się powymądrzałam pod własnym tekścikiem. dzięki. tego mi było trzeba;)
nieza- bąki...wcale nie są złym pomysłem;)
a Tobie nie zdarzyła się czasem usłyszeć 'wolnych dźwięków' u innych ludzi, albo u siebie? zapominając o fizjologii;)
pozdrawiam serdecznie;) |
dnia 14.11.2009 20:55
poezja totalna.
Poklatkowa.
Wiem każde osobne słowo
= nieważne, ze nie wiem wiersza, jako całości.
W i e m k a ż dve o s o b n e s ł o w o .
I to mi gra.
Choć nie wiem, czy w to mi graj.... |
dnia 14.11.2009 21:01
aż to Ci.... wiem, ja wiem każde- osobne...
taki poetycko odosobniony wierszyk. patchwork jak to nazwał haiker
wcale "nie graj..."
;) |
dnia 16.11.2009 22:05
ło matko,
ale peelce zalazł za skórę.. :))
całość przemawia, ale ten fragment szczególnie :)
"przesuwa
palcem po szkle. kropla
wódki dla osłody. proszę
odprowadź mnie na spacer
między pachołkami wyrosnę
niczym słup. wokół niego wszystko
się dzieje. inni nitką przywiązani
wirują. odlatują. puszczają"
Pozdrawiam |
dnia 19.11.2009 12:38
kto zalazł?
;)
pozdrawiam serdecznie |