|
dnia 05.11.2009 02:32
Nie tym razem.
Mimo zwiewności i przenikliwości, jakaś pustka za zasłoną. |
dnia 05.11.2009 08:13
W Twoim stylu, Haniu,bardzo na tak :)
Pozdrawiam. |
dnia 05.11.2009 08:23
Zainteresowal ,jak zauwazylem peelka w tym jak i w niektorych poprzedich wierszach to westalka domowego ogniska cierpliwie oczekujaca na ;powrot Pana i Wladcy ,męza kochanka...i...
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 05.11.2009 08:28
za weneckim lustrem jest ktoś, kogo nie widzimy, ale kto widzi nas - tutaj brak takiej sytuacji |
dnia 05.11.2009 10:40
tym razem wiersz mnie nie przekonał... a pointa zupełnie do wymiany, ale to tylko msz... pozdrawiam :). |
dnia 05.11.2009 12:21
Pierwsze cztery wersy, zapowiadały, że będzie ciekawie, dlatego na duże tak. Dalej taki wypełniacz o niczym wyszedł (jak dla mnie), ostatni wers ni w pieć ni w dziewięć do tego co powyżej.
Pozdrawiam |
dnia 05.11.2009 13:55
Zbyszku, szkoda, ale może następnym razem. :) Pozdrawiam :) Whambam, cieszę się, że się spodobał. Pozdrawiam :) Jotku, ciekawa interpretacja. Dziękuję za odwiedziny. :) Mastermood, może być też na odwrót - jest ktoś, kogo my widzimy, a kto nie widzi nas. I tutaj jest taka sytuacja. Ulotna, trudno, dziękuję za odwiedziny. :) Popołudnie, to nie jest wypełniacz o niczym, każde słowo ma sens, może po prostu nie odnalazłeś klucza interpretacyjnego, a może ja jakoś nieszczególnie ułatwiłam odnalezienie go. Dziękuję i pozdrawiam :) |
dnia 05.11.2009 18:11
to o mnie? |
dnia 05.11.2009 19:33
Mnie podoba się ten wiersz. Ma osobiste dno i czuję, że jest przemyślany. Pozdrawiam |
dnia 06.11.2009 09:46
wtedy on jest PRZED weneckim lustrem, a nie ZA... |
dnia 07.11.2009 08:05
Haiker, raczej nie. :)
Janino, bardzo mi miło, pozdrawiam. :)
Mastermood, ktoś jest przed, ktoś za... Pozdrawiam :) |
|
|