W takim obłędzie niezrozumiałym
tańczę z zakrętem trochę zmarniałym
Poobijany Jegomość to jest
Bo na zakręcie, bo na zakręcie
Bywa się sześć, pięć może razy w życiu
Sam wiesz
Więc tańczysz ze mną i z Panem Zakrętem
Bo na zakręcie poobijanym każdy z nas bywa i dekadentem
Lecz często z zakrętu na prostą wychodzisz
Sobie doradzisz i nie zaszkodzisz
Gorzej wręcz bywa z dekadentami-, co na zakręcie zostają sami
Bóg wie sam jeden, co wpadnie do głowy
Bo bez tabletki zgon jest gotowy
Z zakrętów życia wyjść trzeba rytmicznie
Może jak w cza -czy, za nic chemicznie!
Skakać z wieżowca, o durniu za nic!
Szanuj się piękna Istoto bez granic
Boski okruchu, co światy przemierzasz
Przechodź przez Zakręt
Życia Ci nie żal???
Dodane przez itamonika
dnia 02.11.2009 19:41 ˇ
2 Komentarzy ·
832 Czytań ·
|