Straciłem Cię
Wymknęłaś mi się z rąk któregoś dnia
Zawieruszyłem Cię gdzieś pośród lasu budynków
Gdzieś w labiryncie ulic, lub na którymś z głównych rynków
Musiałaś się zaczepić o któregoś z przechodniów
Lub wpaść pod koła jednego z miliona samochodów
Tak po prostu, bez powodu.
W gąszczu spalin, banałów i historii o spadaniu
Może pojechałaś w inną stronę na którymś skrzyżowaniu
Może sprzedałem Cię za garść prochu w centrum handlowym
Lub zachłyśnięty nagłą wolnością
Pomylić cię musiałem z krótką przyjemnością.
Odeszłaś tak znienacka, jak ostatni uśmiech lata
Jak starzy ludzie w ziemię, jak za mieszkanie rata
Wydawało mi się wczoraj, że mignęłaś gdzieś w tłumie
Między porankiem, zgorzknieniem i pociągiem ku dumie
Szukam Cię codziennie, w książkach, piosnkach, filmach
Szukam niestrudzenie, w biurach, szkołach, firmach
Chciałem zgłosić dzisiaj zaginięcie na policji
Lecz miałem drobny problem z podaniem rysopisu
Straciłem Cię, Radości
Lecz kiedyś w końcu odnaleźć muszę Cię
Tylko jedna myśl nie chce dać spokoju:
Czy to ja Cię porzuciłem, czy Ty mnie?
Dodane przez Disgustipated
dnia 02.11.2009 14:14 ˇ
11 Komentarzy ·
835 Czytań ·
|