stukot kół
jak muśnięcia pióra poety
uwalnia zdarzenia
krople słów
płynące po szybie
czas połykający przestrzeń
między nami
migające kadry
latarni konturów
co mnie tak gna
dokąd szybują myśli skłębione
zanurzam się w głębię mroku
duszący fetor codzienności
miażdży moje płuca
kleszczami życia
westchnieniami
rozrywam kajdany
serce płonie jak pochodnia
pieśń radości rozbrzmiewa
świat zwichrowany wyklepuje
wszak jestem marzeń kowalem
Dodane przez bodek
dnia 31.10.2009 09:25 ˇ
8 Komentarzy ·
636 Czytań ·
|