przestrzeń za oknem mrocznieje
październikową słotą
cytrynowe plastry słońca
soczysto kwaśne
w róż herbacianych
napar jesienny wrzucam
i piję
miodu co spadł z akacji złoto
na chlebie rozsmarowane zjadam
o siódmej wieczorem
bo siódemka
to cyfra boska magiczna
siedem świeczek
zapalam i zaraz gaszę
zapach dymu lubię
w miękką wełnę cieplutką
się zwinę
posiedzę przy kominku
w ogień popatrzę
może zasnę
i przyjdzie sen
ten na który czekam
Dodane przez Ruth Porter
dnia 13.10.2009 13:54 ˇ
10 Komentarzy ·
754 Czytań ·
|