To mój pierwszy sezon. Odgrzewam bałtyckie sushi. Sequel był
nie do strawienia na ciepło. Oblizujesz przezroczyste ręce mówisz
- odstaw woka wyłącz piekarnik, odpal rakietę w chłód korytarza.
Idę do ciebie rozebrana z wątpliwości, gotowa na alegorie i podsycanie,
palenie kadzideł z prawdziwego opium; otumanią ale zrobią więcej miejsca
na wyszukane słowa, szamańskie recytacje. Przychodzę z misją niepokoju
Staję się słodkojadem - drzewem ukorzenionym w ciepłej glinie
tylko dlaczego tak mało powietrza, parują spojówki. Twoja lewa dłoń
nie jest oświetlona; pozostajesz częściowo na planie
ciemnej materii. Nie próbuj dotyku, nie jesteś człowiekiem!
Dodane przez Bielan
dnia 12.10.2009 15:29 ˇ
5 Komentarzy ·
590 Czytań ·
|