Nie widzę twarzy
już od dawna patrzę w ziemię
i czasem za siebie
Ciągle tam jest,
biczuje me plecy
W jej oczach widzę
szkarłat mej krwi
Nocą odpoczywa we mnie
Gram z duchami w karty
Stawką jest moja przyszłość
Stracone dzieciństwo dobija się do drzwi
domagając się spełnienia,
a ja po prostu nie chcę się zbłaźnić
Rzeczywistość podcina gardła mych marzeń.
Niebo zamknięte do odwołania
Magik pstryknął palcami
i zwinął cały interes
Podarłem moje podanie
o lepszy los
nadając kształt
mym lękom i żalom
sprzedałem swą duszę idiotom
Schowany za murem wiem,
że złotem nie uleczę tych ran
Ona znów tuli mnie i wysysa, a ja nie mogę dojrzeć jej oblicza
Częstochowa, 14 czerwca 2004 roku
Dodane przez agapiotr_2008
dnia 03.10.2009 04:43 ˇ
7 Komentarzy ·
852 Czytań ·
|