dnia 29.09.2009 12:32
Erotyk jak się patrzy - oryginalny...a raczej fantazje mężczyzn bez kręgosłupa...i ocena giętkości tegoż kręgosłupa.Peelka podpatrzyła nie tylko przechodnia ;-)
Pozdrawiam. |
dnia 29.09.2009 12:37
W balecie brakuje raczkującego dziecka...
Ale wtedy niektórzy dopatrzyliby się, ...no właśnie.
Jest zatem dobrze, wiersz przemawia i pobudza wyobraźnię.
Pozdrawiam ciepło. |
dnia 29.09.2009 12:41
baribal-to w wierszu są dwa dna/?/, a może więcej
bardzo dziękuję i pozdrawiam, z uśmiechem |
dnia 29.09.2009 12:43
IdziO- pobudza-to bardzo miły komentarz,
pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 12:50
Zależy jak czytać.Tym przechodniem jest kobieta - przypuszczam peelka, a raz nie peelka.Tym przechodniem jest też mężczyzna - bliski peelce, lub całkiem jej obcy.
Wiersz ma dwa dna, ale podmiot liryczny poszerza perspektywę.
Wbrew pozorom wiersz porusza ważne problemy.
Technicznie - jeden z najlepszych w pani dorobku.
Pozdrawiam raz jeszcze. |
dnia 29.09.2009 12:51
Pac-pac-pac sypią się kasztany, :)
he he, uśmiechnął, pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 12:53
baribal-jestem wdzięczna za zrozumienie i raz jeszcze dziękuję |
dnia 29.09.2009 12:57
Robert Furs- no tak, a niektórzy zbierają grzechy,
pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 29.09.2009 13:00
taka scenka, ale co tu poetyckiego? |
dnia 29.09.2009 13:05
mastermood, gdyby tu zaświeciło jesienne słońce, może byłoby widać, pozdrawiam i dziękuję za refleksję |
dnia 29.09.2009 13:09
Dla mnie to spojrzenia z pozycji kasztana , który w koncu dojrzewa i spada zauważony czyli jest to dla mnie bardzo obrazowo przedstawione rodzace sie uczucie w dojrzałym wieku to moja teoria a Ty po prostu pozwoliłaś nam pobujać w wyobraźni i całkiem dobrze to Ci się udało. |
dnia 29.09.2009 13:09
Konceptualizm w czystej formie!
Podoba. |
dnia 29.09.2009 13:13
szarman, sprowokowałam interesujące interpretacje, cieszy mnie to bardzo,
pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 13:15
Tondi- no tak, mocno podparty realizmem, dzięki |
dnia 29.09.2009 13:25
Mnie też uśmiechęła ta scenka :)
Pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 13:37
Coś nowego? Kompozycja treści w scenopisie i rozpisce ról.
Całość- zupełnie coś innego. Drzewa, plac i osoby- zmyłka,
samemu trzeba w to wejść, niekoniecznie w takiej scenerii.
JBZ |
dnia 29.09.2009 13:45
Wojciech Roszkowski, płacz byłby tu może nie na miejscu, pozdrawiam z odśmiechem |
dnia 29.09.2009 13:48
Bedę niegrzeczna, ale nie złośliwa....dlaczego Autorka wybrała kasztany, symbol jesieni z elementarza
pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 13:50
no, no! taką Cię lubię :). jest ten błysk w środku, a i treść zatrzymuje i można sobie z nią dużo pokombinować :).
pozdrawiam :). |
dnia 29.09.2009 13:51
JBZ, i zawsze można spaść niżej,
serdecznie pozdrawiam, nie-pochmurnie |
dnia 29.09.2009 13:52
dla mnie te kasztany są wykorzystane w świeży sposób :). i o to chodzi, można korzystać z różnych rekwizytów, ale w nowatorski sposób :). |
dnia 29.09.2009 13:52
Barbaro,sprowokowałaś mnie, naprawdę,
dzięki i pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 13:53
A jednak! :)))
W takim razie jest mi bardzo miło :) |
dnia 29.09.2009 13:56
ulotna, tak, skorzystałam z rekwizytu, z wiersza Barbary
i ustawiłam sobie poprzeczkę;
dzięki za miłą wizytę, pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 13:58
Barbaro, mnie też |
dnia 29.09.2009 13:58
Dla mnie przechodzień jest najważniejszy,to on dzieli a zarazem łączy ją i jego. Jesienna sceneria sugeruje zakończenie jakiegoś etapu. Przy sztywnym kręgosłupie, pękaniu i spadaniu nie rokuję im najlepiej.
To moja wersja, inne też ciekawe.
Inna forma, tu na PP, choć przecież znana, nie znaczy nieciekawa, wręcz przeciwnie.
pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 14:04
Fart, jak widać, w dialogu z wierszem można zachować autonomię,
i to mnie cieszy, i pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 14:18
BEATKO- a ja patrzę na wszystko z pozycji kasztana; obserwuję, zapamiętuję, uczę się a kiedy nadchodzi mój czas wyruszam w swoją drogę, "spadam".
Podoba mi się Twój wiersz, jest wielowymiarowy, wieloznaczny. pozdrawiam ciepło :). Irga. |
dnia 29.09.2009 14:24
IRGO, dorzały- spada; jest w tym jakaś myśl natury, serdecznie pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 14:54
Beato, ten Balet mi sie skojarzyl ze Stanislawem Balinskim ,jego wierszem "Pozegnanie z Persja" , twoj swietny wiersz w fomie mini scenariusza, znakomicie opisana scenka, peelami sa i kobieta i mezczyzna ii...owoc zywota naszego - moze byc i kasztan.. i pękamy i spadamy...Bardzo dobry wiersz:)
Pozdrawiam:) |
dnia 29.09.2009 15:04
Witam,
niezwykły ten wiersz. zakręceny postaciami, dystans i kasztanowy opad. bardzo miło widzieć nowatorską formę :)
pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 16:25
pękam i spadam:)
ładne:) |
dnia 29.09.2009 16:42
Beato dla mnie rewelacja
i chyba nikt nie może zarzucić wtórności ;) :) |
dnia 29.09.2009 17:49
To jest fantastyczny pomysł na opis, nie tylko jesieni.
Cóż za wyobraźnia -żeby tak z pozycji kasztana:)
Gratuluję pomysłu,zachwyciłaś mnie tym wierszem.Czytam , wracam
i trak od rana.
Zastanawia mnie tu "oko reżysera"- gdyby tak od kuchni..
ktoś by musiał zagrać ten kasztan:) byłoby więc czterech aktorów.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 29.09.2009 17:50
tak od rana:) * |
dnia 29.09.2009 18:43
Jotek27, dzięki, moze dobrze sie stało, że nie przeczytałam dotad wiersza, który przywołał twoje skojarzenia; staram się uciekać od powtórzeń, ale teraz-tak, z ciekawościa zobaczę
pozdrawiam serdecznie |
dnia 29.09.2009 18:45
:)) |
dnia 29.09.2009 18:45
lulabajka- a jednak- trzymaj się,
pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 18:48
zuzaolaprzeprraszam, to było do ciebie, to o trzymaniu się/powyżej, jeszcze raz pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 18:50
ale się pokrręciło, lulabajko, dzięki, pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 18:52
zuzaolu- przepraszam |
dnia 29.09.2009 18:56
Lady Zadro, kto wie, co się dzieje w szerokim świecie; bardzo dziekuję i pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 18:59
Bożeno,, cieszę się, że do ciebie trafił przekaz, różnie z tym bywa;
dzięki, serdecznie pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 19:00
Madoo, serdecznie pozdrawiam |
dnia 29.09.2009 19:14
Za każdym razem,kiedy tu zaglądam widzę inny obraz:)
ale jeszcze nie pękam.
Jeszcze raz gratuluję
Czego to nie można zrobić z kasztana- miękkie tworzywo natury -naturalnie:) |
dnia 29.09.2009 20:12
Bardzo dobry wiersz Beatko.Pięknie wykreowana sytuacja liryczna. Podoba mi się sposób wprowadzenia peela w ostatnim wersie. Pozdrawiam. |
dnia 29.09.2009 20:46
lubisz wędrowanie po zakamarkach poezji.
dzisiaj inaczej, z moimi ulubionymi kasztanami w tle.
podoba się,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 30.09.2009 05:45
kilka nie ponumerowanych drzew
na betonowym placu pośrodku miasta
dookoła brąz nie tylko kasztanów
kobieta pochyla się i prostuje
mężczyzna wydaje się że stoi a kuca
/ma sztywny kręgosłup/
przechodzień kręci się wykręca udaje obojętność
rozdeptując kasztany
skłon-wyprost-skręt-kuc-pac-pac
pękam i spadam
pozdr;-)) |
dnia 30.09.2009 06:30
bardzo oryginalnie; zaciekawił :)pozdrawiam |
dnia 30.09.2009 06:33
No, tekst z pogranicza liryki i dramatu :) Mi utkwiły zwłaszcza nieponumerowane /niczyje?/ drzewa w otoczeniu gdzie wszystko jest policzalne. Pozdrawiam. |
dnia 30.09.2009 12:01
Bożeno, jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam |
dnia 30.09.2009 12:05
Janino,bardzo cieszę twoim odczuciem,
pozdrawiam |
dnia 30.09.2009 12:06
Janino, się |
dnia 30.09.2009 12:09
kropek, kasztany lubią prawie wszyscy, nie poleciałam komercyjnie?
pozdrawiam z usmiechem |
dnia 30.09.2009 12:13
Jacom Jacam, trochę zagniotłeś tym brązem/robi się spiżowy pomnik/, a to balet przecież, dzięki,
pozdrawiam |
dnia 30.09.2009 12:15
zorianna, dzięki, pozdrawiam serdecznie |
dnia 30.09.2009 12:21
whambam, ponumerowane, mogą być -do ścięcia, wokół miasta buduje się autostradę/n.p./, ale twoją interpretację również brałam pod uwagę, spotkałam takie na polu, w Niemczech,
dzięki, pozdrawiam |
dnia 04.10.2009 11:29
ciekawy pomysł
co do formy i treści
przedstawiłaś to w bardzo obrazowy
sposób
ja zobaczyłam
niech inni tez zobaczą
-pozdrawiam
;) |
dnia 04.10.2009 16:41
qier, dzięki za miłą wizyte,
pozdrawiam |
dnia 09.10.2009 12:10
ten tekt fajny jest! jak dla mnie. sporo tutaj komentarzy, nie czytałam- przyznam się bez bicia; (może więc powtarzam) stylizacją przypomina mi Czekając na Godota, takie odczucia. bardzo lubię ten dramat. co do treści- bardzo miła jest wielowarstwowość. pękam i spadam- różnie można to odczytywać. także jako postrzeganie dzisiejszej/współczesnej/ w ogóle sztuki. ale nie tylko, może sytuacja na scenie przypomina coś peelowi,obserwatorowi rozbija go na kawałeczki...podoba się
pozdrowienia |
dnia 10.10.2009 08:29
magmis, szkoda, że tak rzadko bywasz na PP; dzięki za ciekawą interpretację,
pozdrawiam serdecznie |