kiedy umrzesz, mamo
zawinę cię w siedem ptasich głosów
zawinę cię w echo miliona kroków na asfalcie
w szumiacą lakę w sklepowych szybach
i będę cię grzebał, mamo moja
na każdym rogu ulic
na psim trawniku i na lace,
tak jakbyś tego chciała, mamo
w błysku światła na szyi kaczki w parku,
na złudnym brzegu lustra,
w barwie rudego dachowca,
rozpoznam cie, mamo
na głowie sobie przyczepie kilka piór
zebranych tu i tam
palcami wystukam na szybie
do ciebie telegram
i wiesz, za czym tęsknie najbardziej?
...
mały trójkątny dołek
w twojej spódnicy, mamo
Dodane przez stupid_mop
dnia 11.09.2009 06:27 ˇ
7 Komentarzy ·
653 Czytań ·
|