dnia 24.03.2007 12:33
przepiękny |
dnia 24.03.2007 12:39
bardzo, bardzo..
mądre, porywające |
dnia 24.03.2007 12:53
rzeczywiście - bardzo dobry tekst; ale przy rewelacyjnym motto - tylko bardzo dobry;)
mam jeszcze kilka wątpliwości natury interpunkcyjnej:
- dziwny przecinek przed tętni - dałbym bez niego, albo z dodatkowym przecinkiem po kiedy katedra;
- brak przecinka przed toną w piasku, a które wpłynęły na mieliznę jest wtrąceniem.
(przecinek przed jak w pierwszej strofie - czemu nie?).
ale to kosmetyka.
pozdrawiam. |
dnia 24.03.2007 13:27
Panie Grzegorzu, dobry, bardzo ciekawy wiersz. Pozdrawiam. |
dnia 24.03.2007 14:32
ostatnie cztery wersy najbardziej dotknęły. |
dnia 24.03.2007 15:40
Dziękuję wszystkim za wizytę. Postanowiłem opublikować na łamach PP mój literacki debiut z 2005 roku (sugerując się tym, że to jest właśnie dział "Debiuty") ponieważ uważam, że publikacja internetowa w świetny sposób uzupełni skromny, 300 egzemplarzowy nakład. Ponadto tutaj moje utwory mają szansę zobaczyć ludzie, dla których poezja jest czymś naprawdę ważnym, a przede wszystkim dla takich ludzi warto przecież pisać. Utworów zawartych w tomiku noszącym tytuł "Zawsze słowo" jest 35, więc pozwolę sobie wydać ów zbiorek na stronie PP, że się tak wyrażę, w odcinkach. Mam nadzieję, iż nie jest to z mojej strony żadne nadużycie (jeśli tak jest proszę o interwencję Moderatora). Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 24.03.2007 15:45
Do Wierszofila: Ma Pan rację. Brakuje dwóch przecinków. Nie będę się tutaj tłumaczył, że licetnia poetica itd. tylko zaraz to zmienię. Pozdrawiam!
Ps. Tak, Woźniak to świetny poeta, jedno z moich największych odkryć. Niektóre fragmenty jego wierszy, jak ten zacytowany, po prostu mnie powalają. |
dnia 24.03.2007 15:49
Hmm... Czy ktoś wie jak można zmienić zamieszczony tekst w nowej wersji PP? Nie mogę się w tym jeszcze połapać. Z góry dziękuję za pomoc. |
dnia 24.03.2007 15:56
bardzo dobry |
dnia 24.03.2007 15:57
Zainteresowanych i mieszkających w Krakowie zapraszam do najnowszego numeru (luty-marzec) miesięcznika kulturalnego "Kraków". Jest tam pięć moich nowych, niepublikowanych wcześniej utworów. Oprócz tego sporo artykułów o życiu artystyczno-kulturalnym Krakowa i nie tylko (Świetlicki, Miecugow, Szlaga i inni). |
dnia 24.03.2007 15:59
Autorze, proszę zerknąć do wiadomości prywatnych. |
dnia 24.03.2007 16:25
Przeczytałem i dziękuję za pomoc. |
dnia 24.03.2007 16:56
nie mam książki, chętnie ją tu poczytam:) |
dnia 24.03.2007 17:27
Świetny. nie mozna być pełnym gdy brak kogoś/czegoś wyżera kawał serca. nie mozna być pełnym bez korzeni wokół, gdy się wyrosło na żyznej ziemi. I boli gdy wokół są kościoły "for sale" - ta katedra szczególnie porusza moją wyobraźnię. serdecznie. |
dnia 24.03.2007 17:44
zaczytalam sie, piekny wiersz, dzieki
serdeczne posylam:) |
dnia 24.03.2007 17:50
Witam serdecznie starych znajomych i dziękuję za wizytę! Jak widzisz Krzysztofie mój pobyt za wodami dobiegł końca i wracam z nowymi siłami do literackiej aktywności. Ta katedra to też aluzja do pewnego poetyckiego dialogu między Wenclem i Świetlickim, ale na tyle subtelna żeby mogła żyć swoim własnym życiem w innych kontekstach. Pozdrawiam! |
dnia 24.03.2007 18:28
dwa pierwsze wersy i można umrzeć :)))
miło Cię widzieć, nawet jeśli w kawałkach ;) |
dnia 24.03.2007 18:43
wiem że ta katedra bardziej tu metaforyczna, zabawne jest to że ja takie miejsce widziałem, kościół na sprzedaż i dyskotekę w innym. I tym się dzielę w poprzednim komentarzu :). No ale cóż tutaj jak wiesz, jedyne sacrum to pieniądz. Cieszę się że wróciłeś :). Dla mnie mimo wszystko ten kraj stał się domem, co zaczynam powoli rozumieć. Bardzo się cieszę, ze zdecydowałeś umieszczać swoje wiersze tutaj. Dla nas amatorów obecność poety i bezpośredni kontakt z nim bardzo dużo wnosi. Choć twoje miejsce bardziej w dziale Autorzy, bardzo fajnie że jesteś tutaj :). serdecznie. |
dnia 24.03.2007 18:48
Nieza? ;-) Czy to nowe wcielenie dobrze znanego mi kwiatu?
Woody: Tak, słyszałem o takich miejscach, choć sam nie widziałem (na szczęście). To dobrze, że jesteś na etapie zrozumienia i zgody. Wiem jak ten kraj może na początku wymęczyć człowieka. Ciekaw jestem wieści stamtąd. Może coś wystukasz na znany Ci adres? Serdeczności! |
dnia 24.03.2007 18:51
z przyjemnością :). |
dnia 24.03.2007 19:02
we własnej osobie - forgetminotka lekko przycięta
aksamitno...itakdalej ;) |
dnia 24.03.2007 20:01
Dobrze przeczytać, ciekawy. najbardziej dla mnie początkowe wersy.
A taki niemetaforyczny kościół przerobiony na dyskotekę widziałam
na szczęście tylko na linku.Przerażający obraz dla mnie, ponieważ
wystrój, ołtarz i wszystkie dewocjonalia zostały, nic nie zostało zmienione( w Maastricht).Pozdrawiam |
dnia 24.03.2007 20:06
Gdyby ktoś chciał rzucić okiem to w linkowni jest link do mojej strony autorskiej. Zdrowia wszystkim! (bo mnie ostatnio tak sponiewierało, że pierwszy raz od 6 lat leżałem w łóżku; to chyba przez ten brak zimy drobnoustroje są w wyjątkowo dobrej formie). |
dnia 24.03.2007 20:25
:) a rzucę okiem
i zdrówka ( walczę z drobnoustrojami od jesieni ) |
dnia 24.03.2007 21:54
przyciąganie -
dwa ładunki dodatnie się od siebie odbijają ++, dwa ładunki ujemne też--
chcą się kochać ale nigdy ich cząstki się nie złączą
ziemia i kosmos tworzą logiczną całość
boli bo tego brakuje
bez zła nie byłoby dobra
miłość to pełnia
jak amen i nema
bez słów |
dnia 26.03.2007 07:18
za drugim czytaniem się bbardziej podoba, zwłaszcza:
Przynajmniej to pozostaje - w bólu jesteś tak brutalnie, jak brutalnie
nie ma mnie w tobie.
Ryby, które wpłynęły na mieliznę,
toną w piasku.
ciekawy przeskok między strofami
to wydziedziczenie z wygnaniem nie wydaje mi się konieczne
pozdrawiam ciepło:)
ellena |
dnia 26.03.2007 18:37
Czytałem, przeczytałem z przyjemnością, więc ślad zostawiam Więcej nie, bo wszystko już powiedziane zostało :)
Pozdrawiam |
dnia 17.04.2007 17:36
ciekawe - dotarło do mnie.
katedra, ze swym cichym z definicji kątem, tętni głuchym rytmem techno
i spazmem pośladków przejmujących pogańskim ciepłem
każdy z filarów...
(ten spazm pośladków jest przesadzony - dopełniacz!) pozdr |
dnia 19.04.2007 17:36
Dzięki Krzysztofie za wizytę! Zastanawia mnie to uczulenie współczesnej poezji na dopełniacze. To jakaś nowa maniera, której nie podzielam. Czasami wygląda to wręcz jak polowanie na metafory: O! metafora dopełniaczowa! Wiersz do kosza! A przecież ma takiego drugiego środka sytlistycznego mającego tak potężny potencjał zderzania ze sobą i piętrzenia znaczeń. Cała sztuka polega na umiejętnym usunięciu z tej gry przypadkowości i konsekwencji w budowaniu poetyki wiersza. |
dnia 19.04.2007 17:40
*nie ma |
dnia 19.04.2007 18:01
Z tego też powodu podoba mi się postawa Jacka Dehnela, który zatytułował swój najnowszy tomik "Brzytwa okamgnienia" wypinając się ostentacyjnie na literackie mody. |