I
Roztrzaskana Emma leży pośród ocalałych talerzy.
Ogląda ściany spustoszone cieniami,
zbryzgane echem czułego mlaśnięcia (ust)
witającego męża. Jej uroda wciąż kwitnie:
blade piersi przybierają barwy zarezerwowane dla tęczy;
plecy porastają purpurowym mchem;
źdźbła żeber próbują się wydostać spod fasady skóry.
II
Za oknem przemoknięte serce miasta.
Ludzie kryją się jak łgarze w zaułkach
lawirując między dziećmi uparcie
próbującymi wpaść pod czyjeś stopy.
Wplątani w sieć skorodowanych latarni
obserwowani są przez Emmę skrytą
pod płaszczem nabrzmiałych włosów.
III
Lustro przed nią jest nagie - odarte
z gładkiej skóry, poznaczone pajęczynkami
krwi. Topi palce w jej biodrach,
nie pozwala spojrzeć na siebie.
Wstydzi się, że dojrzy łożysko stępione płodem.
Emma nie patrzy. Stoi przed lustrem.
Też próbuje być naga.
Dodane przez nAzGuL22
dnia 10.08.2009 20:38 ˇ
4 Komentarzy ·
774 Czytań ·
|