Quo Vadis...?
wtedy usłyszałem ciche
ikony zimnych granatów
z nieba szybko nadlatujące
jak klangor odrzutowców
a potem wrzask i skowyt
wszystko musi zapłonąć
odejdą więc czarne idee
jak błogosławione golgoty
niezniszczalnej śmierci
a potem wrzask i skowyt
wtedy usłyszałem szum
awangardowych leopardów
lufami strzegących bramę
kaftanów wolności prawej
a potem wrzask i skowyt
wszyscy więc odejdą tam
rewolucyjnym śpiewem
o piórach spadochroniarzy
tasakiem rąbiąc gęsią bramę
a potem wrzask i skowyt
wszyscy więc odejdą tam
atramentowym korowodem
gdzie czuć złowrogi pomruk
ognisty żar i słój spopielony
nakryty jabłkami z krzaka
czerwiec 2006
Dodane przez Łukasz Jasiński
dnia 07.08.2009 07:04 ˇ
6 Komentarzy ·
891 Czytań ·
|