|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: W szpitalnym parku |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 21.07.2009 02:09
''rzeźbione strachem niczym sniegowe kule''- niezręczne porównanie. kule śniegowe raczej z radością się kojarzą(bałwan, rzucanie śnieżkami itd.)
zlikwiduj "gdy" w drugiej bo nie wiadomo czy u parapetów wiszą obserwujący chorych czy chorzy.
ładnie brzmi ogólnie |
dnia 21.07.2009 06:37
Rabi - dziękuję za odwiedziny, miło, że ogólnie się podoba. Chodziło mi o to wrażenie, które dostarczają nam śniegowe kule, kiedy zaczynają topnieć i zaczyna je rzeżbić woda, odsłania się wtedy szarość śniegu. Zgadzam się to gdy jest zbędne. Pozdrawiam |
dnia 21.07.2009 08:07
Tak, ALCHEMIKU, właśnie tak wygląda szpitalna rzeczywistość. Udany wiersz. Pozdrawiam ciepło. |
dnia 21.07.2009 08:25
A moim zdaniem "Są /zareażone"pożegnaniami"- brzmiało by wiarygodniej
gdyby tak pozamieniac szyki;
znaków na niebie w oknach i na ziemi, -wyszłoby moim zdaniem bardziej wymownie /niebo-łaska pańska..lub królestwo;;okno-nadzieja-;
ziemia- pochówek /
w drugiej zamiast twarze- dałabym "widują obcych chorych..'
"rzeżbionym wzrokiem strachu"
taki troszke przegadany i do dopracowania
Ale początek jest bardzo dobry -te ławki i"zarażone pożegnania"
Zaczął się ciekawie, ale po drodze gdzieś pozypał nieco
Pozdrawiam |
dnia 21.07.2009 08:45
Dobry tekst,
szczególnie pierwsze dwie cząstki (msz ''rzeźbione strachem niczym sniegowe kule'' to, oprócz ławki, jest najlepsza fraza w tekście, te kule bywają blade, także szare, o fakturze jak skóra ludzi w szpitalach).
Trzecią i czwartą jeszcze można próbować poszlifować.
Pozdrawiam |
dnia 21.07.2009 10:01
wolałbym więcej nadziei i dobrej wiary. autor wybrał taki opis i ma do tego święte prawo, to przecież jego wiersz. nie lubię beznadziei, jest mi obca.
pozdrawiam :) |
dnia 21.07.2009 13:18
Zaintrygował mnie wiersz. Temat chyba każdemu nieobcy. Mamy swoje doświadczenia.Uchwycona granica pomiędzy światem chorych i zdrowych oraz niemożność znalezienia całkowitego porozumienia, nieumiejętność rozmawiania na ten temat, strach.
Zastanawiam się merytorycznie, jak należy rozumieć : "Przychodzą tu szukać własnych twarzy" -czy chodzi o twarze zdrowych, czy chorych znajomych? To trudne tematy i zgadzam się, że pomimo największej empatii trudno w czuć się w sytuację tych, którzy twarze "wiszą z parapetów rzeźbione strachem niczym śniegowe kule."
Okno to też symbol.
Pamiętam staruszka ( napisałam też kiedyś o tym wiersz), który
" spoglądał przez okno i gadał wciąż z oknem, uciekał przez okno na raj utracony" itd. To znamiennie uchwyciłeś i to jest prawda. Myślę tylko, że to nie zazdrość ale strach i miłość wobec tych, którzy odchodzą zabiera ostatnie możliwości porozumienia i zamyka usta. Myślimy, że milczenie jest lepsze i pozostają nam tylko "w dobrej woli usta do pożegnań". Zgadzam się z tym, co napisałeś. Wiersz mnie poruszył.
Pozdrawiam serdecznie głęboko zamyślona. |
dnia 21.07.2009 13:19
"których twarze" |
dnia 27.07.2009 22:24
Przepraszam, że z tak sporym opóżnieniem ale tym bardziej dziękuję za zatrzymanie pod tym tekstem. Cieszą bardzo Wasze opinie. Dziękuję również bardzo za wszelkie uwagi, które oczywiście przemyślę. Pozdrawiam serdecznie. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 22
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|