Nigdy nie jest na zawsze, opuszczamy sady,
choć wabią wciąż zapachem, smakiem, kolorytem,
czas dzieli się na drzazgi, na tysiące igieł;
gdy teraz trwać przestało, dawniej nie potrafi.
Ten, kto w domu zostanie, chociaż niby odszedł,
nie musi być dla bliskich tylko smutnym cieniem,
niech zatańczy wesoło zajączkiem na ścianie
i zaszemrze w pamięci jak przeczucia podszept.
Może zdoła przeniknąć przestrzeń domowników,
jeżeli tak jak wtedy przewinie się ciepłem,
będzie tym, co najlepsze, z tego co już przeszłe,
wytchnieniem, jasnym błyskiem wśród mentalnych dryfów.
Dodane przez krybar123
dnia 18.07.2009 06:23 ˇ
9 Komentarzy ·
1335 Czytań ·
|