dnia 12.07.2009 10:17
nie wiem , ale ... |
dnia 12.07.2009 10:34
pomarzyć ludzka, rzecz, a póki co wracamy do kosy:) |
dnia 12.07.2009 12:29
ciekawie :) |
dnia 12.07.2009 14:08
wolałabym bez "on" , albo z dużej litery , chociaż wtedy całość brzmiałaby trochę oazowo- też nie najlepiej. krótko - zgrabnie, refleksyjnie.
pozdrawiam :) |
dnia 12.07.2009 14:08
Zgadzam się z Autorem co do dwóch pierwszych wersów i kosy.
Bardzo hermetyczny tekst.
Pozdrawiam |
dnia 12.07.2009 15:10
czytam i pozostaje jakiś niedosyt- jakby temat nie został należycie rozwinięty. Ostatnie trzy wersy na tak bardzo. pozdrawiam! |
dnia 12.07.2009 15:34
Stanley. Dzięki za przekazanie tego sceptycznego ale.
A_la bracka :) Tak. Dobrze jest choćby pomarzyć nawet gdy ma się świadomość, że od tej kosy póki co odwrotu nie ma.
Black and blue :) Jeśli pojawi się pomysł na parę następnych sensownych i spójnych z tym co teraz fraz to może i ciut ten tekst rozwinę. Na razie jednak takim jak teraz pozostać musi.
Whambam. Fajnie, że zdołałem Cię zainteresować.
Krysiu :) W trakcie dopracowywania pojawiały się u mnie wersje i bez on i z ON. Nie chcąc aby uznano, że zbyt kawonaławowo o tym prawię taką, jak ta opcję wybrałem. Dzięki za podzielenie się odniesionymi wrażeniami zgrabności i refleksyjności tego tekstu :)
Basiu :) Nie tak znów hermetyczny. Ponieważ na innym poetyckim forum gdzie wcześniej ten tekst wkleiłem jeden z czytelników skomentował go tak:
Yo, co Ci siedzi we lbie, zioms? Nie moglem tego wiersza dopasowac, przykro mi.
przytoczę Ci odpowiedź jaką tam mu udzieliłem. Myślę, że sporo Ci wyjaśni i sens tekstu bardziej Tobie przybliży :) Odpowiedziałem więc tam następująco:
Czasem to mi siedzi, a czasem chodzi po głowie. Tak czy siak - spokoju nie daje. Mówimy iż wierzymy, że tam będzie nam znacznie lepiej. A tak boimy się owego odejścia tam. W całej masie udogodnień z jakich tu korzystamy śmierć pozostaje nieucywilizowana. Moment przejścia jest tak trudny i bolesny choć przecież i życie tutaj bywa bolesne i trudne. Pewnie potrzeba nam znaku i innego niż ta pani z kosą symbolu odejścia. Niechby przybrało formę przyjścia nam z pomocą, choćby w formie helikopterowej misji ratunkowej. Tak sobie pomyślałem i w ten sposób zapisałem swoje o tym myśli.
Meribo. Nie neguję tego, że Twoje poczucie niedosytu może być uzasadnione. Nie wykluczone, że powinienem jeszcze dłużej pomyśleć nad tym utworem i uzupełnić go paroma mocnymi zdaniami. Rzadko ostatnio wklejam to i ciśnienie na umieszczenie jakiegoś swojego nowego tekstu na PP przeważyło. No i starałem się tematu nie przegadać. Cieszę się, że końcówka w Twoim guście.
Dziękuję Wam za poczytanie i zasygnalizowanie co o tym wierszu myślicie. Wszystkich serdecznie pozdrawiam :))) |
dnia 12.07.2009 16:13
W Twoim komentarzu bardzo filozoficznie i refleksyjnie, dlatego uważam, że tekst mógłbyś czymś mocniejszym rozwinąć, chociaż i teraz nieźle. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 12.07.2009 16:57
Jerzy, ostatnia droga nie wymaga remontu (chyba że sumień) bo nie toczą się nią czołgi, ciężarówki pełne pieniędzy i złota, nawet żadzy? Jest gładka i nawet ta z kosą nie ma na nią wstępu, jest na usługach zarówno diabła jak i Boga.
Idąc za Tobą, to odwieczne pytanie na które odpowiedź dostanie dusza. I oto idzie, aby dostrzegać dobro zło musi sie panoszyć.
Pograłeś po wątpliwościach, satyrycznie, bo inaczej się nie da.
JBZ. |
dnia 12.07.2009 18:17
Z poczuciem humoru :)
Pozdrawiam |
dnia 12.07.2009 18:35
tak kręcisz , że nie wiem |
dnia 12.07.2009 18:48
Elu :) Jak już poprzednio sygnalizowałem, pomyślę pewnie kiedyś nad rozwinięciem. Fajnie, że już w tej wersji masz dość pozytywne wrażenia :)
Jerzy. Interesująca jest Twoja uwaga o tytule. Początkowo wydał mi się całkiem trafny. I podobał się mocno niektórym moim czytelnikom. Teraz się nad nim zastanawiam nie wykluczając do końca i opcji wyremontowania właśnie tytułu. Ale powiem Ci iż mimo, że nie jeżdżą tą ostatnią drogą czołgi, ona mającemu na nią wstąpić wydaje się chyba mocno wyboista. Panicznie w każdym razie boi się po niej podróżować. Pewnie gdzieś tam czai się u niego myśl, że gdyby tak była wyremontowana?... Ale ponieważ zaraz łapie się na tym, że skoro taki remont od tylu pokoleń odwleka się skutecznie to jest on w praktyce niemożliwy. Stąd woli pomarzyć o helikopterze. Droga powietrzna najgładsza ze wszystkich ;) Piszesz, że ta z kosą na usługach zarówno diabła jak i Boga. Ciekawa i mająca cechy szczególnie dużego prawdopodobieństwa refleksja. Dziękuję Ci za podzielenie się nią w swoim interesującym komentarzu.
Wojtku. Poczucie humoru nie powinno nas całkowicie opuszczać nawet przy myśleniu o takich trudnych sprawach. Trzeba go mieć odrobinę choćby i na taką czarną godzinę. Fajnie, że jak Jerzy je tu u mnie dostrzegasz :)
Dziękując za wizyty i słowa tu pozostawione serdecznie Was pozdrawiam :))) |
dnia 12.07.2009 18:56
Stanley. Nie jest moim zamiarem kręcenie. Dużo postarałem się wyjaśnić odpowiadając dość szczerze i możliwie jak najobszerniej :) |
dnia 12.07.2009 18:57
Mnie wystarczy.
Pozdrawiam z usmiechem |
dnia 12.07.2009 19:24
salutując kosą
czymś trzeba.
Pozdrawiam:) |
dnia 12.07.2009 20:49
Beato :) Miło mi, że już ta wersja wystarczająco dobrze do Ciebie trafia. Tak po prawdzie to wolę próbować pisać coś całkiem nowego niż poprawiać to, co już napisane. Ale wrócę tu kiedyś i może tak poprawię, że spodoba Ci się jeszcze bardziej ;)
Bogusiu :) Dzięki za te słów parę ;)
Pozdrawiam Was obie z uśmiechem i ciepło :))) |
dnia 13.07.2009 04:16
uśmiechnę się tylko
lekko pobladły
pozdrawiam |
dnia 13.07.2009 10:43
Całkiem nowatorskie spojrzenie
ale jestem za tym helikopterem:)
ciekawy kadr
pozdrawiam
widać ,że nie masz lęku wysokości:) |
dnia 13.07.2009 14:46
właśnie wczoraj wracałam A4 ;)
fajnie z przymrużeniem oka i z humorkiem
wszak w niebie jest wesoło :)
pozdrawiam |
dnia 13.07.2009 16:30
Szczerze..., cosik malo, taki niedosyt, chcialaby sie troche wiecej poczytac, ale to tylko -imho MS :) |
dnia 14.07.2009 07:30
Sterany. Jak to dobrze, że tylko bardzo lekko Cię wystraszyłem ;) Uśmiech z chęcią odwzajemniam :)
Bożeno :) Lęk wysokości to - nad przepaścią - mam na skale. W helikopterze - wcale ;)
Natalio :) Też myślę, że tam jest wesoło ;)
Madoo :) Pozostaje mi mieć nadzieję, że może innym razem Twój niedosyt zmieni się w taki tylko tyci tyci - niedosycik ;)
Dziękuję Wam za słowa tu pozostawione moi mili goście. Moc serdeczności wszystkim ślę :))) |
dnia 15.07.2009 11:36
Dobry tekst Jerzy.
Przemówił, że tak powiem. |
dnia 15.07.2009 20:05
Odrobinę sarkazmu, szczypta ironi. Dla mnie fajnie aczkolwiek inaczej:)Pozdrawiam |
dnia 17.07.2009 07:25
Andrzeju. Cieszę się, że dobrze do Ciebie dotarł.
El :) Miło mi, że i Ty wiersz odbierasz pozytywnie :)
Dziękuję Wam za zajrzenie i słowa tak przychylne. Dużo serdeczności przesyłam :))) |