|
dnia 28.06.2009 07:08
KROPKU- każde słowo na właściwym miejscu. Od początku do końca. I forma i TREŚĆ BARDZO przypadły mi do gustu. Coś u Ciebie smutno. Dobrze, że chociaż ten świerszcz. Pozdrawiam ciepło :)) |
dnia 28.06.2009 07:59
nie, to życie. okruchy przyjaźni, ból i radość, częściej ciche.
we wszystkim bywam dyskretny.
dziekuję, :) |
dnia 28.06.2009 08:12
Od ciało z bólem mięknie przyjmuję bezkrytycznie do końca i serdecznie pozdrawiam |
dnia 28.06.2009 09:43
Kropku-wywaliłabym"twoim bolącym"
jakoś tak mi się z kościelną mantrą kojarzy. Tam pasuje-tu nie.
Przecież wers niżej masz już ten swój "ból".
Nie należy z nim przesadzać
- ma swoje granice wytrzymałości /żart /
A tak poza tym i wogóle
wiersz podoba się
tak, wszystko na krawedzi dwóch światów
Czasami mam wrażenie,że świat- to jedna wielka schiza
pozdrawiam |
dnia 28.06.2009 09:51
niepragmatyczną frazą
staje pośrodku
mózgu - nie najlepiej to brzmi; trudno powiedzieć, czy to środek mózgu i na ile fraza właściwie może być niepragmatyczna;
ktoś szuka szczęścia
siebie zanurzając
w nieznanym - tym się charakteryzuje schizofrenia?
w nieznanym
twoim bolącym - w twoim bolącym czym?
ciało z bólem mięknie - fatalna składnia w zestawieniu z poprzednimi wersami, a nie ciało z bólu mięknie? bo proponowany zapis jest torzsamy z ciało z żalem mięknie,
freonowy posmak kusi - freon nie ma smaku;
świat budzi pożądanie - czy to charakterystyczne dla schizofrenii, czy prawdziwe?
na wielkich stronicach - odwrotnie - czy to coś oznacza? dla autora z pewnością tak, ale watpie, by któryś z czytelników odgadł, co autor miał na myśli (a może się mylę, ja jednak nie zgadłem).
Pozdrawiam |
dnia 28.06.2009 09:52
Wszyscy jesteśmy upośledzeni, mam na myśli problemy emocjonalne.
Ładnie wybrnąłeś znad krawędzi (tym świerszczem).
pozdrawiam |
dnia 28.06.2009 09:55
torzsamy - oczywiście tożsamy, sorki |
dnia 28.06.2009 09:59
Wojtku, przykro mi. ani jednym słowem nie trafiłem, nie żałuję.
gdy dałem go przyjacielowi, w ogólnym mniemaniu 'choremu',
podziękował mi i powiedział, że nikt go nie opisał nigdy lepiej.
jednemu rzepka, drugiemu sałata,
dziękuję, pozdrawiam :) |
dnia 28.06.2009 10:01
Fart, dzięki. tak, masz rację.
czasami lepiej udajemy,
pozdrawiam :) |
dnia 28.06.2009 10:14
Bożeno, z literackiego punktu widzenia zapewne masz rację, ale ten ból nie do końca jest bólem, i nie zawsze. to także ładunek emocji, może źle przeze mnie nazwany. tak mi się wewnętrznie skojarzyło.
na poważnie: spróbuję ten fragment zmienić.
pozdrawiam |
dnia 28.06.2009 10:35
beato, witam po długiej przerwie. miło mi widzieć ciebie,
pozdrawiam pogodnie :) |
dnia 28.06.2009 11:03
Pierwsza część chce nam wskazać, że schizofrenia to choroba mózgu, co w mojej opinii jest zbędne i brzmi mało przekonywująco.
ktoś szuka szczęścia
siebie zanurzając
w nieznanym
twoim bolącym
ogólnikowe wprowadzenie w świat choroby i odnoszę wrażenie wadliwej składni.
W fazie psychotycznej chorzy na schizofrenię widzą, słyszą, odbierają smak lub odczuwają dotyk rzeczy, które naprawdę nie istnieją, więc w moim odczuciu wers: "freonowy posmak kusi" broni się.
Jest tu jakaś próba przekazania lęku, bólu osoby chorej, wycofanie, ale właściwie brak mi jakiegoś konkretu, które stanowiłoby punkt wyjścia do głębszej refleksji. Nie ufałabym także opinii osoby chorej w temacie wiersza, który prawdopodobnie potrafił wyczytać z tekstu ( jak i z rzeczywistości) więcej niż jest :) zwyczajnie, taka to choroba. (Raczej oparłabym się na nauce i obserwacji jeśli jest taka możliwość albo wywiadzie z osobami pracującymi ze schizofrenikami).
Mało, za mało na temat o bardzo wysokiej poprzeczce, ale warto podejmować wszelkie próby, może następnym razem.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 28.06.2009 11:15
Rzeczywiście, kropku, tak jakoś u Ciebie ostatnio smutnawo. Ja, podobnie, jak Beata - biorę bez zastrzeżeń od ciała do końca. Początek do przemyślenia, może do zamiany na krótką, konkretną, bardziej zrozumiałą frazę. No, ale to moje czytanie i osobiste spostrzeżenie. Serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 28.06.2009 11:24
Jeżeli przynajmniej jedna osoba odnalazła tu siebie, to faktycznie warto było. |
dnia 28.06.2009 20:51
pod parapetem
świerszcz zacina
realnie |
dnia 28.06.2009 22:13
Hi Kropku, dawno u ciebie nie bylam wiec jak teraz czytam to rzeczywiscie tak smutno, ale podoba sie :)) |
dnia 28.06.2009 22:31
Elżbieto, mówisz smutnawo? nie, to nie jest kwestia nastroju. ten wspaniały, po uczcie jaką zgotowała mi Dorota [wszystkie kropki w tomiku są moje, hi hi].
ten wiersz czekał w kolejce od roku. napisałem go rok temu. mam chorego na schizofrenię przyjaciela[skomplikowany, dość ciężki przypadek stany choroby]. jego puszczenie na portal to zobowiązanie, słowo dane Zygmuntowi.
dziękuję i pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 29.06.2009 06:30
pod parapetem
świerszcz zacina
realnie
całość bardzo osobista, najbardziej mnie ujęła puenta, którą dla swoich potrzeb czytelniczych pozowliłem sobie lekko zmodyfikować:), tzn. świerszcz przycina realnie - bo tak mi się odczytało :)
Pozdrawiam
T. |
dnia 29.06.2009 06:30
Dobrym wierszem ująłeś ciężki przypadek jakim jest ta choroba.
Zdaję sobie sprawę jak trudno jest napisać taki wiersz.
Z szacunkiem dla Autora ozdrawiam serdecznie. |
dnia 29.06.2009 06:32
*pozdrawiam...chociaż i w tym przypadku pomyłkę można potraktować jako dobrą intencję :) |
dnia 29.06.2009 15:27
Brawo,a świerszcz najlepszy,świst,B. |
dnia 29.06.2009 19:01
whambam, pewnie. też sobie kombinuję nieraz z tekstami znajomych. później śmiejemy się z tych przeróbek.
tak, ten wiersz osobisty. przyjaciel poprosił bym napisał wiersz na jego temat, jego choroby. starałem się wypełnić jego prośbę, po przeczytaniu długo milczał, a później powiedział, że o nim i jego chorobie nikt piękniej nie powiedział. ja tez miałem wtedy łzy w oczach, a miękisz nie jestem. to taka miniaturka życia, która nazywa się szczęśliwością - móc sprawić komuś będącemu w potrzebie, bezinteresowną, wielką przyjemność.
serdecznie pozdrawiam, dobrego :) |
dnia 29.06.2009 19:12
komaj, przy całym szacunku, dziękuję za wykład nt schizofrenii.
znam, dużo więcej. nie chwalę się, po co? przecież w tym wierszu nie stadia choroby chodzi. tyle wyjaśnień dałem, grochem o ścianę.
napisz, że nie trafia, nie przekonuje. ok zgoda, ma prawo. ta osoba to nie byle bubek, to płk wp, młody zaledwie pięćdziesięciokilkuletni. w sumie b. światły, wielce oczytany człowiek, ja mu wierzę.
pozdrawiam :) |
dnia 29.06.2009 19:18
Barbaro, nie twierdzę, że ten wiersz, to dzieło. przyjaciel prosił, napisałem. prosił bym opublikował, publikuję. to tyle.
napisałem jak umiałem najlepiej, tak jak to wtedy czułem [rok temu].
z pokorą przyjmuję każdą uwagę i każdą krytykę. ale gdy zmienię, Zygmunt tego nie zrozumie. w przedziale tego tematu, to takie duże dziecko. przepraszam, przykro mi to mówić. po dziesięćkroć kocham wszystkich zmierzwionych chorobą,
pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie |
dnia 29.06.2009 20:50
Bronek, dzięki druhu za gościnę, pozdrawiam :) |
dnia 29.06.2009 20:54
black and blue. ziomku, miła mi ta wizyta. krótko twoim ziomkiem jestem i rzadko bywam, najczęściej na poczcie po odbiór korespondencji. takie życie. może któregoś dnia się poznamy.
więc, do miłego :) |
dnia 02.07.2009 08:40
Ciekawy wiersz, pozdrawiam wakacyjnie :) |
dnia 09.07.2009 22:30
Zupełnie nie dla mnie.
A mówiąc bez egzaltacji - straszny knot. |
|
|