Ciemność zasłania kolory i jasność tylko na niby
Potrzebny ktoś z przyjacielskim gestem,
Ale ja wiem wszystko. Dotykiem widzę ludzi i piszę rymy
Bo przecież to, że nie widzę, to inna nie jestem.
Zamiast nóg Bóg dał mi cztery kółka, dwie laski
I czasem męczę się idąc po schodach
Lecz nic to. Nie gniewam się na Niego i dziękuję za łaski
Bo przecież nie jestem jak bez życia kłoda.
Różnych nieszczęść, niedociągnięć natury do końca nie zmienisz
Nie uczynisz cudu by widział, chodził i inne, bo nie władasz mocami
Lecz zatrzymaj się, weź za rękę, uśmiechnij się, a smutek rozpromienisz
I usłyszysz: Dziękujemy, czujemy się jak wy równi i tacy sami.
|