|
dnia 25.06.2009 10:12
Wiersz dedykowany koleżankom i kolegom z "grupy łagowskiej."
Jest o zamku w Ujeździe. Ewentualne podobieństwa do rzeczywistych wydarzeń są przypadkowe, oprócz 6 i 7 wersu - ten jest prawdziwy. |
dnia 25.06.2009 10:25
ELU- chłód i oceniające oczy. Nie ma gdzie się skryć. Albo lochy, albo płonący stos. PIĘKNY wiersz. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 25.06.2009 10:52
Oczywiscie pomyslalem ze to w ruinach zamku Krzyztopor w Ujezdzie :) Bylem tam wiele razy, Gory swietokrzyskie, Sandomierz, Staszow ,Buzko i okolice bliskie mi sa. Zbil mnie troche z pantalyku Edgar Allan Poe:) Dobry wiersz, oddajacy nastroj i gnozę ( nie grozę!) :)
Pozdrawiam cieplo:) |
dnia 25.06.2009 11:23
Irgo, cieszę się, że zrobił wrażenie. Ruiny zamku w Ujeździe przyprawiają o dreszcz i pobudzają wyobraźnię niesamowicie. Dzięki za wpis :) |
dnia 25.06.2009 11:39
Jarku, byłeś w Ujeździe, to wiesz, jak tam jest; klimat ponury spalonego zamczyska, ruiny, lochy i fragmenty tajemniczych pomieszczeń, stąd skojarzenia z opowiadaniami E.A. Poe. Myślałam nawet wstępnie, o nadaniu tytułu "Panie tu gore," w nawiązaniu do jednego z opowiadań pisarza, ale nie dla każdego mogłoby być wiadomo o co chodzi. W każdym razie klimat opisywany przez Poe, bardzo mi do tego zamku pasował. Też ciepło pozdrawiam :) |
dnia 25.06.2009 11:59
Pani Elu.Teraz wypadałoby dla odmiany opisać bajeczny zamek w Mosznej.
Wiersz podoba się. Pozdrawiam. |
dnia 25.06.2009 12:15
Pani Janino, najpierw - to wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych Imienin :) Przyznaję ze skruchą, że nic nie wiem o zamku w Mosznej, a - żeby napisać, musiałabym go zobaczyć lub być w nim i coś przeżyć (oczywiście duchowo:). Ten akurat zrobił na mnie niesamowite wrażenie. W Darłowie też jest zamek, a ja nie jestem w stanie nic na jego temat wykrzesać, tak to jest u mnie z tym pisaniem. Dzięki i pozdrawiam :) |
dnia 25.06.2009 13:24
I o to szło! Wersyfikacja, styl, i pojawiajacy się delikatny rym, nieregularnie. Regularny natomiast, rytm, co sprawia że czyta się z największą przyjemnością. To jest niewątpliwie poezja, jak ją nazywam- genetyczna, z pierwiastkiem lirycznym, którego brakuje w prozie poetyckiej.
Za koleżankami łagowiankami, poszła autorka świetnym wierszem. Czekam na następne, nie gorsze?
JBZ. |
dnia 25.06.2009 14:36
To prawdziwy horror/?! /,a ostatnie cztery wersy wywołały prawdziwe wrażenie.
Pozdrawiam |
dnia 25.06.2009 15:04
Jerzy, Twój komentarz pod moim poprzednim wierszem dał mi wiele do myślenia; jak już wiesz, miałeś rację - eksperymentowałam, chociaż wiersza się nie wypieram i po przeczytaniu cennych dla mnie komentarzy, naniosłam niewielkie poprawki i chyba jest o.k. Tu, jak widzisz jest inaczej, to już nie jest eksperyment, ale wynik mozolnej pracy przy wewnętrznych i nieregularnych rymach wplecionych w rytmiczną wersyfikację: 13/12 i 6. I tak sobie przy tym dłubałam. Dzięki i cieszę się, że to zauważyłeś i się spodobało :) Jednak nie myśl, że przestanę eksperymentować; jeszcze od czasu, do czasu jakiś mały eksperymencik wrzucę ;) i jestem pewna, że Ty to natychmiast
zauważysz i za to Ci dziękuję. Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 25.06.2009 15:16
Beato witaj :) miło cię znowu widzieć, bo jakiś czas nie było Ciebie na portalu i aż strach zapytać - czy nie byłaś w tym czasie wybanowana :D. Ech, chyba głupi żart? Piszesz, że to prawdziwy horror, a to dla mnie komplement, ponieważ o to mi chodziło, aby wywołać chociaż mały dreszczyk. Chodziłam po tym zamku, a wyobraźnia płatała mi różne figle, no i taki efekt. Ciepło
pozdrawiam :) |
dnia 25.06.2009 15:22
Elu, dobrze się czyta, to taka impresja z dreszczykiem na plecach... i w sumie nawet nieważne, że nie zna się akurat tego zamku, tak opisujesz, że można go sobie wyobrazić :-).
pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 25.06.2009 15:34
Miejsce wybrała Pani niesamowite, choć w dzisiejszych realiach
to tam właśnie "diabeł mówi dobranoc". Jedzie się i jedzie -
wąską asfaltową drogą, za to widok imponujący! Trudno wprost
wyobrazić sobie tę posiadłość w 17 - wieku! W marmurowe żłoby
dla koni i kryształowe lustra, w których koniki się przeglądały -
w to, jestem w stanie uwierzyć, ale akwarium - którego dno było
sufitem jednego z pomieszczeń - wkładam między bajki.
Domyślam się, że była Pani obserwatorką spektaklu i stąd ten
wiersz. Nie śmiem pytać, skąd pewność, że dziewica była
"wczorajsza"? Wypada mi tylko pogratulować wiersza, a przede
wszystkim pomysłu na jego napisanie. Ja też tam byłem, było
o czym pisać, a nie napisałem. Szkoda! Pozdrawiam. |
dnia 25.06.2009 15:44
Kasiu, to się miło czyta, że wiersz wywołał dreszczyk na plecach, dzięki i serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 25.06.2009 16:07
Panie Jacku, czytałam, że akwarium było; historia tego zamku nie dawała mi spokoju i czytałam wszystko, co na jego temat znalazłam; widziałam zdjęcia starych rysunków wieży ze szklanym dachem, wyobrażałam sobie to akwarium, a w tej wieży byliśmy. Muszę jednak Pana rozczarować; nie było żadnego spektaklu. Zamek stoi samotny i ponury, tak jak i Pan zapewne go widział, to co napisałam, to jedynie wytwór mojej wyobraźni.
A odnośnie "wczorajszej" dziewicy, sprawa jest prosta. To my - dziewczyny urządziłyśmy same spektakl w wieży, a "wczorajszą"dziewicę odgrywała jedna z nas :) Bawiłyśmy się świetnie i grzecznie i utrwaliłyśmy zabawę na zdjęciach, które chyba można znaleźć na linku ze zdjęciami w Poetyckiej Majówce.
Dziękuję za ciekawy komentarz i również pozdrawiam :) |
dnia 25.06.2009 16:11
Dobrze się czyta, kojarzy się z wakacjami.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 25.06.2009 16:34
Zamek robi wrażenie swoją wyjątkową urodą, także doskonałym utrzymaniem.
Wiersz/opis pasuje do niego idealnie. Jak wspomnioał Przemek - kojarzy się z wakacjami, dodam z duchami :))
Jednym słowem r11; udał się!
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 25.06.2009 16:58
Akwarium było jak najbardziej i to za Opalińskich!!!I kryształy marmury, zachowały sie przeciez całe sciany z piaskowca! Co do doskonałego utryzmania tego Zamku to raczej bylbym przeciwnego zdania, to jest ruina,ogromna ruina ale malownicza i imponujące wejscie z herbem! Polecam tez wizyte w Szydłowie niedaleko Staszowa- Polskim Carassonne! Czy tez u Popielow w Kurozwękach ! Elu przepraszam za literowke chodziło oczywiscie o Busko Zdrój a nie Buzko:) |
dnia 25.06.2009 17:24
Poe w puencie zaskoczył. Wiersz zgrabny.
Pozdrawiam |
dnia 25.06.2009 17:51
Przemku, to miłe i dobre skojarzenie, też pozdrawiam serdecznie :)
Barbaro, może to dobre utrzymanie sugeruje treść, ale bardziej wynika ono z mojej wyobraźni, a duchy czuje się szóstym zmysłem, to prawda.Dzięki i również serdecznie :) |
dnia 25.06.2009 17:59
Jarku, rzeczywiście, ruina jest ogromna, imponująca, malownicza i niesamowicie pobudza wyobraźnię. Dzięki Tobie poznałam nowe słowo - gnoza i zgadzam się, że doskonale pasuje do nastroju, który starałam się oddać w treści wiersza :-) |
dnia 25.06.2009 18:06
Panie Wojtku, dzięki za wpis, a Poe - mistrz literacki w opisywaniu ponurego i przerażającego nastroju, zwłaszcza we wnętrzach pałacowych i zamkowych - skojarzył mi się natychmiast, kiedy jeszcze z drogi, zobaczyłam ruiny :) |
dnia 25.06.2009 18:40
Pani Elu droga. Dziękuję za życzenia. Nawiązałam do zamku w Mosznej, bo jest z innej bajki; taki ciepły, bez grozy,w stylu Disneylandu. Pozdrawiam |
dnia 25.06.2009 18:50
Chichichi - wczorajsza dziewica - wybacz Elu uśmiałam się nieźle. Kruki też prawdziwe. No pięknie opisałaś to co oczy widziały a dusza poczuła. Oddałaś klimat miejsca nie tylko treścią, ale i rytmem, dynamiką i właściwymi środkami. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam |
dnia 25.06.2009 19:04
Pani Janino, zaintrygowała mnie Pani tym zamkiem w Mosznej, będę szukać na mapie :-) |
dnia 25.06.2009 19:20
Ewa, przecież Ty dobrze wiesz o co chodzi. Ja, ile razy spojrzę na zdjęcie, to się śmieję - siedem czarownic, w tym jedna ze złamaną ręką, tańczą na kamiennej płycie, na której leży "wczorajsza" dziewica, tylko ciągle nurtuje mnie pytanie, kto jest pod nią, znaczy pod tą płytą, bo tam wyraźnie czuło się czyjąś obecność brrr. Dzięki Ci za wpis, starałam się tak oddać klimat miejsca, jak to czułam i jeśli mi się to udało, tom szczęśliwa :-) |
dnia 25.06.2009 20:24
ładny opis z odrobiną grozy, E.A.Poe znakomicie wkomponował się w tekst. gratuluję!
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 25.06.2009 21:09
obejmij mnie mocno to ostatnia chwila
koniec światła i dźwięku |
dnia 25.06.2009 22:04
kropku, miło, że zajrzałeś i spodobał się opis z odrobiną grozy. Tylko dlaczego z odrobiną? Miało być strasznie :) Pozdrawiam :)
a la bracka, dziękuję za zajrzenie i wpis, również pozdrawiam :) |
dnia 26.06.2009 00:46
pozwolę sobie pomarudzić.
druga strofa ok, z wyjątkiem ostatniego wersu, o którym później. Pierwsza zbyt przeładowana akcesoriami przez co rozmywa się atmosfera rzeczonego "uroczyska". Przez niepotrzebne moim zdaniem dopełnienia umyka zamysł autorki - czyli wyeksponowanie mroku, tajemniczości. Dla zobrazowanie tego co mówię :
przed nami baszty - palatzzo in fortezza zaprasza
lochy starego zamku skrywają sekrety
nic nadzwyczajnego nie zamykaj oczu
siedem czarownic pastwi się nad ciałem dziewicy
w ruinach wygłodniałe kruki czekają na ofiarę
taki kondensat jak myślę cały czas utrzymuje czytelnika w napięciu, do samego końca przez obie strofy. Zachęca do odkrywania owych tajemic, poszukiwania tegoż miejsca.
I jeszcze tytuł - i tu wracam do początku mojej wypowiedzi. Ten ostatni wers proponuję usunąć i zakończyć drugą strofę na wersie poprzedzającym i użyć go jako tytułu w nieco zmienionej formie
- " pięć minut Edgar'a Allan'a Poe? "
to oczywiście tylko mój punkt widzenia tego wiersza, od tytułu po pointę cały czas utrzymuje jak myślę czytelnika w atmosferze przedstawionego przez autorkę zamku - na czym jak wypowiada się ona sama - bardzo jej zależy.
pozdrawiam |
dnia 26.06.2009 04:24
Coś się dzieje,a to Elka zawsze lubię,brawo,świst,B. |
dnia 26.06.2009 05:43
Intrygująco oddana atmosfera gotyku w wierszu wywołuje fajne odczucia w czytelniku:)
"obejmij mnie mocno to ostatnia chwila
koniec światła i dźwięku"
Zakończenie wiersza po prostu świetne, nawet bez Allana :)
Ukłony. |
dnia 26.06.2009 07:22
Elżbieto, Twój wiersz mnie kojarzy się z rockową balladą Budki Suflera
"Uderzył deszcz, wybuchła noc.
Przy drodze pusty dwór.
W katedrach drzew, w przyłbicach gór
Wagnerowski ton."
wersy :
"a w sali wirują tańczą w jedną stronę
coraz szybciej szybciej "
podkreślają wg mnie specyficzny rodzaj grozy, takiej bezpiecznej grozy bo za chwilę mówisz
" obejmij mnie mocno to ostatnia chwila
koniec światła i dźwięku "
Powiem za Janiną, że chciałabym przeczytać wiersz , Twój wiersz o bajkowym zamku w Mosznej na opolszczyźnie.
pozdrawiam Cię serdecznie |
dnia 26.06.2009 08:05
ka_rn_ak, miło, że wiersz zainteresował, dziękuję za wnikliwy komentarz wart przemyślenia, zwłaszcza w części dotyczącej tytułu. Pozdrawiam. |
dnia 26.06.2009 08:26
Bronku:) dzieje się, dzieje, właściwie nie ma dnia, żeby się coś nie działo. Wiesz, czasem to dobrze, a czasem źle. W poezji też tak bywa, coś się uda, albo kicha. Mnie się zdaje, że ciągle czegoś szukam, ale cieszę się z Twojej aprobaty i pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 26.06.2009 08:36
Elu, nie napisałam w komentarzu wyżej, że jestem pod wielkim wrażeniem umiejętności tworzenia nastroju, potrafisz to robić po mistrzowsku.
pozdrawiam :) |
dnia 26.06.2009 12:47
Tomku, cieszy mnie Twoja opinia, też myślę, że zakończenie wypadło najlepiej, ale moim zdaniem, jednak z Allanem, postanowiłam, że z niego nie zrezygnuję, pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 26.06.2009 13:02
mercedes_ka, cieszę się, że zajrzałaś i poczytałaś, ciekawa byłam Twojej opinii, uważam, że świetnie rozumiesz moje wiersze, zresztą, nie tylko moje. Podziwiam Twoją umiejętność czytania wierszy i pisania komentarzy, pewnie dlatego, że sama mam nieraz z tym kłopoty. Dzięki i pozdrawiam ciepło :) |
dnia 26.06.2009 13:08
mercedes_ka, zaintrygowałyście mnie z panią Janiną zamkiem w Mosznej i już sobie kombinuję, jak tam dojechać; to jest ode mnie spory kawałek drogi, ale stwierdzam,że warto obejrzeć. Lubię takie nastrojowe miejsca :-)) |
dnia 26.06.2009 14:01
Jako osoba zintegrowana z grupą - biorę i nie grymaszę. Nastrój jest, na pewno
Pozdrawiam:))) |
dnia 26.06.2009 16:14
Elżbieto, aż się zarumieniłam :)
dziękuję za to co napisałaś, komentowanie Twoich wierszy to wielka przyjemność dla mnie.
pozdrawiam :) |
dnia 26.06.2009 17:14
.. łażę sobie z Tobą i Twoimi słowami i czuje i słyszę , nawet - gdybym nie widział , wystarczy , pozdrawiam ładnie .. staszek |
dnia 26.06.2009 18:05
Bona, dziękuję Ci za ten grzeczny komentarz i cieszę się, że poczułaś nastrój. Do integracji przygotuj się na wrzesień :))) |
dnia 26.06.2009 18:09
mercedes_ka, coś mi się wydaje, że przy takiej wymianie komentarzy, obie będziemy zarumienione :))) |
dnia 26.06.2009 18:19
Staszku, miło czytać taki komentarz, jest on jak balsam na piszącą wiersz, kuśtykającą pośród metafor i szukającą odpowiednich słów. Dla Ciebie mam same dobre słowa, pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 27.06.2009 18:42
Wszystkim czytającym dziękuję za zainteresowanie. |
dnia 28.06.2009 20:13
za tekst ukłon. prośbę - Ty wiesz...pisz do Nitjera.
a Moszna..w maju przyszłego roku postaram się aby było blisko..bo warto:) |
dnia 19.07.2009 12:30
Rena, dzięki,a sprawa już nieaktualna; chciałam wkleić zdjęcie ruin zaraz pod wierszem, ale nie wyszło. Pozdrawiam ciepło :) |
|
|