Sypiam z kulawą Irakijką.
Wbrew pozorom i religiom
układa się nam. Jedno
mnie tylko drażni, że to
nie ja byłem pierwszym,
który zadał jej ból. Przejdzie
mi. Jej - nie.
Ona już zawsze będzie kuleć;
miotać się, jak akwaryjna rybka
w bębenku na piciski.
Zamówiliśmy budzenie na siódmą.
Jej łamany angielski wystarczy,
aby wyjaśnić mi gdzie jest wyjście
i wyrazić zgodę na niepokój.
Póki co śpimy do siebie,
plecami od wszystkiego.
I śni się śmierć na prędce.
/
I śni się śmierć na prędce.
I nie ma trumny,
w której bym już nie leżała,
gdzie 'zło' się przeliterowuje
i kończy się na 'słabość'.
Jestem kulawą Szyitką. Sypiam
z pogorzelcem, któremu
podpalono ostatni most.
|