Pod nogami u czerwonych
płonie ogień.
Płoną stosy
niesłychanie
brudnych spraw,
stosy przestępstw
już widocznych
gołym okiem,
dla zmylenia przemieszanych
z garstka prawd.
U czerwonych nie wystaje
słoma z butów-
na ogładę mieli czas,
jak mało kto.
Jednak zieją
bezczelnością,
zieją butą
nawet wtedy,
gdy pod nimi płonie
stos.
Pewni siebie.
Zresztą jak tu być inaczej.
Tyle lat nas
testowali
wzdłuż i wszerz.
Dobrze wiedzą,
każdą podłość im wybaczą,
byle sprytnie naobiecywać
gruszek
z wierzb.
Wyszukują sposób,
jakby tłum przygłaskać.
Im w cynizmie
nie dorówna pewnie nikt.
Na sztandarach,
niby swoje,
wypisują hasła
pod którymi naród walczył
przeciw nich.
W naszym kraju
dżuma.
Szerzy się zaraza.
O ratunek
biedak
swój podaje głos.
Kraj uzdrowić cały
nie da się od razu,
ale mrok już pruje
roziskrzony stos.
Dodane przez Rodobolski
dnia 27.05.2009 22:13 ˇ
5 Komentarzy ·
637 Czytań ·
|