jakby się kamień nie zatoczył
otwarty stoi grób krzyże z Golgoty
na krwawy całun rzucają cień
dwaj uczniowie z drogi do Emaus
wracają gdzie rodzinny próg
pachnie już jajkiem tartym chrzanem
gdzie z ciała chleba boży baranek
w kwitnącym sadzie rajskich pisanek
kusi rytuał święconki
słońce zmieniło pościel ziemi
deszcz jeszcze wczoraj umył okna
zakwitły bazie i jakby znikąd
wyrósł krokus
wszystko się rodzi
lub zmartwychwstaje
bo to już przecież Wielkanoc
świetlne zajączki z podniebnej łączki
puszczają do siebie oczka
miłość przywdziewa koronę
to niepojęte że jednej nocy
tyle się zdarzyć może
a to dopiero wiosna
Dodane przez janusz pyzinski
dnia 10.04.2009 07:21 ˇ
0 Komentarzy ·
706 Czytań ·
|