domykam drzwi zacietrzewienia
pomna przestróg krzyczy we mnie porzekadło
drze się stare sumiennie dobijam konie
grube mury nie przepuszczą światła
w międzyczasie
górą lodową przekraczam granice
z uporem maniaczki
kropelką sklejam rozdarcie jaźni
sąsiadka spod siódemki depiluje wąsik
znikoma zachęta próżniaczej ekshibicji
zasuwają bramy raju purpurowym ustom
znikąd pomocy
papierosowy dymek wypatruje lufcika ocalenia
gumowym językiem zlizuję rozczarowanie
błysk oka spowalnia erekcję
a mnie nie do śmiechu
Dodane przez blondynka8
dnia 09.04.2009 23:33 ˇ
2 Komentarzy ·
711 Czytań ·
|