Pomiędzy jednym wynurzeniem a drugim
przerwy są coraz dłuższe. Gdzie wtedy jesteś.
Gdzie jesteś: widzę ciebie w pokoju, siedzisz,
wyprostowany, tyłem do okna. Już nawet
nie próbują tam wchodzić: kładą na progu tacę,
pukają i, nie czekając, idą skąd przyszli. Tabletki,
strzępy gazet, okruchy, fruną z okna powoli,
lądują po drugiej stronie furtki, stronie odwrotnej.
Co dzień gdzieś koło drugiej słońce zaczyna żmudną
obojętną wędrówkę: najpierw taboret pod oknem,
tapety, blat stołu, grzebyk, potem kilim i łóżko:
w końcu jest twoja kolej. Wtedy na chwilę do walki,
wtedy na chwilę do walki przegranej, wtedy na chwilę
do walki zawsze przegranej a nigdy nie poddanej
staje światło i pamięć, sprawy pomyślne, sny, czułość.
Dodane przez Ela Burska
dnia 08.04.2009 16:18 ˇ
5 Komentarzy ·
816 Czytań ·
|