poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 23.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Wiersz - tytuł: Wewnątrz

to flaga się porusza czy wiatr się porusza? (Seung Sahn, z konganu)

Wczołgałam się w środek, znowu. Pod sam
maszt. Reszta mnie - transparent z hasłem
propagandy spokoju - łopoce sobie.

W moich czterech stronach bez zmian:
wszystkie pieprzyki takie same, szorty
prowadzą własne interesy z paskami

męskich spodni, a ja tu wydłubuję
suchy tuk ze swoich kości i ssę palec.
Zwinięte w pałąk kołysanie,
kolana pod brodą.

Dodane przez Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 00:20 ˇ 65 Komentarzy · 2019 Czytań · Drukuj
Komentarze
przemek dnia 27.03.2009 05:05
Rozczulił mnie ten wiersz. Świetnie zobrazowana wewnętrzna emigracja. Maszt z transparentem (flagą), cztery strony pozornie stabilne, niepodległe i bezbronny pępek świata.
Pozdrawiam.
kropek dnia 27.03.2009 07:42
takie kobiece przekomarzanie się, trochę z samą sobą.
nieodmiennie odnosze wrażenie (od jakiegoś czasu), jakby peel z zawstydzeniem lekkim..no właśnie, raz pod maszt, raz w pozycji embrionalnej.
nie bedę szukał dookreśleń, bo jeszcze pobładzę. a właściwie po co mi to? wiersz ma poruszyć, w jedną albo drugą stronę. dzisiaj poruszył tą spokojniejszą, uśmiechniętą stronę.

przeto z uśmiechem, pozdrawiam ciepło :)
kropek dnia 27.03.2009 07:43
ach, te ogonki. przy klawiaturze słoniem jestem; przepraszam
paweł dnia 27.03.2009 07:50
Dorota, fajnie to opisałas, zastanawiam się tyko czy ta pozycja embrionalna, z kregosłupem jak pałąk i z dziecinnym paluchem w ustach(chyba ssię? :) jest rzeczywistym spokojem, czy gdy wiatr łopoce, z nim nie łopoce flaga? ucieczkę do wewnatrz róznie mozna tłumaczyc, jako od albo do. Jakkolwiek pozostaje ucieczką i ten niepokój tu czytam, dotknełas czegoś, dobre, pozdrawiam
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 07:54
przemku, dzięki :)

kropek
Cieszy, że z uśmiechem :)
Ale chciałabym dopytać o cytowane poniżej zdanie komentarza (może akurat zajrzysz tu jeszcze i zechcesz wyjaśnić:)
nieodmiennie odnosze wrażenie (od jakiegoś czasu), jakby peel z zawstydzeniem lekkim..no właśnie, raz pod maszt, raz w pozycji embrionalnej.
Jakiego peela masz na myśli? Nie bardzo rozumiem :)
I pozycja embrionalna mojego peela z tego wiersza jest pod masztem właśnie, więc nie może być raz pod maszt, raz w pozycji embrionalnej. :)
Pozdrawiam równie ciepło i też z uśmiechem :)
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 07:57
Paweł, sprawdzałam sto razy, według mnie na bank ssę, ale dziś nawet banki nie są na bank :)
Bardzo mnie cieszy, że zastanawia Cię niejasność, o której napisałeś, o nią mi w dużej mierze chodziło.
Pozdrawiam.
paweł dnia 27.03.2009 08:33
ssę brzmi bardziej po chinsku, ale czemu nie ;)

doskonałe małe studium, właśnie jak tylko Ty potrafisz
Robert Furs dnia 27.03.2009 08:35
Bardzo sprytnie poprowadzona nitka. Pasi mi i wątek i osnowa, chciałoby się powiedzieć: kręć się kręć. Dobry wiersz. Pozdrawiam,
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 08:38
paweł - szkoda że nie po koreańsku, wolałabym :)
Dzięki za przychylność, ale nie tracę czujności - za tydzień pewnie wciepnę coś, co złomoczesz :)
Ale grunt to jakakolwiek regularność, tworzy złudzenie nieistnienia chaosu :D
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 08:42
Robert - dziękuję za przychylność dla tekstu :)
A jakby kręcić dalej, ciągnąć nitkę, może sprułaby się flaga (wieeem, one nie bywają z dzianiny) i zniknąłby problem - pytanie, prawda? :)
kręć się kręć (wrzeciono) - czy Ty mnie nie obrażasz jako łodzianki , krakusie? :)
Pozdrawiam serdecznie.
magda gałkowska dnia 27.03.2009 08:53
mnie zastanowiła ta propaganda spokoju, jakby "kosztem" było wczołgiwanie się pod maszt, potrzeba bezpieczeństwa - nawiązanie do pozycji embrionalnej?
jeszcze tuk, w gwarze poznańskiej także ktoś nierozgarnięty, mówiąc otwarcie - głupi i to znaczenie bardzo interesująco mi tu wybrzmiewa (nie wiem czy zamierzone), że największa mądrość jest 'wewnątrz", stamtąd się wydobywa i to co zewnątrz jest tylko symbolem - flagą?
jeszcze sobie czytam ten wiersz, to pierwsze wrażenia, ale wiem, ze nie wszystko
Robert Furs dnia 27.03.2009 08:54
Załącznik do komentarza telepatycznie, na bank :)
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 09:00
Robert, wiedziałam :) Odebrałam :)

Magda - :D To już u Ciebie po moim wierszu, skoro u Was tuk to głupek (po łódzku tłuk) :) Rozumiem reakcję :)
W wierszu to szpik, ze wszystkim, co to słowo symbolicznie konotuje.
Pozdrawiam :)
magda gałkowska dnia 27.03.2009 09:04
Dorota - być może, choć dla mnie to przede wszystkim w pierwotnym znaczeniu szpik, i teraz właśnie o tym myślę, o ssaniu
hmm a czy głupoty nie można wyssać? ;) (nie mówię z mlekiem matki, ale z siebie?) ten tuk w sensie głupka to raczej jako ciekawostka, jak znaczenie jednego słowa może zupełnie zmienić wiersz prawda? :)
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 09:14
Magda oj, tak, jedno słowo czasem przekierowuje znaczenie komunikatu, mnie to często się zdarza.
Wiesz, ja poza wszystkim myślę, że pisząc, nie do końca jesteśmy świadomi, co przekazujemy w wierszu podprogowo czy intuicyjnie, nie nad wszystkim, co jest w wierszu, autor ma kontrolę. Zdarza mi się widzieć we własnym tekście rzeczy, które ujawniły się niejako bez mojego udziału.
Pozdrawiam :)
magda gałkowska dnia 27.03.2009 09:26
Dorota - czyli - jak mawiał marek - piszemy wiersze mądrzejsze od nas, mam często podobnie. Więc odbiór następuje na dwóch poziomach - to, co czytamy i to, co do nas z tego, co przeczytaliśmy dociera
często jest u mnie tak, że dociera więcej, niż potrafię wysłowić w komentarzu
:)
zuzaola dnia 27.03.2009 10:33
W moich czterech stronach bez zmian:
wszystkie pieprzyki takie same

bardzo mi się podobają te dwa wersy

pozdrawiam
Elżbieta dnia 27.03.2009 10:44
Tytuł wymowny, na zewnątrz spokój "sobie łomoce", wewnątrz - bezradność, samotność (...zwinięte w pałąk kołysanie...), może coś więcej. Dotknął wrażliwych strun. Pozdrawiam.
Wojciech Roszkowski dnia 27.03.2009 11:14
Implozja nie następuje, to wszystko dzieje sie w (pozornie?) kontrolowany sposób, powtarzalnie (znowu). Pozorny spokój, tylko pozorny, bo na zewnątrz - i zamykanie się we własnym małym swiecie w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Tak to odbieram.
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam
Rafał Gawin dnia 27.03.2009 11:22
tylko czy na pewno takie motto? owszem, przydałoby się wskazać dla "niewtajemniczonych" (do których zaliczam się np. ja;)), jakie jest, nazwijmy to, "źródło" powyższej całości, ale wydaje mi się, że można to zrobić mniej wprost, tym bardziej gdy już w tekście pojawia się "łopotanie", przy takim motcie w pewnym sensie je powielające;)

co do samego tekstu - OK, medytacja. od strony technicznej - nie mam uwag, ale co do całości męczy mnie jedno (zasadnicze) pytanie: czy wnętrze (tego tekstu) nie jest zbyt puste?

pozdrawiam.

PS: tak, zdecydowanie ssę, bez najmniejszych wątpliwości;)
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 11:47
Zuzaola dzięki :)

Elżbieta Tylenda - przepraszam wrażliwe struny, ale cieszy mnie, że dały się dotknąć, to dla mnie bardzo ważne.
Pozdrawiam :)

roy - cieszy czytanie Twoje bardzo i serdecznie Cię pozdrawiam.

wierszofil - Pierwszy raz Cię goszczę pod tekstem i głupio mi, że troszkę się muszę obronić :)
Na pewno takie motto. :) Wtajemniczenie nie ma nic do tego (zresztą właśnie nie ma żadnego wtajemniczenia):) Co się porusza? :)
To nie jest o medytacji, coś skopałam, skoro tak pomyślałeś. Musiałabym wiedzieć dokładnie, co masz na myśli, pisząc:
czy wnętrze (tego tekstu) nie jest zbyt puste? Jeśli to krytyka, jeśli uważasz, że wiersz o niczym - trudno, nie będę podejmować rozmowy :)
Pozdrawiam, do zobaczenia :)
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 11:49
Elżbieta Tylenda - przepraszam :)
Rafał Gawin dnia 27.03.2009 12:10
no właśnie mam wątpliwości, czy to tekst o pustce, czy to pusty tekst. "medytacja" byłaby tu dla mnie pewną "podpórką", "buddyjskie wtajemniczenie" - wytłumaczeniem dla (mimo wszystko) braku innych punktów zaczepienia;)
co do "poruszania się" - a coś się w ogóle porusza? (;)) wnętrze tego tekstu "trwa", jakby dostało wyrok (w zawieszeniu) ;)

pozdrawiam.
bols dnia 27.03.2009 12:20
Swobodnie i zdynstansem; wiersz nie manipuluje i nie osacza, pomimo bardzo osobistej narracji peela. Tak to czuję,

pozdrawiam
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 12:26
wierszofilu,
Za diabła nie wiem, czemu mieszasz tu buddyzm. Cytat z książki dostępnej powszechnie, a każdy kongan (koan) to po prostu przypowieść. :) Czy wytykanie mi wyznania jest poprawne politycznie? :D
Jeśli peelka opowiadając o tym, co przeżywa, mówi o niczym, a ja napisałam wiersz bez podpórek (czy też z podpórkami, bo troszkę już się zgubiłam), nie ma sprawy, poćwiczę parę lat i dam radę wyjęzyczyć to, czemu wiersz poświęcony :)
To warsztatowy portal, więc dzięki za zwrócenie uwagi na pustkę mojego tekstu. Pomyślę, jak wyrazić nierzadkie wśród nie tylko kobiet rozdwojenie: całkiem normalne funkcjonowanie obwodowe i autystyczna wyłączenie jednocześnie (baaardzo roboczo tu napisałam). Może temat przerósł, nie pierwszy i nie ostatni, pozdrawiam serdecznie.

PS Wobec twojego biograficznego podejścia, wole przypomnieć, że podmiot liryczny to nie autor. :)
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 12:27
beata olszewska - dziękuję za opinię, cieszy mnie ona :)
Rafał Gawin dnia 27.03.2009 12:47
jeśli chodzi o buddyzm - wszystko przez motto; niezależnie od tego, czy książka, z której pochodzi, jest powszechnie dostępna;) i oczywiście nie wytykam Ci wyznania, bo przecież rozmawiamy tutaj o tekście, nie o światopoglądzie;) szukałem (m.in. w związku z mottem) punktu zaczepienia dla treści tego tekstu; jeśli go we wspomnianych miejscach nie ma - już nie mam pomysłu, gdzie szukać => wspomniane przez Ciebie "rozdwojenie" jest pokazane w taki sposób, że bardzo niewiele z tego wynika. ono po prostu jest;)
ale, ale - w związku z interpretacją tego tekstu użyłaś określenia "akustyczne wyłączenie" => czy to jednak na pewno nie ma nic wspólnego choćby z rodzajem medytacji (niech będzie, że buddyzm już wykreśliłem z potencjalnych linii interpretacji;))?

pozdrawiam.
konto usunięte 36 dnia 27.03.2009 12:50
ten wiersz jest dobitnym potwierdzeniem teorii że w każdej kobiecie drzemie dziecko /"ssanie palca" jest najbardziej wymownym świadectwem tej teorii/
pozdrawiam:)
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 12:56
wierszofil
Nie użyłam określenia, które mi przypisujesz:) Ja nie wiem, o jakiej medytacji mylisz, zresztą ja to się na medytacjach nie znam, bo ja to tylko siedzę zazen.:) Piszesz coś o wyłączaniu akustycznym, w zazen siedzi się i utrzymuje trzy uważności, jedna z nich jest uważne słuchanie wszystkich odgłosów (bez tego nie ma tu i teraz), które się praktykuje w zazen.
Jeśli naprawdę nie widzisz, co z rozdwojenia w wierszu wynika, znaczy, że tekst skopany, ok, sorry, postaram się lepiej, co już napisałam. Przyjmuję naprawdę serio Twoja opinie, że to dla Ciebie tekst o niczym.
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 12:59
whambam - najbardziej wymowne świadectwo? :)
Piotrusie Pany nie ssą kciuków? :)
Etam, ponoś wszyscyśmy dzieckiem podszyci i jesteśmy swą przeszłością :)
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 13:00
whambam
konto usunięte 36 dnia 27.03.2009 13:11
btw. thank you, you've made me so bold ;)))

1. Tak :)
2, Nie, bo Piotrusie to Pany i od małego latają ;)
zresztą zdania i tak będą podzielone :)
Rafał Gawin dnia 27.03.2009 13:18
tak, napisałaś "autystyczne wyłączenie" => przepraszam za czytanie bez zrozumienia tego fragmentu komentarza:) wszystko pewnie przez to, że na siłę próbowałem ten tekst obronić jako tekst funkcjonujący w "kręgu medytacyjnym";)

a wracając do moich prób zrozumienia tego tekstu (albo udowodnienia sobie, że jest tutaj coś do zrozumienia;)) - wspomniany przez Ciebie paradoks pokazujesz w na tyle nieostry, niepewny i nieciekawy sposób, że ciężko mi jako czytelnikowi zadowolić się samym sportretowaniem tego paradoksu. ale drążę i drążę (zawsze daję szanse tak dopracowanym formalnie tekstom, to pewnie rodzaj formalnego fetyszyzmu;)) - ale nic z tego nie wychodzi;)

pozdrawiam.
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 14:14
whambam :)

wierszofil - Daj już tekścikowi spokój, skoro nieciekawy:) Zachodzę w głowę, po co Ty mu tyle czasu poświęcasz? :)

Zostaw peelkę pod masztem, bo i tak jego symbolu nie czytasz (ani kości ze szpikiem zapewne też nie), więc ten fragment kicha. Jeśli i w drugiej nie widzisz nic ponad obrazeczek w tym wierszu, to kicha podwójna, a nawet cały wiersz kicha. Ile razy zamierzasz mi mówić to, z czym od pierwszego twego wpisu się zgodziłam? :) KICHA :D
Napiałeś:
wspomniany przez Ciebie paradoks pokazujesz w na tyle nieostry, niepewny i nieciekawy sposób, że ciężko mi jako czytelnikowi zadowolić się samym sportretowaniem tego paradoksu.

Oświadczam, że wstydzę się i obiecuję spróbować poprawić pisanie swoje, chyba że nie będę umiała :)
Pozdrawiam, do zobaczenia :)
Kuba Sajkowski dnia 27.03.2009 14:36
rozdwojenie - to na pewno. rozdwojenie polega tu na zestawieniu flagi, propagandy spokoju z tym, co dzieje się wewnątrz. propagandą spokoju jest flaga, a wiatr jest oznaką burzy, w związku z czym pokazówa staje się bezużyteczna. no i dziecięcość - nie wyczytuje się dziecięcego spokoju, ale dziecięcą bezradność. bo jeśli bezradność, to flaga załopoce tam, gdzie wieje wiatr. poza tym, bezradność wzmaga bycie w środku. środek - czyli nie tylko ukrycie bezradności głęboko, ale wystawienie się ze wszystkich możliwych stron na działanie świata. takie zostawienie dziecka w samym środku najbardziej obleganego centrum handlowego w mieście. tylko te szorty - drugie, męskie podejście do bycia dziecinnym? facet chce się bawić a kobieta nie chce? ;D

pozdro
Rafał Gawin dnia 27.03.2009 14:46
podobne teksty są bronią obosieczną - tzn. albo wina leży po stronie Autora, albo czytelnika (czego wciąż nie wykluczam, stąd moja natrętna obecność tutaj;)). analogicznie jeśli chodzi o zastosowanie np. symboli;)

na razie rzeczywiście już się nie dogadamy jeśli chodzi o ten tekst i nie ustalimy, kto ma tutaj rację; a więc - do następnego (może dzisiaj w POS-ie, o 18:00?) :)

pozdrawiam.
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 14:54
jakub jacobsen - fajnie przeczytałeś , dziękuję:)
PS tylko te szorty - drugie, męskie podejście do bycia dziecinnym???
Nie lubisz kobiet w szortach? :D Nawet jak mają świetne nogi? :D


wierszofili - W POS- ie to Ty masz zawsze rację :) Zresztą nie warto, byśmy się z powodu tego tekstu nie dogadywali :)
Do miłego zobaczenia niedługo :)
Jerzy Beniamin Zimny dnia 27.03.2009 15:38
To płyną frazy każda z obrazkiem w oczach, czy tylko język się porusza leniwie, wiedząc jedynie co ustaliły myśli?
JBZ.
Kuba Sajkowski dnia 27.03.2009 15:59
ech, no na szorty to ja mam spojrzenie skrzywione, bo przez jedenaście lat (czyli niemal pół swojego życia) uczestniczyłem w Zet Ha Pe, a jak wiadomo, w letniej wersji munduru szorty noszą faceci, a dziewczęta - spódniczki ;) no i jeszcze piosenka "Zielony mundur", z peelem ewidentnie męskim, czy też raczej: chłopięcym, bo zielony mundur jest zarezerwowany dla chłopców, w przeciwieństwie do szarego dla dziewcząt:

Dawno minął czas twych dziecięcych zabaw
Z krótkich spodni już wyrósł każdy z nas
Chciałbyś jeszcze komuś zrobić jakiś kawał
Lecz coś ci podpowie: ile ty masz lat


więc szorty skojarzyły mi się męsko, zupełnie podświadomie, ale zdecydowanie nie dyskryminuję kobiecych szortów ;D
oczywiście, tutaj statek, więc "szanta" raczej, niż piosenka harcerska ;)

pozdro
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 16:07
Jerzy Beniamin Zimny -
Dziękuję Panu za komentarz w duchu motta. :)

jakub jacobsen - ty nie harcerz, a skaut - na krótkie spodnie takie elitarne określenie :)

Pozdrawiam.
Jacom Jacam dnia 27.03.2009 16:35
ok, tyle że to kołysanie zwinięte garbem:-)albo w garb
pozdr
Katarzyna Zając - ulotna dnia 27.03.2009 17:39
Doroto, ten wiersz dla mnie jest bardzo na tak :-). opisuje tak dobrze mi znane stany... niby w ruchu, niby pełna energii, a zamknięta w sobie, zamknięta przed światem... tak sobie odczytuję ten wiersz... zresztą bardzo prosty i bardzo prostymi słowami się posługujący, co daje mocny efekt i przekaz :-).

pozdrawiam Cię serdecznie :-).
Krzysztof Kleszcz dnia 27.03.2009 21:27
Naprawdę zaciekawił. Dobry pomysł.
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 22:20
Jacom - taka biedna peelka i jeszcze ma garbaty los mieć? :) pozdr.

ulotna cieszę się, że dla Ciebie czytelny przekaz, pozdrawiam :)

Krzysztof Kleszcz - dziękuję.
konto usunięte 15 dnia 27.03.2009 22:28
Przeczytałem opis dystansu do zewnętrznego świata, do samego siebie w tym świecie; godzenie zachowanej wrażliwości, dziecięcej naiwności, z koniecznością bycia człowiekiem, kobietą wpisaną w zasady zewnętrznego świata. A motto odczytuję w wierszu jako ważenie: która peelka jest tą istotniejszą, prawdziwszą. Zdaje się, że jednak ta ssąca palca ;-)
Fajnie zapisany.
Dorota Bachmann dnia 27.03.2009 22:30
Krzysztof Kleszcz - dziękuję.

Ludwik Perney - dziękuję :) Tak, ta ssąca palec :)
Bogumiła Jęcek - bona dnia 28.03.2009 09:42
Dla mnie cały,
pozdrawiam
Elżbieta Lipińska dnia 28.03.2009 10:18
Ja ostatnio wciąż w niedoczasie. Tyle już napisano, że nic mądrzejszego nie wymyślę. Więc tylko, że od razu było dla mnie jasne, co się z peelką dzieje, jasne i bardzo bolesne. Bo transparenty z transparentami, siła spokoju siłą spokoju, a dzieje się z nami różnie. Czasem mimo wszystkich usiłowań i dawanych sobie obietnic. Dobry wiersz, ale zabija bezsilnością.
Elżbieta Lipińska dnia 28.03.2009 11:59
Nie "transparenty Z transparentami", tylko "transparenty transparentami" ;-)
Dorota Bachmann dnia 28.03.2009 18:20
Bona - cieszę się (zwłaszcza że, jak wiemy, pociąć da się wszystko :D, pozdrawiam ciepło)

Elu - dziękuję Ci bardzo za empatię wobec peelki :)
stani dnia 28.03.2009 19:39
.. nie podoba mi się zapis , ale to zupełnie inna sprawa , czytam z przyjemnością ..

Zwinięte w pałąk kołysanie,
kolana pod brodą.

mnie jako romantykowi z natychmiastowym wyrokiem choćby 48 godzin dla opamiętania - ten obraz w kontekście najbardziej , ładnie pozdrawiam .. staszek
Elżbieta Lipińska dnia 28.03.2009 20:00
Nie ma wyjścia, empatia jest albo jej nie ma. Tu jest.
Dorota Bachmann dnia 29.03.2009 06:22
stani- dziękuję w imieniu obrazu w źle zapisanym kontekście :)

Elu, raz jeszcze dziękuję za czytanie Twoje :)
konto usunięte 10 dnia 29.03.2009 14:20
To obserwator sie porusza...
Świetny wiersz. Dorota gratulacje, spóźnione, ale moje zdanie już wcześniej znałaś.)))
Dorota Bachmann dnia 29.03.2009 14:57
Marek - dzięki, że tu jesteś :)
[a jeśli to odpowiedź na kongan - z obserwatorem - to nie :)]
stanley dnia 30.03.2009 08:37
Ani wiatr, ani chorągiew

Pod trzepoczącą świątynną chorągwią kłóciło się dwóch mnichów o to, czy porusza się wiatr, czy chorągiew. Przechodzący tamtędy Szósty Patriarcha rzekł: "Ani wiatr, ani chorągiew; to umysł się porusza." / cytat

pozdrawiam
stanley dnia 30.03.2009 08:43
koany zen-koan19-niekiedy warto zaznaczyć
Dorota Bachmann dnia 30.03.2009 10:04
stanley
Jestem buddystką, przeszłam ten kongan dawno, podałeś złą odpowiedź :) Zauważ, że Mistrz, który powiedział : To wasz umysł sie porsza, popełnił błąd, jedno z pytań konganowych dotyczy właśnie tego błędu :)
Pamiętaj też , że nigdzie nie znajdziesz odpowiedzi na kongan, potwierdza ją tylko Mistrz , któremu na rozmowie osobistej ją sie podaje:)
Hapczang :)
stanley dnia 30.03.2009 17:21
Zrozumiałem odpowiedź. Właściwie to jestem prozaikiem , coś tam już opublikowałem, wierszowanie traktuję z rprzymrużeniem okar1;, miło mi będzie przeczytać Pani komentarz, nawet krytyczny, pod moim wierszem, proszę się nie gniewać za moje wpisy w komentarzach niekiedy zdarza się, że się zapomnę i tak piszę piszę piszę. Jeżeli Pani czuje się urażona , powiem przepraszam.
Hapczang
Dorota Bachmann dnia 30.03.2009 17:32
stanley
Nie czuję się urażona. Przeciwnie, czuję się paskudnie, że sprawiłam komuś przykrość.
Pozdrawiam :)
stanley dnia 30.03.2009 18:48
e tam spoko. nie jest tak żle i nie było. lubię pożartować.

pozdrawiam
Christos Kargas dnia 31.03.2009 10:27
Niepokojący obraz. Zaczynając od motta, wydaje mi się, że podstawowy błąd zapytania tkwi w "się", bo nic "się" nie dzieje: flaga jest poruszona, wiatr jest powołany do istnienia poprzez siły niezależne bez których nie miałby racji istnienia, tak samo (to z komentarzy) z umysłem, który "się" nie porusza, lecz jest poruszany kontaktem ze światem zewnętrznym, przez co wchodzimy w wiersz i próbę peelki odcięcia się od czynników "poruszających", by stać się "się". Co ja do tego skłania, bo chyba nie hedonistyczna potrzeba szczęśliwości?
Dorota Bachmann dnia 31.03.2009 14:53
Christos, świetny komentarz, bardzo mnie Twoje widzenie tekstu (i peeli) ucieszyło. Dziękuję Ci bardzo.
AngelusVericarita dnia 01.04.2009 18:02
Przepraszam Pani Doroto(moja siostra tez tak ma na imię) ale nie jestem pewien do kogo ten wiersz jest kierowany...? Przykro mi, ale od 9 lat pisząc z myślą o dzieciasch i przyszłych pokoleniach jestem zdezorientowany... Kto jest Pani literackim mentorem?
Pozdrawiam i przepraszam jeśli zabrzmiała ta moja nieudolna wypowiedź jakoś niesmacznie.
Dorota Bachmann dnia 01.04.2009 18:25
:)
Angelusie, nie bardzo rozumiem, cóż by miało być niesmacznego w takich pytaniach? Są przecież grzecznie zadane, dotyczą kwestii poetyckich :)
No ja na pewno nie piszę z myślą o dzieciach i przyszłych pokoleniach :) Trzeba być bardzo pewnym siebie, swoich zdolności, przede wszystkim tego, że ma się na pewno coś ważnego i prawdziwego do powiedzenia, by mieć takie zamiary :) Fajnie, że Pan już to osiągnął. Ale dlaczego Panu przykro?...
Wie Pan, dla mnie, z racji wyznawanej, powiedzmy, filozofii życia, oczekiwanie i planowanie to groźna pułapka, więc choćby z tej przyczyny nie wyobrażam sobie konkretnego czytelnika czy grupy odbiorców. Piszę o tym, co w danym momencie jest przedmiotem moich rozważań, refleksji, co w sobie porządkuję - nie jestem w tym osamotniona, wiele osób dlatego pisze. Jestem oczywiście rada, gdy ktoś odbierze mój komunikat, ale jestem pokorna, gdy tak się nie dzieje.
Pyta Pan o mentora... Nie wiem do końca, o co Pan pyta. Wzory? Raczej mogę mówić o fascynacjach czyjąś twórczością, ale tak się składa, że nie naśladuje tych, którymi się zachwycam. Po co? Oni mówią za mnie, czytanie ich wystarczy. Oni się zresztą zmieniają. Teraz na przykład Pound, Celan, Kawafis. Ale i nieustająco Wirpsza i wielu innych. Zresztą nie tylko poeci są moimi mentorami w tym tego słowa znaczeniu :)
Nie wnikam, z jakich powodów Pan mnie "egzaminuje", odpowiadam grzecznie na pytania :)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71908327 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005