Wszystko się zapadało, jarzyło, wzbijało,
Jak fala się wznosiło,
Rzekłbyś, wzdęte niepewnym odetchnieniem ciało
Samo się w sobie mnożylo
C. Baudelaiere, Padlina
W świetle latarni śnieg wziąłem za popiół
poczułem znowu parzący dotyk na skórze
wsiadając do autobusu trzymałem własną rękę
przez chwilę myśląc że to obcy polip
zaczęły rozmywać się plamiście latarnie w alei
I pomyślałem trupia sprawa
jechać wieczorem przez miasto
gdzie króluje materia
a ducha tyle co śniegu na ręce
trzymanej mocno by nie wchłonęła jej
pustka
Dodane przez krwawygrzes
dnia 10.03.2009 17:17 ˇ
6 Komentarzy ·
694 Czytań ·
|