Na Wyspie Zajęczej w lipcowym upale,
Pod pięknym, błękitnym Petersburga niebem,
Gdzie w wodach Bałtyku nikną Newy fale
Przez zrządzenie losu spotkaliśmy siebie.
Wśród białych nocy i w scenerii lata
Pierwsze spojrzenia, uśmiechy niewinne
I niemoc jakaś tak dziwnie oplata
I bicie serca jakby trochę inne.
Coraz bliżej siebie, pierwszy dotyk dłoni,
Potem mocny uścisk, potem ust muśnięcie
I szybsze tętno, i dziwny szum w skroni,
I wachlarz kolorowych marzeń przed zaśnięciem.
Koniec wakacji, długie pożegnanie,
Chwil razem spędzonych trochę jednak szkoda
I mimo woli rodzi się pytanie:
Czy to już miłość, czy tylko przygoda?
Dodane przez martin pat
dnia 04.03.2009 14:54 ˇ
7 Komentarzy ·
695 Czytań ·
|