Wszyscy na baczność i w dwuszeregu
Ludmiła Iwanowna mokrą ma twarz
grobowa cisza. nawet oddechów naszych nie słychać
tylko chlipanie przeradza się w szloch
Ludmiła szepcze 'Boh ty moj, Boh'
i w tym momencie wchodzi dyrektor
ten który Boga nigdy nie widział
i samogonu z nim nie popijał
bez pozdrowienia
i bez wątpliwości cienia
kamienna twarz mówiła wszystko
cierpi chłopisko
Ludmiła już głośno szlocha
jak zawodowa płaczka
dwuszereg nadal w bezruchu
między chlipaniem a szlochem
przeleciała mucha
"wajdzi sabaczka" - otwierając drzwi
wpuścił psinę na szkolny korytarz
po czym włączył głośnik na ścianie
w naszych sercach coś drgnęło
marsz żałobny robi wrażenie
z "kołchoźnika" spadały słowa
przeraźliwie zimne
"...wcziera zakrył głaza na wsiegda
nasz wielikij otiec
tawariszcz stalin"
---------------------------------------------
20 minut później na szkolnym podwórku
'boh ty moj boh
w końcu stalin padoch'
i to pamiętam do dziś.
Dodane przez Maria
dnia 24.02.2009 21:22 ˇ
1 Komentarzy ·
706 Czytań ·
|