spotykałyśmy się przed lustrem
ty zawsze piękniejsza
oczy habrowe
jak ten płaszcz pożyczony do kościoła
leżał na tobie jak ulał
twoje jedwabne sukienki obowiązkowo
w kwiaty
cienkie w tali
takie kobiece naprawdę
nie byłaś stara nigdy
nie musiałaś umierać
tylko tak trudno przychodziło ci się cieszyć
odeszłaś w samo południe
mówiłaś że
jesteś umówiona
ale nikt w to nie wierzył
kochałaś słońce
śniłam potem ze tańczysz
ale już inna i smutna
wiało okropne zimno
a ty w jedwabnej sukience
jak pajęczyna
Dodane przez zdrodowska
dnia 23.02.2009 17:21 ˇ
7 Komentarzy ·
582 Czytań ·
|