|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Merde! Chodzą po nim ludzie. |
|
|
Na ruchomych schodach w metrze
doświadczam zawsze harmonii
świata. W doskonałej jedności
z innymi, pchana jego perystaltyką
w słusznym kierunku, świadoma
wspólnego rytmu ruchów naszych
jelit, ale w poczuciu swej robaczej
odrębności, jako znak przyjmuję
psią kupę, co czeka na mój but
zaraz za wyjściem. Stolec - cykle,
obiegi, ach, mnogość bytów, dalsze
ciągi. Pod nią, a przez but mój
i w niej trochę, trawa z chlorofilem -
słońce i gazy rozprężone jak te
w metrze, brzuchu moim i w kupie.
Pod trawą ziemia, gleba, prawnuczka
roli w skibach. Grudy, osobne, odrębne.
Żaden military glan niewładny zrobić
homogene, jedynie czerpie w protektor
grudy ziemi, trawę, kupę i znaczy nimi
mój szlak. Ja wam więc w dół palicem
wskazuję, a zara wszyscy tam się spojrzom.
Dodane przez Dorota Bachmann
dnia 13.02.2009 05:42 ˇ
37 Komentarzy ·
1795 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 13.02.2009 06:31
Hm...perystaltyka z paluchem;-) dziś bardziej w prozę, ale ok.:-) |
dnia 13.02.2009 09:27
Dorota uważaj bo poezja zawiła pełna cytatów i odniesień to ryzyko ;)
spojrzałam się tam gdzie mi pokazujesz palcem, dobry wiersz
pozdr |
dnia 13.02.2009 09:44
Zawsze istniało i istnieje ryzyko i przypadek. W tym pierwszym zdarzeniem niemal pewnym jest to, że kiedyś wdepniemy w jakieś gówno. I wcale nie jest to zależne od znajomości planu miasta. Dlatego bardzo często żart; zmienia się w smutną prawdę. - Mam wrażenie, ze nie znałem tego wiersza najlepiej, stąd refleksja. Pozdrawiam. |
dnia 13.02.2009 09:58
Jacom Jacam - wiem, że i o gównie można by bardziej <i> urokliwie</i>, pozdr.
magda gałkowska przede wszystkim cieszę się, ze skomentowałaś, mam nadzieję, że to mi się jeszcze zdarzy, uwagi mnie rozwiną, szczególnie ostre :)
Robert Furs dobrze, że nie pamiętałeś tego wiersza, bo dostałam od Ciebie mądrą refleksję. Ryzyko, przypadek i ... konieczność. Dziękuję, Messer. |
dnia 13.02.2009 11:20
Merde! Chodzą po nim ludzie - już sam tytuł informuje nas, że autor nie ma specjalnie zbyt wiele do powiedzenia. Czytając ów wypotny owoc radosnej twórczości, przychodzą do głowy dwie rzeczy:
- Michał S. Witkowski ze swoim odbytniczo-zwrotnym debiutem Obrażeni wstają od stołu, czy coś w tym stylu (niestety nie pamiętam bo tytuł głupkowaty z 1997 roku wyparował mi z głowy, zresztą - wyparował on także samemu autorowi, ponieważ w oficjalnych notach o sobie nie podaje już od lat swoich pierwocin). Wróćmy jednak do porównania, tam też było blisko trawienia, kiszek stolcowych itp. i nic niestety do powiedzenia...
- druga sprawa to przychodzi mi do głowy dramat Alfreda Jerry Ubu król czyli Polacy, ale temu geniuszowi sztuk, to niestety doga autorka musiałaby skoczyć na barana, żeby choć trochę zaistnieć.
Strata czasu - merde! - grówno, znaczy się!!! |
dnia 13.02.2009 11:37
Kwiecieńka
:))))
Nie śmiałam marzyć, że pod tym tekstem znajdzie się taki właśnie komentarz, jakbym go specjalnie zamówiła :) Dokładnie takie reakcje miał mój wiersz wyśmiać :) I oto jest ilustracja :) Niechże Bozia da Pani/Panu wiele zdrowia za to :) Ale mam radochę :)
PS
Składnia pierwszych dwóch zdań komentu strasznie szwankuje, może moderator zmieni, jak Pan/Pani poprosi. I trochę innych błędów przy okazji popoprawiać, bo bardzo dużo ich się przydarzyło.
Pozdrawiam serdecznie dowcipnego komentatora:) |
dnia 13.02.2009 11:56
A ja ucieszyłam się, że sprawiłam radość w ten jakże mało piękny dzień pod względem aury.
Trochę sobie Pani schlebia, pisząc, że to coś powyżej to wiersz - tu odsyłam do słownika terminów literackich i do własnego poczucia przyzwoitości. A do Bozi do modli się mój synek, Pani wybaczy, Bozia jest zajęta...
A co do składni komentu, a szczególnie 2 pierwszych zdań, nic nie dodam i nie ujmę przez wzgląd na innych publikujących na PP. Koment może nieco uwierać w ego szczególnie, cóż nie na ta stópkę ten pantofelek...
ja dowcipnie pozdrawiam z serdecznością i żarem swego przekonania |
dnia 13.02.2009 12:12
Kwiecieńka
Ależ to odsłona, rewelacyjna! Jestem już cicho, żeby nie spłoszyć (ale i nie prowokować, bo to byłoby nieuczciwe).
Niech Pani nie zapomina o mnie jako komentator na przyszłość, bardzo Panią proszę, żałowałabym To dowcipna gra:)
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 13.02.2009 12:21
Tellurycznie dzisiaj u ciebie. Wszystko z wszystkim się wiąże, "każdy obraz jest aproksymacją drugiego"? Sporo tu ukryte, jak dla mnie, ale może mam wzrok ślepca? |
dnia 13.02.2009 12:28
Dorota - ostre już masz :D ubawiłam się setnie :D |
dnia 13.02.2009 12:33
Christos Kargas - ostro widzisz, za co dziękuję :)
magda gałkowska :)
No to prawie inicjacja lub namaszczenie moje na PP :D
A Tobie raz jeszcze dziękuję za obecność tutaj :) |
dnia 13.02.2009 12:35
W doskonałej jedności
z innymi, pchana jego perystaltyką
w słusznym kierunku, świadoma
wspólnego rytmu ruchów naszych
jelit, ale w poczuciu swej robaczej
odrębności, jako znak przyjmuję
psią kupę, co czeka na mój but
zaraz za wyjściem
To na poważnie Doroto ? Uśmiałem się podczas lektury. :) |
dnia 13.02.2009 12:38
Dorota - a mnie to kogoś kurde przypomina :D |
dnia 13.02.2009 12:45
Kamil Brewiński :D :D
To na poważnie Doroto ?
Czy nie za długo się znamy, byś zadawał takie pytanie? :D :D Wiersz pierwotnie miał tytuł "Żart urbanistyczny", pod takim był wciepniety pierwszy raz. No swoje okruchy w kieszeniach on też ma...
:D
Dzięki za Twoja reakcję, :D
magda gałkowska :)) |
dnia 13.02.2009 12:46
magda gałkowska :)) |
dnia 13.02.2009 15:50
poezja polska 2009, kupa,stolec, fekalia td, czyli jak obrzydliwie musi byc w tym swiecie. nie tym razem, poetycka szkoła kupkowa nie dla mnie. ale pozdrawiam :) |
dnia 13.02.2009 15:52
kącik inteligentnych skatologów. NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
dnia 13.02.2009 15:54
sory, miało byc tak :)
kącik inteligentnych skatologów? NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
dnia 13.02.2009 16:14
Paweł
no tak, kupa jest be :)
przecież ludzkość wyszła z fazy analnej :)
kupa nie istnieje :)
pozdrawiam, Pawle |
dnia 13.02.2009 17:01
Wiersz, który nie wiedzieć czemu, upodobał sobie gówno i jelita. Nie chodzi o fizjologiczność tegoż, chodzi o dreptanie w jednym gównie przez cały wiersz. Wystarczą dwie-trzy zwrotki a potem trzeba jednak iść dalej. |
dnia 13.02.2009 18:15
Aleś mnie tym palicem dutkła ! (Tak to chyba szło? Nie chce mi się sprawdzać, cytuję na pamięć.) Na moje oko super, ostre, wyrafinowane. Dobry wiersz.
Pozdrawiam))) |
dnia 13.02.2009 18:51
haiker wiersz ma dwie zwrotki
marek kołodziejski dobrze że widzisz to, co widzisz :) pozdrawiam również :))) |
dnia 13.02.2009 19:04
Dorota masz swój styl.nie martw się że śmierdzi gównem!
wyrobisz się z czasem!
pozdrawiam |
dnia 13.02.2009 20:59
Wydaje mi się, że nie ma złych środków dla wyrażenia frustracji; wiersz ubrany w ekstremalnie fizjologiczną formę jest wyrafinowanie konsekwentny. |
dnia 13.02.2009 21:20
beata olszewska
:) Dzięki, cieszę się, że o czym tekst. Ta frustracja nacechowana zresztą optymizmem - ślad military glana nie zniszczy ani skib, ani trawy, ani ... :)
Swoja drogą śmieszy mnie odrzucanie fizjologii, jej akurat odrzucić się wszak nie da :)
Pozdrawiam. |
dnia 13.02.2009 21:21
* ani skib, ani trawy, ani... (nie wiem, czemu rozrzuciło tekst(
:) |
dnia 13.02.2009 23:44
Kupka i siusiu te proste czynności często nie zauważalne a tak wyraźnie określają nasze: być albo nie być. Kto tego nie widzi, naraża się na śmiech z mojej stronny, ha, ha, ha,
Przyjrzyjcie się z rana swoim kupką! |
dnia 13.02.2009 23:53
*kupkom - Sorry Gregory :) :) :) ą, ą, ę, |
dnia 14.02.2009 07:36
Robert :)
Zabawne jest śledzić, jak słowo bywa nieprzezroczyste dla znaczeń tam, gdzie działa schemat, prawda? :)
Masz rację! Właśnie, tak naprawdę najczęściej tylko tym znaczy się bycie. A to mało.
:) |
dnia 14.02.2009 11:42
Doroto, tym razem nie potrafię być na tak, jeśli chodzi o wiersz... nie lubię tego typu poetyki - "realistycznej" i fizjologicznej ;-).
z drugiej strony rozumiem, że każdy twórca ma prawo pisać o wszystkim, eksperymentować z tematem i formą... i hm, może bym nawet takie Twoje inne oblicze bardziej zaakceptowała, gdyby wiersz był mniej dosłowny, i aż tyle razy nie powtarzało się słowo "kupa" - więc może warto byłoby wiersz bardziej skondensować, wycisnąć z niegot to co najważniejsze?, może wtedy jego przesłanie, że wszędzie wokół jest tzw. "gówno" byłoby bardziej ostre, dotykające czytelnika refleksją niż zniesmaczające?
(oczywiście to tylko mój bardzo subiektywny odbiór i być może nie mam racji... a taki, a nie inny odbiór wynika z określonych upodobań oosbistych?)
pozdrawiam jak zawsze serdecznie i na pewno bedę zaglądać do Ciebie, gdyż wiele tutaj znajduję dla siebie :-). |
dnia 14.02.2009 13:21
ulotna
:)
Przesłanie wiersza jest inne - właśnie nie ma wszędzie gówna. Zresztą kupa to nie gówno.
Pozdrawiam.
:) |
dnia 14.02.2009 13:42
Dla mnie jest ten tekst wzorcem- wszechmiar, sporządzania poezji! Użyłem tego sformułowania celowo, aby podkreślić znaczenie warsztatu, i języka, bo język to podstawowe tworzywo nieograniczone w zasobach, podczas pisania lirycznego tekstu.
Ten właśnie wiersz, abstrachując od treści, jest przykładem wykorzystania jezyka, ponad innymi walorami. Znaki, tropy, symbole- są tutaj podporządkowane i nie ma znaczenia docelowa percepcja, kiedy czytając uderza w nas jedynie całe bogactwo języka.
Aby przybliżyć intencje autorki posłużę się cytatem zapożyczonym od M. Kurpisza, poznańskiego poety, który te zagadnienia podsumował w taki oto, sposób:...technika otwarcia/na nieco innych cięciach/jakby kawałkowało się rdzeń słowa/a to przecież wieczne poszukiwanie sensu/mózg nie jest jeszcze żadnym śladem/...
Chwała autorce za ten tekst, pouczających nie emocjami, wrażeniami, pięknem, ale uczący korzystania z języka jako podstawowego tworzywa, nie angażowanego w budowanie obrazu, dźwięku stanu itd. pozdrawiam.
JBZ. |
dnia 14.02.2009 13:52
Jan Beniamin Zimny
Jestem zbudowana tym, że przeniknął Pan intencje. Język to dzikie mięso, jeśli traktować go jako nośnik rozróżnień. A takich w nim samym nie ma.
Bardzo Panu dziękuję za nieobciążone niczym traktowanie znaku i symbolu. |
dnia 14.02.2009 15:48
Doroto, masz rację... można ten tekst interpretować i w taki sposób, choć jak wiadomo jak to jest z czytelnikami - czasami ich spojrzenia na tekst bywają zaskakujące dla autora ;-).
czytam kolejne razy, może już nieco bardziej przekonana do tekstu? choć mimo wszystko on nie jest taki "mój" ;-).
pozdrawiam raz jeszcze :-). |
dnia 14.02.2009 15:56
ulotna - mam za sobą sporo wierszy, a taki jeden :) Pozdrawiam :) |
dnia 14.02.2009 20:46
Jeny, chodziło mi - co chyba nieoczywiste jednak;-( - o dwa-trzy wersy. |
dnia 14.02.2009 21:33
haiker
no tak - wers, zwrotka, co to za różnica. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 18
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|