|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: dziewięćdziesiąt i jeden |
|
|
tatuś wrócił znad frontu z odłamkiem szrapnela,
lecz nie zagrzał się długo przy domowym ognisku,
dom się spalił i trzeba wciąż było wędrować
od wsi do wsi by żebrać po pogorzelisku
lub na targ do krakowa. pogoda czy słota,
w środku nocy, by miasto oglądać o świcie.
szła piechotą, jak szara ta szara piechota,
bieda piszczy a trzeba zarobić na życie.
zapamięta ze szkoły strofy o urszuli.
wiosna idzie, i kłania się chłopak dziewczynie.
tata widzi to, pierze ją na kwaśne jabłko,
więc nie będzie już więcej grać na mandolinie.
pozostała robota i plecione wianki,
pory siania, wzrastania, żniw i sianokosów,
nabożeństwa majowe, nieszpory, roraty,
i modlitwa za wszystkich o poprawę losu.
dom rozbrzmiewa od świtu kiedy ranne wstają,
dobranoc głowo święta dziecko do snu luli,
kupi dzwonek, lecz przemek za nic ministrantem
nie chce być, za to lubi przyjść i się przytulić.
a że wie gdzie ma willę sekretarz KW,
wymyśliła (gotując owsiankę czy ryż)
by iść z misją. i poszła, wraca dobrej myśli,
bo nad drzwiami w kuchni zobaczyła krzyż.
inne dzieci też rosną, więc znikła z krakowa,
nad nowymi malcami trzeba się pobiedzić,
trzynaścioro dzieci można tak wychować,
i tylko czasem wraca żeby nas odwiedzić.
kraków był dla niej miejscem wielkiego szwendania;
bladym świtem wędrówka zatem się zaczyna,
kapucyni, cystersi, potem franciszkanie
i aniela salawa i siostra faustyna.
napotkanych pijaków sadzała na ławkach
przy pomocy przechodniów. czas szwendacza mija,
i choć bardzo zmęczona wróciła do domu
cały wieczór nadaje jak radio maryja.
dziewięćdziesiąt i jeden. przyszło raz ostatni
zapleść wianek z koniczyn i włożyć na główkę,
Bóg ją (wiem to na pewno) do serca przytulił
i zaprosił z uśmiechem na wielką majówkę.
Dodane przez przemek_f
dnia 06.02.2009 22:28 ˇ
10 Komentarzy ·
841 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 06.02.2009 23:30
a wiedząc gdzie ma willę pan sekretarz KWu
wymyśliła (gotując owsiankę, albo ryż)
By iść z misją. i poszła, wraca dobrej myśli,
bo ponad drzwiami w kuchni raptem ujrzała krzyż.
Ta strofa wyraźnie odbiegała od innych, więc pokusiłem się,
by zaproponować poprawki.
W kilku innych miejscach również trochę zgrzyta -
np. drugi wers pierwszej strofy.
Warto jeszcze przemyśleć, a będzie dużo lepiej.
Pozdrawiam. |
dnia 07.02.2009 07:36
Widzę Przemku coś innego u Ciebie,czy to dobrze czy nie sam zdecydujesz,mnie nawet coś takiego się podoba,sam piszę podobnie,lubię takie opisowe teksty,pozdrawiam |
dnia 07.02.2009 14:09
panie Przemku, żenada, nie tym razem
juz sie zastanawiałem czy to ten sam przemek f, który pod moimi tekstami wadził sie o wartosci poetyckie i światopoglądowe
czy jest Przemek krytyk i autor rymowany
formalnie czestochowszczyzna, taki sobie banalny wierszyk miedzy komietetm KW, Przemkiem co nie chciał w ministranty, a świetym obrazkiem, stereotypy i banały, zabrakło diabła boruty, nic nie ratuje, poległ. pozdr. |
dnia 07.02.2009 15:35
Podoba mi się Przemkowa saga. Wiersz zwżywszy na formę, składnie napisany. Jest bardzo ciekawie przedstawiona treść, wartościowa, bo traktująca o rodowodzie, w autentycznej scenerii. I za to należy się autorowi uznanie. Jest to dokument, znacznej wartości.
JBZ. |
dnia 07.02.2009 19:14
dobrze się czytało Twoją opowieść :-) z ładnym i ciepłym zakończeniem :-).
pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 07.02.2009 21:15
Dziękuję za zatrzymanie się.
Cóż, wiersz jest z innej beczki, zbudowany z prawdziwej historii. Pewnie ma rytmiczne potknięcia, ale fragment zmieniony przez Jacka moim zdaniem nie brzmi lepiej.
Bronku - tekst początkowo napisałem bez rymów, potem doszedłem jednak do wniosku że do opisywanej postaci taki właśnie rymowany wiersz pasuje. W pierwotnej wersji brzmiał bardzo smutno i pesymistycznie. Rymy dużo tu zmieniły mimo że opowiada tą samą historię.
panie Pawle - "różnorodność przeżyć nigdy nie zaszkodzi jeśli się człowiek przy tym nie bardzo zasmrodzi" jak rzekł kiedyś do (częstochowskiego) rymu Witkacy. Spróbowałem czegoś innego i uważam że było warto.
panie Jerzy i ulotna - cieszę się z waszej opinii. Właśnie miała to być taka dokumentalna historia. Bardziej materiał źródłowy do przemyśleń, niż gotowe przemyślenia. |
dnia 08.02.2009 10:41
Za długi i zbyt na sterydach eposu. Możliwe, że zespułem sobie odbiór takich wierszy w szkole, natomiast jestem w stanie dostrzec, że mimo minusów wymienionych w moim pierwszym zdaniu tekst napisany poprawną polszczyzną z trzymaniem poziomu bez uciekania w nadmierne użalanie czy chęć sądu czy naprawiania. |
dnia 08.02.2009 11:47
"a że wie gdzie ma willę" - głównie o ten fragment mi chodziło.
Myślę, że się zgodzisz z tym, iż niewielka korekta tego zapisu
ułatwia znacznie odbiór.
Pozdrawiam. |
dnia 09.02.2009 19:15
Piękna to historia zapisana wierszem
Szkoda, ze tak mało dzisiaj takiego poezjowania.
Przeczytałem z przyjemnością.
Pozdrawiam |
dnia 12.02.2009 08:46
podoba mi się. dziękuję za komentarz pod moim wierszem.:) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 32
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|