dnia 13.03.2007 00:01
Intrygujace.
Z tym ze: lad zwykle jest suchy i staly - jak to sie nazywa niech ktos mi podpowie podpowiedz dzieki ktorej bede wiedzial... itd
Pierwszy wers znany skadinad.
Reszta ok.
Pozdrawiam. |
dnia 13.03.2007 07:03
dla mnie to świetny wiersz mimo pozornego przegadania. czuję go bardzo mocno i zazdroszczę ;) zdolności wywoływania nostalgicznego klimatu tak zwięzłą formą. pozdrawiam |
dnia 13.03.2007 08:20
Dla mnie bardzo dobry wiersz, jest odpowiedni klimat i możliwość wielorakiej interpretacji. Wyraźnie wyczuwa się tę bliskość (morza? - czymkolwiek, lub kimkolwiek ono jest) i jednocześnie jakąś szaloną upartość, żeby nie spojrzeć, nie dotknąć. Zdecydowanie okna muszą byc zamknięte, zapach jest nieprzewidywalnym żywiołem.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 13.03.2007 08:44
Przeczuwać i tym bardziej kłaniać się oddaleniu.
cudnie i zaczytam się znowu, i znowu. |
dnia 13.03.2007 11:08
wiersz znam i uwielbiam |
dnia 13.03.2007 11:18
Martinez: dzięki. Skąd znany pierwszy wers?
Dzięki Kron:)
Diani: no muszą być zamknięte. Niestety:(((
Cicho, Mirka: dziękuję Wam kochane dziewczyny:) |
dnia 13.03.2007 11:52
:) |
dnia 13.03.2007 13:30
martinezzie, to tautologia czyli pleonazm, zdaje się, że o to Ci chodziło, ale ląd nie zawsze musi być suchy przecież, raczej "stały ląd", to tak.
może tam zrobić wers w brzmieniu:
Wahać się ale zostać na lądzie tak suchym i stałym.
a tekst nostalgiczny nostalgią w dobrym stylu. :) |
dnia 13.03.2007 14:45
bardzo lubię te twoje miniatury. ta jedna z lepszych. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 13.03.2007 15:30
Retesko - przesz wiedzialem:)
Ja bym zostawił ...zostać na lądzie. kropka koniec
Najtrudniejsze jest wyciananie - tzw zabijanie własnych dzieci.
pozdrawiam. |
dnia 13.03.2007 16:11
Dziękuję Zbyszku:)
Martinezz: to nie chodzi o wycinanie. Ja też jestem bardzo za wycinaniem. Ale jak się skończy na "zostać na lądzie" to kompletnie się pieprzy rytm. Trzeba by znaleźć inne przymiotniki. Zdecydowałam się na suchy i stały bo właśnie mokrość i niestałość jest powodem, dla którego nie pojechałam nad morze. |
dnia 13.03.2007 16:45
mi jakoś nie podchodzi pierwszy wers..nie wiem.
natomiast reszta wchodzi w obraz. puenta bardzo.
pozdr. |
dnia 13.03.2007 17:29
Ela - przeczytałem bez i nie widze problemu z rytmem - ale to kwestia odczuć. Ochłoń od wiersza bo człowiek sie zakręca i nie może wyjść z jego brzmienia. Jako czytacz na sucho twierdzę że nie był by to problem z rytmem ale raczej z brakiem powiedzenia czegoś więcej.
To jest dobre miejsce na coś otwartego na jakąś przenośnię która zawiera w sobie sporo rzeczy i pociągnie nas gdzieś dalej na chwilę.
Pomyśl nad dwoma innymi słowami które będą nie wprost, nie będą natchnione a będą otwarte. nie za mocno ale lekko. Przykładów nie daję:)
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 24.03.2007 03:11
Bardzo interesujący tekst ;)
świadomość istnienia czegoś, przed czym się bronimy i nie chcemy się przyznać, że istnieje, tak jak małe dzieci, które chowając twarz w dłoniach myślą, że są niewidzialne
¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba |