biorę cię
kruche moje szczęście w kilku warstwach
w codzienność kapryśną wpisuję na czerwono
wtedy jest święto w kalendarzu na ścianie
ściana o tym nie wie
biały obrus i wino w kieliszku rozanielone bielą
kwiaty ścięte z zapasem wody
obliczony mają żywot i uśmiech
zegar bije północ może się przyśnisz
noc sny zna na pamięć i na wyrywki
w kosmosie czas nie jest rzeką
tylko światłem co biega tam i z powrotem
za kilka lat świetlnych spotkamy się znowu
ach cóż to dla ciebie
poczekasz
Dodane przez zdrodowska
dnia 02.02.2009 12:16 ˇ
10 Komentarzy ·
771 Czytań ·
|