|
dnia 25.01.2009 11:31
wszystek- takie cos
bez urazy, ale takie coś, nie dla mnie, lekko mówiąc
pozdrawiam |
dnia 25.01.2009 11:34
Hm, a po co taki komentarz? W stylu "nie dla mnie", "nic tu dla mnie", "nie tego szukam w poezji" itp. No po co? Napisz proszę co jest nie tak itp. a nie tak nijak. |
dnia 25.01.2009 11:46
Przewrotne więc fajne, chociaż nie do końca się zgadzam - mocz i woda to nie to samo, jest jeszcze przetwarzanie, dla wielu przyjemne, które tu pomijasz. Podoba mi się za to odwrócenie rozumienia życia jako parcia naprzód - u Ciebie jest to dążenie do uzyskania pierwotnego stanu (dużo dechów/dychów w pierwszej stronie dało mi wręcz wrażenie rozpaczliwości, ale to intuicja). W ostatnich wersach wyczułem wyrzut, który mnie z tekstem ostatecznie zaprzyjaźnił.
Pozdrawiam. |
dnia 25.01.2009 11:47
Noi co narobił?
Posikać się ma czytelnik? Czy ze śmiechu? Czy zapowietrzyć?
Nie,nie, to peel się śmieje, bo nam pokazał, że napisał!
I jedna uwaga techniczna, do dyskusji. Czy zwrot pełny życia nie brzmiałby lepiej jako pełen życia. Chyba, że tu o nocniku życia mowa jest, a więc pełny nocnik życia. Opuściłeś nocnik po prostu. /Mam osobiste, nieodparte wrażenie, że całkiem niedawno/ Pozdrawiam. :) |
dnia 25.01.2009 12:24
Autor życzy sobie wiedzieć , co jest nie tak....
Otóż, wszystko, począwszy od teresci, aż po warsztat! Wszystko tutaj niestety ale sie "slimaczy". Nie potrafię "wyłuskać" zamysłu tego tekstu! Dlaczego ten wdech, wydecjh i mocz? No nic - żartuję sobie, ale sprawa jest poważna! Autor tutaj na forum i pod innymi piszącymi "brzmi i grzmi" swoim hę..."autorytatywnym głosem"...
Wszędzie go pełno i wszędzie chce mieć swoje 5 minut! Ale
to juz inna "para kaloszy", dla mnie takie pisanie, drogi autorze mija się z celem! No własnie, a może Autor nie ma żadnego celu!?i To też jest celem samym w sobie?
Po pierwsze nic odkrywczego, nic zajmującego, ani jakies "źródełko", z którego wypłynie niebanalny przekaz, refleksja i mysl! Nic: "wdech i wydech".... I "pipi"....
Miało być tak realnie? Naturalistycznie, wręcz?
Wyszło żałosnie!
Drogi Autorze, jesli miało to być: zabawne, przesmiewcze, pastiszowe czy groteska jakas, to POMYŁKA.
Tekst jest po prostu marny, głupawy i pozbawiony ( dla mnie, msz.msz. ) walorów artystycznych!
Nie widzę wtutaj poezji, w ogóle. Nie podoba się Autora dykcja,
nie widzę sensu pisania takich tekstów. MSZ. MSZ.
Pozdrawiam |
dnia 25.01.2009 12:30
O - tak ? |
dnia 25.01.2009 13:47
Czytam i czytam o tym moczu, wdechach, no i wydechach. Brzmi śmiesznie, ale zupełnie nie wiem o co chodzi. Czy w puencie, chodzi o mocznicę? Pozdrawiam serdecznie, a peelowi życzę zdrowia.et. |
dnia 25.01.2009 14:06
Podobają mi się czasem wiersze inspirowane życiem, w tym i takie inspirowane jego fizjologicznymi szczegółami, objawami... Ten jednak do takich niestety nie należy. W moim subiektywnym odczuciu zdecydowanie za mało poezji w tych wdechach, wydechach i wydalniczych czynnościach. Odnoszę wrażenie, że ideę nie wszystek umrę nawet pozostając na śliskim gruncie fizjologii można było przedstawić znacznie ciekawiej. |
dnia 25.01.2009 14:23
dla mnie nudne |
dnia 25.01.2009 15:16
krzysiek i starczy
Rzeczywiście, uświadomiłeś mi, że to jest przewrotnie. To trochę tak jak ciągłe kupowanie nowych rzeczy, jeżdżenie do nowych miejsc itp. a przecież - jak z Koziołkiem Matołkiem - to jest bardzo blisko.
Tak, tak - w/dechy to rozpaczliwe łapanie "życia".
eitheror
Czytelnik może robić co chce, może z sarkazmu, może z ironii.
Nie, nie o nocniku mowa. Skąd takie skojarzenie? (mocz, jak widzę, odbierany jest jednoznacznie). |
dnia 25.01.2009 15:19
fenrir
Skąd wdechy i mocz? Bo to podstawowe procesy życiowe (wymiana gazowa i wodna). To jest najważniejsze na co się zwraca uwagę przy urodzeniu (słynny pierwszy krzyk to właśnie dowód, że noworodek oddycha).
Naprawdę nie jest odkrywcze, że życie jest może gdzie indziej niż zakłada się w powieściach, przysłowiach i, nomen omen, celach życia (patrz powyżej wyjaśnienie w odpowiedzi do krzyśka i starczy).
To nie jest dla zabawy - ten tekst jest poważny, a że nie pisany gotykiem albo nie wybity w marmurze, cóż, to internet. |
dnia 25.01.2009 15:21
alakoros
?
Elżbieta Tylenda
To nie jest śmieszne; jasne, że nie chodzi o mocznicę (skąd skojarzenie? od "pełny" - przecież tam chodzi o pełny, czy jak ktoś sugeruje - pełen - życia, człowiek pełny życia, nie pęcherz pełny moczu). |
dnia 25.01.2009 15:24
nitjer
Być może odczytujesz wiersz wg schematu z jakim kojarzy ci się słowo mocz (stąd wydalnicze czynności w twoim odczytaniu). Rzecz w tym wierszu polega na wręcz przeciwnej czynności - pobieraniu tego, co się kiedyś miało. Jako noworodek tracisz ciemność, ciepło, pierwszy wdech i pierwsze wysikane płyny. Czy to nie rozpacz trudna do nadrobienia, na którą być może nastawione jest życie? Takie błędne koło którym powraca się do punktu wyjścia. |
dnia 25.01.2009 15:24
magda gałkowska
By koment był pełny to napisz proszę DLACZEGO tak sądzisz, bo tak to szkoda wklejania. |
dnia 25.01.2009 15:25
Dziękuję moderacji za poprawienie literówek! |
dnia 25.01.2009 15:36
po Twoich wyjaśnieniach przesłanie tekstu jest dość czytelne, ale jednak jak dla mnie zbyt dużo tych czynności fizjologicznych, by tekst mógł mnie przekonać do siebie całkwicie... niekoniecznie oczekuję od poezji tego, abym wyobrażała sobie czyjeś "siusianie" i tym poodbne sprawy ;-). choć przzynam, że pomysł na tekst masz jak zazwyczaj oryginalny ;-).
pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 25.01.2009 15:42
ulotna
sikasz kilka razy dziennie, oddychasz kilkaset razy dziennie a wierszy ile piszesz dziennie? Rzecz w tym by wyrwać poezję z rąk panienek co to nie siusiają oraz chłopców, którzy nie robią kupek. Przypomina się powiedzenie Giedroycia, że "nasze wszystkie prababki to były dziewice" (chyba, że to nie jego słowa???).
też pozdrawiam |
dnia 25.01.2009 15:44
Dla mnie, to pytanie o sens życia, które autor rozważa na modelowej, fizjologicznej formie; natomiast forma wiersza, polega na porządkowaniu wersyfikacji i wysiłku autora, żeby nie stracić bezpośredniego kontaktu z treścią. Pozorną równowagę załamuje
puenta.
Bez ryzyka nie ma postępu. |
dnia 25.01.2009 16:40
Haiker, spisałeś się w pisaniu, pokazałeś nam! Twoja teoria w zakotwiczeniu się życia w podstawowych czynnościach sprawdza się w stu procentach. W takim razie nie pogniewasz się, jeśli sobie ziewnę? Cóż, jako czytelnik strasznie się znudziłam i wierszem i teorią dorobioną do niego. Filozofia pierwszego oddechu i pierwszego sikania? Chyba jednak byłoby rozsądniej tak pisać, żeby się pewnego dnia nie obudzić z piórem/czy komputerem/ w nocniku. /sorry, że tak ciągle o tym nocniku/.
A jednak pod wierszem toczy się dyskusja, to dobrze, prawda?
Pozdrawiam serdecznie i po przyjacielsku. |
dnia 25.01.2009 16:47
Dość skomplikowane procesy opisuje autorka w swoim wierszu, najciekawszy to chyba ten z wyłapaniem złapanego powietrza. Pozdrawiam, |
dnia 25.01.2009 17:27
Kiedyś dawno temu, pracowałem na cmantarzu. Lipiec, duchota, ja po zarwanej nocy. Zmogło mnie na płycie grobowca i zasnąłem. Jak długo spałem, nie wiem? Poczułem szarpanie za rękę: starsza pani, nade mną pochylona i te słowa- dobrze panie się czuje?
Wstałem, pierwszy głęboki oddech, potem- trzeba by się wysikać, a później suchota w gardle.
Jeszcze przed wyjściową bramą, pomyślałem sobie: non omnis moriar. Tylko na wodę z wazonu, nie miałem jakoś ochoty. tak mnie rozbawiło to moje zmartwychwstanie prosto z grobowca.
JBZ. |
dnia 25.01.2009 18:13
eitheror
No pliz, to nie jest ani dorobiona, ani teoria zasadzenia się życia w podstawowych czynnościach tylko praktyka, bo to tak jest (są te czynności właśnie dlatego zwane podstawowymi czynnościami życiowymi).
Możesz ziewać, natomiast najprawdopodobniej cały czas tkwisz w podejściu do tego wiersza z poziomu, nazwijmy go, fizjologicznego. To jest sztafaż, tło. Przeczytaj proszę moje uwagi do krzyśka i starczy, fenrir czy nitjer oraz ulotnej.
To nie tyle dyskusja co przekonywanie, że jednoznaczne skojarzenie moczu z tym czy owym niebezpiecznie i nieprawidłowo spacza przekaz wiersza. To tak jakby ktoś napisał wiersz, w którym użył słowa czołg a ktoś inny napisał, że dziwi go nawoływanie do wojny.
Robert Furs
Skomplikowane? To, jak rozumiem, ironia. Robisz to codziennie i jako wyższy ssak półświadomie. |
dnia 25.01.2009 18:16
Jerzy BZ
Zauważ, że w opisie piszesz o "wyjściowej" bramie, a przecież ta brama była dopiero co "wejściową". To właśnie to nadaje właściwą optykę do odbioru tego wiersza - życie to ruch, wejścia i wyjścia. A że przypadkowo był to cmentarz, że pani nie była ubrana na biało i nie miała kosy to może nic nie zmienia. |
dnia 25.01.2009 18:19
Faktycznie, tekst bardzo oryginalny, ale zauważyłam, że to twój styl.Teraz, kiedy wyjaśniasz, to cofam tę mocznicę, chociaż...przy trzeciej zwrotce... sama nie wiem.et. |
dnia 25.01.2009 18:19
beata olszewska
Oczywiście, że rozważanie, poszukiwanie siły napędowej z mniejszym przykładaniem uwagi czy to vis a tergo czy vis a fronte.
Tak, puenta załamuje spokój. |
dnia 25.01.2009 19:02
ok piękny wiersz o czynnościach fizjologicznych, dowiedziałem sie, że jak przestanę sikać to tak jakbym przestał oddychać wszystek tlen ze mnie wyjdzie wszystka woda zostanie to będzie żle.
pozdrawiam |
dnia 25.01.2009 19:03
stanley
Nie ode mnie się tego dowiedziałeś, bo nic takiego nie napisałem. Powiedziałbym, że wręcz napisałem coś przeciwnego. |
dnia 25.01.2009 19:06
wszystek i wszystka mnie cofa od tego tekstu |
dnia 25.01.2009 19:09
sorry wszystką |
dnia 25.01.2009 19:15
stanley
Wszystek to szyte grubymi nićmi nawiązanie do polskiego tłumaczenia non omnis moriar.
To poniekąd ciekawe, że odstraszają cię zaimki. Chciałbyś o tym porozmawiać? |
dnia 25.01.2009 19:23
nie wszystek umrę" |
dnia 25.01.2009 19:36
haiker o wszystek-nawiązanie, a "by podobnie pobrać wszystką wodę" |
dnia 25.01.2009 19:40
stanley
Skoro wszystek to i wszystką, żeby ujednolicić. To naprawdę bez znaczenia dla wiersza, ale widzę, że dla ciebie jest to z jakiegoś powodu ważne bo w pierwszym komencie w ogóle nie nawiązałeś do tego a teraz rozgrzebujesz i rozgrzebujesz. |
dnia 25.01.2009 19:41
wszystek- takie cos /w pierwszym komentarzu zaznaczyłem |
dnia 25.01.2009 22:20
haiker - nudne dlatego, ze mnie znudziło, a znudziło mnie, bo nic ciekawego dla siebie tu nie znalazłam, nic ciekawego czyli nic, co by mnie zainteresowało, nad czym chciałoby mi sie zastanawiać |
dnia 26.01.2009 10:49
Tym razem tak średnio na jeża; zamysł jest ale wiersz nie ma uroku.
Przed śmiercią raczej się robi 'ostatnie tchnienie' a nie ostatni wdech.
Niezależnie robisz pipi i generalnie druga zwrotka nie brzmi.
pozdrawiam |
dnia 26.01.2009 15:19
magda gałkowska
trochę masło maślane, ale spox.
przemek_f
to prawda, ten wiersz jest przede wszystkim niezgrabny
na pewno go przerobię |
dnia 26.01.2009 16:20
To nic nie muszę dodać, zgadzam się bowiem z autorem i Przemkiem_f. Tekst wychodzi z dobrych założeń i dochodzi do niezłych przyczynków do namysłu, ale zapis jeszcze wymaga dopracowania. |
dnia 30.01.2009 13:21
Patrzę sobie na te pana nieudolne zlepki łacińskich bilbordów i odkrywczych odsłon anatomii i zastanawiam się kiedy napisze pan epos o recyklingu? Jedno jest pewne, nic tu z Horacego, ale jest pan blisko, może warto poczytać wielkich poetów?
Jak w liceum mówiono, że czerpać trzeba wzorce piękna i mądrości z kopalni kultury antycznej to nikt nie kazał zestawiać po prostu wzniosłych, pompatycznych cytatów sprzed wieków z banałem dnia codziennego. Na razie nie widzę nic, co mogłoby tu po panu zostać. |
|
|