W nadmorskiej mieścinie w gabinecie tatuażu
wyrył mi "mistrz" tuszem na skórze kwiaty.
Zarysy tego co jest delikatne, kolorowe
jest majestatycznym pięknem.
Sezonowe kwiaty nigdy nie więdnące.
Nie pachną zapachem tym jakim
obdarzyła je natura.
Pachną mną.
Pachną świeżością mojego ciała,
wczoraj pomarańczą, dziś jaśminem,
jutro okryję je nutką orchidei.
Oglądając moje ciało,
dotykasz opuszkami palców to
zamknięte piękno w skórze.
Matka natura zamknięta
w czarnych prostych pociągnięciach kresek.
Dodane przez muki
dnia 24.01.2009 23:03 ˇ
9 Komentarzy ·
920 Czytań ·
|