dnia 17.01.2009 21:46
Przepraszam za błąd wersyfikacji, mam nadzieję na korektę. |
dnia 17.01.2009 22:00
wypalona - dokorektować ogonek do ostatniego 'a'.
Początek plastyczny, obrazowy. Wylewające się z nieba światło faktycznie można czasami zaobserwować. W ogóle 'lejące się światło' czasami świetnie oddaje to, co widać. Szczególnie zaraz po wschodzie słońca.
To przejście Carol ze słońca w mgłę obrazuje smutek pożegnania. Cóż, pozostanie jej wspomnienie słońca zamknięte na taśmie filmowej (tak jak udało się zamknąć słońce Williamowi Turnerowi w swoich pejzażach, które warto obejrzeć).
Pozdrawiam. |
dnia 17.01.2009 22:09
Danielu, jestem wdzięczna za korektę, już poprosiłam o poprawienie literówki. |
dnia 17.01.2009 22:32
Bardzo dużo pracy nad odbanalnieniem tego tekstu. Jest myśl i warto... Lubię Turnera, może dlatego, że lubię pociągi i mgłę?
Słowem, msz. tekst do przemyślenia.
Pozdrawiam |
dnia 17.01.2009 22:35
zderzenie dwóch światów tak odmiennych,tak różnych-a żaden nie jest idealny,wszędzie czegoś brakuje...czyta się jakby się obaz oglądało-ciekawy obraz.wizualizuję:)
pozdrawiam |
dnia 17.01.2009 22:40
Fenrir, dziękuję, doceniam uwagi przedstawione w takiej formie, to świeży wiersz i może się zmieniać.
Pozdrawiam |
dnia 17.01.2009 22:48
magmis, cieszy mnie , że odczytałaś moją intencję,
Jak widać, nawet taki prosty przekaz może wywołać różne myśli;
dziękuję i pozdrawiam |
dnia 18.01.2009 02:39
Trochę za wiele łopatologii. |
dnia 18.01.2009 10:07
wywaliłbym tylko trzy pierwsze wersy,
dalej O.K. się czyta, imho - pozdr |
dnia 18.01.2009 10:16
beato, mnie zauroczył Twój wiersz :-) bardzo lubię obrazowanie, plastyczność w tekście... a Tobie wyszło to super! :-). no i refleksji też sporo w Twoim tekście odnalazłam... więc oceniam go zdecydowanie pozytywnie :-). pozdrawiam. |
dnia 18.01.2009 10:30
Rafał B - może -motykologii; będę myśleś nad tym, dziękuję. |
dnia 18.01.2009 10:35
Robert Furs - ggybym zaczęła wywalać zgodnie z sugestiami, prawdopodobnie nie zostałoby nic, czyli-absolut.
I to mi się podoba. Pozdrawiam z uśmiechem, dzięki. |
dnia 18.01.2009 10:42
ulotna - ta historyjka otarła się o życie; we mnie wywołała refleksje
sprzeczne, które trwają do teraz. Bardzo dziękuję za miłą wizytę. |
dnia 18.01.2009 11:23
ładnie namalowany obraz, który gdzieś tkwi w mojej głowie, użycie kamery bardzo dobre, jednym słowem r30;poezja.
pozdrawiam |
dnia 18.01.2009 12:38
Bardziej jako scenariusz czy wręcz opis (obrazu, zdjęcia, ujęcia). Wiersz na dwóch kulach obrazu? Nie. |
dnia 18.01.2009 13:15
Zupełnie w dobrym stylu. A najlepsze kamerowanie. |
dnia 18.01.2009 13:47
stanley- dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 18.01.2009 13:54
haiker- ja nie posługuję się wiedzą dla wywołania wrażenia, piszę o tym, co mnie naprawdę obchodzi. Podwójny przekaz- dlaczego nie?
Pozdrawiam |
dnia 18.01.2009 13:57
stary krab - dziękuję, są przestrzenie, w których, niektórzy porozumiewają się, i to może być nieracjonalne. |
dnia 18.01.2009 14:00
nie wiem dlaczego tekst skojarzył mi się ze Świetlickim...., a to z konkretną jego propozycją: http://www.wrzuta.pl/audio/24jENqHjsA/
tak, obrazowanie to najmocniejsza strona tego wiersza i popłynąłem swobodnie w czytaniu...
pozdrawiam serdecznie, kukor :) |
dnia 18.01.2009 14:20
kukor- próbowałam otworzyć podaną stronę i nie udało się; będę jeszcze, a póki co, dziękuję bardzo. |
dnia 18.01.2009 15:22
Niezły scenariusz do etiudy filmowej.
JBZ. |
dnia 18.01.2009 15:45
kukor- raz jeszcze - oprócz gorącego lata można jeszcze znalezć wspólne tropy, i raz jeszcze dziękuję. |
dnia 18.01.2009 15:53
JBZ- cały czas wydawało mi się, że moją mocniejsza stroną jest tworzenie obrazka /dwu-,lub trzy-wymiarowego/, jeśli więc otrzymuję
drugą już informację, że potrafię włączyć do tego czas i przeprowadzić dramaturgię...to- dziękuję.
pozdrawiam |
dnia 18.01.2009 17:22
Szeroki i barwny obraz pamięci,namalowałaś Autorko.
pozdrawiam |
dnia 18.01.2009 18:52
Fart - na szczęście, nie musiałam daleko sięgać; to kolejna miła wizyta, dziękuję. |
dnia 18.01.2009 21:11
Ten tekst to coś dla mnie.
Szukam wrażeń,niecodzienności i tu je znalazłem.
Pozdrawiam. |
dnia 18.01.2009 21:49
beatko, bardzo mi się podoba.
rozważ: ostatnie 'i' tak, ale wcześniejsze trzy wyrzuciłbym.
hę?
cieplutko i słonecznie pozdrawiam :) |
dnia 18.01.2009 23:40
baribal - a dla mnie, to codzienność; pozdrawiam z uśmiechem. |
dnia 18.01.2009 23:47
kropek-" i "pomaga dynamizować ruch kamery "z ręki", bez tego jest statycznie; zgodzisz się ze mną?
pozdrawiam serdecznie |
dnia 19.01.2009 17:55
Z wrażeń mniej pozytywnych, kilka drobiazgów, w większości subiektywnych. Uwierają mi trochę skróty S. i W. to drugie mniej, bo poprzedzone panią i jakoś da się czytać. Źle mi się czyta też "koło" wolałbym "obok", "w pobliżu", chodzi o użyty język, wydaje mi się tu zbyt kolokwialny, jak na ogólny styl kreacji.
"Carol widziała wszystko mgliście
a pejzaż S. przypomniał jej obraz Turnera
nie mówiła nic
- to dlatego że nie umie mówić po polsku-
- pani W. oparła motykę o płot -"
Myślę, że lepsza byłaby konsekwencja czasów: "...nie znała polskiego", "...nie umiała mówić...", pomimo tego, że być może do tej pory (jeśli jeszcze żyje) nie umie, to jednak scena z przeszłości.
Końcowe aż cztery "i", wydaje mi się jednak, że nie "dynamizują", jak to ujęłaś, a wręcz przeciwnie tworzą z płynnej sceny stop-klatki. Może taka propozycja do rozważenia i innego spojrzenia:
"zarejestrowała wiejską drogę
z panią W. i słońce w jej oczach
to jak macha ręką (w tym miejscu "to" pełni rolę "i")
i woła baj baj po angielsku."
Poza tym, scena jak ożywiony obraz, opisana plastycznie, płynnie, wiarygodnie, wyskakuje w miarę czytania przed oczami i odtwarza się, coraz lepiej obrazujesz, może z czasem przyjdzie czas na zgłębienie też natury obrazów, jakich przekazujesz? |
dnia 19.01.2009 17:59
*ew. "...słońcem" |
dnia 19.01.2009 18:58
Christos, jeszcze tego samego dnia po umieszczeniu wiersza zaczęłam mieć wątpliwości.Historyjki z tego lata, wysłuchałam z ust
starszej kobiety, rolniczki.Bez "didaskaliów" i bez kamery. Urzekła mnie ta relacja, a to, co wskazujesz, jako kolokwialność języka, to cytaty. Nie udało mi się tego pokazać, może należałoby kursywą, a może to wcale nie było potrzebne.Mam nadzieję, że z powodu braku doświadczenia. Za dużo środków i nie umiałam nad nimi zapanować do końca.
Jeśli chodzi o użycie "i", to wyobraziłam sobie samochód podskakujący na polnej drodze, pełnej kolein. Zarejestrowany obraz "skacze" i to nazwałam dynamizowaniem; przemyślę to jeszcze. Ogólnie, mam refleksję, że jest za płasko, potwierdzasz to; dziwne, bo poczułam się zagubiona po naprawdę miłych komentarzach.
Dziękuję. |
dnia 19.01.2009 21:36
Potwierdzam i wskazuję, bo lubię podnosić choć troszkę poprzeczkę, kiedy widzę, że kierunek jest dobry i czuję, że autor stara się, chce i może. Pozytywne oceny nie dziwią, bo dobra estetyka nawet jeśli wiersz zatrzyma się przy samej warstwie obrazowania i przekazywania historii, a wiersz stanie się dobrą impresją, zawsze znajdzie odbiorcę; to przecież podstawowy wymóg każdej sztuki. Od tego trzeba zacząć szlifowanie, a potem, jeśli się chce, można wejść głębiej z czasem. |
dnia 23.01.2009 20:47
Z pierwszego fragmentu wzielabym tylko 2 i 3 wers.
Potem takie kadrowanie - widzę to :)
W niektórych fragmentach warto dopracować, powyrzucać lub inaczej napisać.
Ciekawie. Na pewno w swoim stylu. Pozdrawiam. |
dnia 24.01.2009 18:23
Christos, bardzo dużo mi dają Twoje komentarze. |
dnia 24.01.2009 18:25
Otulona- dzięki za konstruktywne uwagi. Serdecznie pozdrawiam. |