Zmagam się z czasem
Albo raczej czasami
Żyjemy obok siebie
Udając
Nie wchodzimy sobie w drogę
A przecież, po cichu
Nocą
Okrada mnie z komórek
Z kropli sekund
Ze wszystkiego czym żyję
Odwdzięczam mu się za to
Łakomym połykaniem chwil
Pędem za doczesnością
Zjazdem za doświadczeniem
Romansem z kulturą
Jedyne chwilę naprawdę
Gdy jesteśmy szczerzy
Upływają nam w milczeniu
W takt wzrostu gałęzi
W rytm życia ptaków
W blask kolorów liści
Albo zrębów chmur
Wtedy gdzieś odchodzi
Jakby niepotrzebny
Przestaje istnieć
Zatraca się w wieczności
Dodane przez Zbyszek63
dnia 05.01.2009 13:03 ˇ
8 Komentarzy ·
1249 Czytań ·
|